Przy ul. Koszalińskiej w Poznaniu rozbiła się awionetka. Dwie podróżujące nią osoby trafiły do szpitala. Jak się okazało, pilot samolotu był pod wpływem alkoholu.
Zgłoszenie o rozbitej awionetce strażacy przyjęli w środę o godz. 20:53. Dwuosobowa awionetka uderzyła w pole przy ul. Koszalińskiej w Poznaniu.
- Nasze działania polegały w pierwszej fazie na uwolnieniu poszkodowanej osoby i zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Zboże jest wyduszone tylko wkoło samolotu. Przód awionetki jest złamany, a silnik urwany. Prawdopodobnie uderzyła dziobem, a potem przewróciła się na bok i złamało się jedno ze skrzydeł - mówił Jarosław Błachowiak z poznańskiej straży pożarnej.
Pasażer był uwięziony
W środku znajdowały się dwie osoby. Pilot o własnych siłach opuścił samolot. Drugiego z podróżujących - obcokrajowca - trzeba było wyciągać przy pomocy hydraulicznego sprzętu. Obaj trafili do szpitala. Pasażer ze złamaniami i obrażeniami wewnętrznymi znajduje się w ciężkim stanie.
Strażacy musieli zmagać się dodatkowo z wyciekiem paliwa ze zbiornika samolotu.
Wrak samolotu został zabezpieczony przez policję. Na miejsce przybyła Państwowa Komisja Badań Lotniczych, która będzie ustalać przebieg i przyczyny wypadku.
Pilot miał pół promila
Jak wykazały badania na obecność alkoholu w organizmie, pilot awionetki był pod wpływem alkoholu. - Miał 0,54 promila. Grozi mu teraz pozbawienie uprawnień do latania na 5 lat, kara pozbawienia wolności oraz grzywna do 45 tysięcy złotych - wyjaśnia Józef Klimczewski z poznańskiej drogówki.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: OSP Suchy Las