Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk wziął udział w fecie odbioru kadłuba lodołamacza Puma - najnowszego dziecka szczecińskiej stoczni Gryfia. Jednak nadzorujący budowę Polski Rejestr Statków przyznał: kadłub nie jest gotowy do wodowania, a pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego do spraw gospodarki morskiej publikuje zdjęcia, na których widać, że niezaspawane elementy zaklejono taśmą i zamalowano.
W miniony piątek minister Gróbarczyk, który jest szczecińską "jedynką" w nadchodzących wyborach do Sejmu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, wziął udział w uroczystym podpisaniu protokołu zakończenia budowy i - jak sam przyznał - "gotowości do wodowania" stalowego kadłuba lodołamacza śródlądowego Puma. Jednostkę buduje szczecińska stocznia Gryfia, a inwestorem są Wody Polskie.
Szef resortu od dawna obiecuje przywrócenie świetności szczecińskiemu przemysłowi stoczniowemu, więc nikogo nie zdziwił fakt, że chciał się pochwalić sukcesem, szczególnie przed wyborami.
Poszedłby na dno?
- To mała jednostka, ale wielki krok dla Gryfii. Odbudowanie kompetencji przede wszystkim w zakresie budowy statków - powiedział minister Gróbarczyk podczas uroczystości. - Cieszę się i gratuluję prezesom i całemu zespołowi Gryfii, że poradziła sobie z tym zadaniem, bo przecież ten projekt miał upaść - dodał minister.
Jeden z pracowników stoczni zrobił jednak zdjęcia kadłuba, na których - według niego - widać, że w wielu miejscach kadłub nie jest zespawany, a tylko zaklejony taśmą i zamalowany – tak żeby nie było widać dziur. Pojawiły się też kolejne zdjęcia i nagrania, na których także widać, że nadbudówka jest zdemontowana i leży obok.
Fotografie opublikował na swoim portalu społecznościowym Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej (marszałek jest z Platformy Obywatelskiej). – Przekazano niegotowy kadłub. Nie tylko nie był on całkowicie wyspawany, ale nawet nadbudówka nie była połączona z kadłubem. Pełna inscenizacja, "Miś", Bareja mógłby pisać różne scenariusze – bulwersuje się Zahorski. Jego zdaniem, gdyby zwodować kadłub, poszedłby on na dno.
"Każdy stoczniowiec wie, że tak jest"
W weekend do tych zarzutów odniósł się sam Gróbarczyk, który niespodziewanie przyznał, że "są tam niedoróbki". – Dla każdego stoczniowca, dla każdego, kto cokolwiek miał wspólnego ze statkami, jest oczywiste, że tak jest po prostu. Po to jest cały proces kontroli jakości, aby takie rzeczy wychwytywać. Ten odbiór odbył się w oparciu o protokoły i nadzór pod kontrolą komórek kontrolnych i oceny jakości w poszczególnych przedsiębiorstwach, czyli Wody Polskie i Gryfia – komentował minister.
Okazuje się, że nadzór nad budową lodołamacza na podstawie umowy zawartej ze Stocznią Gryfia sprawuje Polski Rejestr Statków, a ten zaprzecza, by jego inspektorzy odebrali kadłub. – Nie jest on ukończony, nie jest gotowy do wodowania – poinformował nas Grzegorz Pettke, dyrektor Pionu Okrętowego PRS.
Dyrektor przyznał, że przedstawiciel PRS był na uroczystości na zaproszenie stoczni, ale nie uzgadniał z zarządem stoczni protokołu gotowości do wodowania.
74 miliony za cztery lodołamacze
Puma powstaje w ramach przedsięwzięcia "Budowa lodołamaczy dla RZGW Gdańsk" dofinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. W sumie powstać mają cztery lodołamacze, które będą służyły we flotylli lodołamaczy Wód Polskich na dolnej Wiśle. Budżet całego przedsięwzięcia to 74 mln zł, a poziom unijnego dofinansowania to 85 procent.
Termin przekazania gotowego lodołamacza Puma do eksploatacji zaplanowano na koniec marca 2020 roku. – To zupełnie nierealna data – uważa Zahorski. Minister przekonuje, że termin jest realny.
PRS sprawuje nadzór nad budową lodołamacza śródlądowego PUMA na podstawie umowy zawartej ze Stocznią GRYFIA. Nadzór nad budową lodołamacza jest kontynuowany, kadłub nie jest ukończony. (...) Kadłub nie został odebrany przez inspektorów PRS. PRS nie uzgadniał ze stocznią GRYFIA kwestii wystawienia protokołu gotowości do wodowania. Tak przygotowany kadłub nie jest gotowy do wodowania. Grzegorz Pettke, dyrektor Pionu Okrętowego, Polski Rejestr Statków
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Zahorski