Prokuratura Rejonowa w Środzie Wielkopolskiej zajmuje się sprawą śmierci 5-miesięcznego chłopca. Dziecko podróżowało z mamą autobusem. Po dotarciu do domu kobieta stwierdziła, że jej synek nie oddycha. Wezwała pogotowie, ale na pomoc było już za późno. Dziecko zmarło.
Chłopiec zmarł w poniedziałek. O jego śmierci prokuraturę powiadomił lekarz pogotowia ratunkowego. Kobieta podróżowała autobusem ze Złotnik Wielkich do Klęki. Po wyjściu z autobusu poszła do domu i dopiero wtedy zauważyła, że dziecko nie daje znaku życia.
- Pogotowie wezwała matka dziecka. Wyjmując chłopca z nosidełka zauważyła, że chłopiec nie oddycha. Na miejscu przeprowadzono oględziny ciała dziecka z udziałem biegłego z dziedziny medycyny sądowej. Nie miało żadnych obrażeń - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Matka dziecka była trzeźwa, udzielono jej pomocy psychologicznej. - Kobieta otrzymała wsparcie ze strony ośrodka pomocy społecznej, ma stały kontakt z pracownikami - podaje Edyta Kwietniewska ze średzkiej policji.
Kiedy zmarło dziecko?
Śledczy nie wykluczają jednak, że dziecko nie żyło już przed podróżą.
- Chłopczyk ani razu nie zapłakał. Nie kwilił ani w drodze do Kalisza, ani później do Klęki - mówi portalowi faktykaliskie.pl Mariusz Mironowicz z Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego.
W środę przeprowadzono sekcję zwłok 5-miesięcznego dziecka. - Nie stwierdzono jakichkolwiek śladów obrażeń wewnętrznych lub zewnętrznych, wskazujących na działanie osób trzecich. Biegły przedłoży do akt sprawy opinię pisemną - dodaje Mazur-Prus.
Konieczne dodatkowe badania
Według Grzegorza Gucze z Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych badań. - Czekamy jeszcze na ostateczną opinię w tej sprawie. Na razie o sprawie powiadomiliśmy Sąd Rodzinny i Nieletnich w Środzie Wlkp. - tłumaczy.
Pod opieką matki zmarłego chłopca pozostaje jeszcze jedno półtoraroczne dziecko, a - według prokuratury - są uzasadnione wątpliwości co do prawidłowego wykonywania opieki przez matkę. - Takie wnioski wyciągnięto na podstawie wywiadu przeprowadzonego w tej sprawie - podkreśla Gucze.
Przedstawiciel Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego w rozmowie z Faktami Kaliskimi przyznał, że kobieta często podróżuje autobusami i jest znana kasjerkom. - Wygląda bardzo skromnie, bardzo szczupła, lekko zaniedbana - mówił Mironowicz.
22-letnia matka zmarłego dziecka przebywa teraz w domu w Aleksandrowie razem ze swoim starszym, półtorarocznym synem. Jest pod stałą opieką psychologiczną.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN 24