Pracownicy stoczni w Świnoujściu, która jest sprzedawana przez właściciela - Zarząd Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" - poinformowali, iż w czwartek otrzymali wypowiedzenia. – PiS miało ratować polski przemysł stoczniowy, a jest jego grabarzem – mówią.
- W czwartek dostaliśmy wszyscy wypowiedzenia. W tym samym dniu pan premier Morawiecki i pan minister Gowin mówili o tym, że należy ratować wszystkie miejsca pracy, że każde miejsce pracy jest na wagę złota – denerwuje się Aneta Stawicka z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni.
- Potraktowano nas niegodnie, haniebnie. W dobie koronawirusa wyrzucono nas na bruk – komentuje Stawicka.
Zarząd Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" poinformował już w połowie miesiąca, że pozbywa się swojego zakładu w Świnoujściu – idzie on na sprzedaż, ale z zakazem prowadzenia tam działalności stoczniowej. Dla około 200 pracowników to jednoznaczne nie tylko z likwidacją świnoujskiej stoczni i utratą przez nich pracy, ale też likwidacją przemysłu stoczniowego w Świnoujściu.
Stocznia "zjada" stocznię
Powodem jest ratowanie stoczni w Szczecinie, która należy do tej samej spółki. "Działalność Zakładu w Świnoujściu w znacznym stopniu opierała się na świadczeniu usług z zakresu offshore. Wraz ze zmniejszeniem zapotrzebowania na rynku na tego typu usługi, Zakład w Świnoujściu zaczął generować poważne straty" – pisze zarząd Gryfii w piśmie przesłanym naszej redakcji.
- Ktoś wpadł na genialny pomysł zrobienia kanibalizmu. Naszą stocznię, która jest znakomicie zlokalizowana, prosperuje dobrze od wielu lat, likwiduje się, a zadłużoną, nierentowną, ale silniejszą politycznie stocznię w Szczecinie utrzymuje się – uważa Bartłomiej Szmyt ze stoczniowej NSZZ "Solidarność".
Nawet 1000 osób...
- Przecież większość ludzi jest tu w wieku przedemerytalnym. Gdzie oni znajdą pracę? – pytał retorycznie jeden z protestujących pracowników. Anna Stawicka twierdzi, że zarobek stracą także kontrahenci i inni współpracownicy stoczni - w sumie około 1000 osób.
Firma tłumaczy się, że zaoferowała pracownikom alternatywę. "Zarząd Spółki w związku z podjętymi decyzjami o sprzedaży nieruchomości Spółki znajdującymi się w Świnoujściu oraz likwidacją Zakładu Stoczni w Świnoujściu zaproponował, aby każdy pracownik tego Zakładu w dalszym ciągu świadczył pracę na rzecz Spółki z tym, że w Zakładzie w Szczecinie. Zarząd Spółki wyraża przy tym nadzieję, że pracownicy Zakładu w Świnoujściu z tej propozycji skorzystają, w konsekwencji czego nie będzie konieczności dokonywania zwolnień" – mailowo przekazał nam zarząd spółki.
Szczecin oddalony jest od Świnoujścia o ponad 100 kilometrów. Poza tym, jak przekazały nam związki zawodowe zakładu, praca w Szczecinie zaoferowana zostanie niewielkiej części pracowników, a nie wszystkim.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24