Według projektu Prawa i Sprawiedliwości, którego szczegóły miała poznać "Rzeczpospolita", Sąd Najwyższy ma przejść rewolucyjną zmianę. Zgodnie z doniesieniami, miałyby zostać tylko dwie izby, a orzekać w nich mieliby wyłącznie sędziowie zweryfikowani przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Pozostali mieliby odejść na emeryturę lub do sądów powszechnych.
Dziennik donosi, że w ramach zapowiadanych zmian w sądownictwie Sąd Najwyższy ma przejść rewolucyjną zmianę porównywalną z utworzeniem na nowo tego sądu po zmianach ustrojowych z 1989 roku. Według "Rzeczpospolitej" gruntownie zreformowany SN nie będzie duży, bo zamiast obecnych pięciu izb, byłyby tylko dwie: Izba Prawa Publicznego i Izba Prawa Prywatnego.
"Zajmowałyby się tylko skargami nadzwyczajnymi, oceną ważności wyborów i rozstrzyganiem pytań prawnych, co miałoby zapewnić jednolitość orzecznictwa" - czytamy.
Obecni sędziowie musieliby się poddać ocenie KRS
"Rz" podała, że obecni sędziowie izb: Karnej, Cywilnej, Pracy, Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej, mieliby na ręce pierwszej prezes Sądu Najwyższego składać oświadczenia, czy chcą dalej orzekać.
"Ci, którzy są już w SN od co najmniej dziesięciu lat, mogliby przejść w stan spoczynku, płatny w stu procentach. Chcący dalej orzekać, musieliby się poddać ocenie Krajowej Rady Sądownictwa, której opinia trafiałaby do prezydenta" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Jak wynika z doniesień dziennika, prezydent wskazałby sędziom SN miejsce w jednej z dwóch nowych izb lub też w nowych sądach regionalnych. "Negatywnie zaopiniowani przez KRS mogliby pracować tylko w terenie. Zachowaliby jednak swe uposażenie i tytuł: byłego sędziego SN" - informuje "Rzeczpospolita".
"Tego typu rozwiązania co do zasady ewidentnie kolidują z gwarancjami niezawisłości sędziowskiej, chronionej przez zasadę ich nieusuwalności. Wprawdzie konstytucja przewiduje w art. 180 ust. 5 możliwość zaistnienia wyjątków w tej mierze, na wypadek zmian w ustroju wymiaru sprawiedliwości, jednak rozwiązania takie wymagają daleko idącej ostrożności" – skomentował cytowany przez "Rzeczpospolitą" rzecznik prasowy Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.
Terlecki: myślę, że projekt w sprawie zmian w sądownictwie trafi do Sejmu przed najbliższym posiedzeniem
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) został zapytany w środę, kiedy pierwsze projekty dotyczące reformy sądownictwa trafią do Sejmu. - Sejm będzie nie w przyszłym, ale dopiero w następnym tygodniu. Myślę, że przed posiedzeniem już ten projekt się pojawi - odpowiedział. Dopytywany, czy będzie to projekt likwidujący Izbę Dyscyplinarną, Terlecki potwierdził. Najbliższe posiedzenie Sejmu odbędzie się 16 i 17 listopada.
Jarosław Kaczyński o zmianach w sądownictwie
O planowanych zmianach w sądownictwie mówił w połowie października w RMF FM wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak ocenił, "trzeba opanować tę anarchię, która panuje dzisiaj w polskich sądach", "zlikwidować te instytucje, które całkowicie się nie sprawdziły, a Izba Dyscyplinarna [nieuznawana izba w Sądzie Najwyższym - red.] się nie sprawdziła. Zaznaczył, że według planu rządu "wszystkie sądy będą miały status sądów okręgowych", a Sąd Najwyższy "to będzie sąd niewielki, którego zadaniem będzie porządkowanie orzecznictwa".
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 4 lipca 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Po niespełna dwóch miesiącach, 7 września, Komisja Europejska zdecydowała o zwróceniu się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji w sprawie środków tymczasowych. KE podała wówczas, że uważa, że Polska nie podjęła wszystkich środków niezbędnych do pełnego wykonania nakazu Trybunału.
W ubiegłym tygodniu TSUE poinformował, że Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 miliona euro dziennie, licząc od dnia doręczenia tego postanowienia do dnia zastosowania się do postanowienia z 14 lipca.
Źródło: PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Jolanta Wojcicka / Shutterstock