- Mam na swoim koncie liczne sukcesy m.in. w zakresie walki z korupcją - chwalił się w "Magazynie 24 godziny" Zbigniew Ziobro. I życzył następcy powodzenia i uprzedził, że będzie bacznie przyglądał się jego poczynaniom.
Platforma Obywatelska zapowiedziała, że weźmie pod lupę działania obecnej ekipy rządzącej. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro audytu się nie boi. - Mam czyste sumienie. Nie mam powodów do zmartwień - stwierdził Ziobro. Jego zdaniem, rząd PiS ma na swoim koncie wiele sukcesów. - Dwa lata temu był deficyt miejsc pracy i uczciwości w życiu publicznym. Z pierwszym brakiem świetnie sobie poradziliśmy tworząc miejsca pracy. Drugiemu nie zdążyliśmy zaradzić - przyznał Ziobro. Przyznał, że często chwalili się osiągnięciami na konferencjach prasowych i wyjaśniał, że to dlatego, że "mieli utrudniony dostęp do mediów prywatnych".
Zarzucił opozycji, że ta nieustannie atakowała premiera. - A ja byłem najbardziej atakowanym ministrem zaraz po premierze - stwierdził.
Ziobro przyznał się, że wstrzymał wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Szczypińskiemu. - Nie chciałem, by to zostało odebrane jako element kampanii wyborczej - tłumaczył minister.
"Zabrakło nam przesłania pozytywnego" Zbigniew Ziobro "Zabrakło nam przesłania pozytywnego" Zbigniew Ziobro
Minister odniósł się także do sprawy przegranych wyborów. Jego zdaniem, PO stosowała ponad miarę różne chwyty. - Jej sukces to wynik sprawnej kampanii wyborczej - zaznaczył Ziobro. Przyznał też, PiS za bardzo skoncentrował się na kampanii konfrontacyjnej. - Zabrakło nam przesłania pozytywnego. Jednak błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi - stwierdził. Ziobro bronił partyjnych kolegów odpowiedzialnych za kampanię. - Cenię ich pracę. Jednak, że gdybym to ja prowadził naszą kampanię, to większy nacisk położyłbym na sukcesy oraz to, co PiS mogłoby zrobić w ciągu najbliższych czterech lat.
mpj
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24