- Moim zadaniem było dążenie do tego, żeby sprawa zabójstwa generała Marka Papały została wyjaśniona - tak Zbigniew Ziobro tłumaczy swój udział w ściganiu Edwarda Mazura, podejrzanego o podżeganie do zabójstwa. Po 16 latach polonijny biznesmen został właśnie uniewinniony. Ziobro nie chce komentować tej decyzji tłumacząc, że nie zna uzasadnienia. Na zarzuty stawiane mu przez Leszka Millera, który obwieścił "widowiskową klęskę Ziobry", odpowiada: "podejrzewam Millera o sklerozę".
Zbigniew Ziobro ustosunkował się do decyzji łódzkiej prokuratury, która uznała, że nie ma wystarczających dowodów na to, iż Edward Mazur podżegał do morderstwa. Biznesmen został uniewinniony.
Obecny prezes Solidarnej Polski pełnił funkcję prokuratora generalnego w trakcie toczącego się śledztwa. Informował wówczas, że są mocne dowody winy Edwarda Mazura.
- Coś musiało być na rzeczy, były dowody - mówi Ziobro. - Zeznania świadków, żony generała. Nikt ich nie podważał - wspomina Ziobro. - Przecież prokurator nie ma prawa stawiać zarzutów, jeśli nie ocenia ich jako mocne i prawdopodobne, że ktoś rzeczywiście dopuścił się przestępstwa - dodaje.
Jak mówi, jego zadaniem było dążenie do tego, żeby sprawa się wyjaśniła. Jednym z aspektów było sprowadzenie podejrzanej osoby. - Popierałem wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura - potwierdza.
Starania Ziobry o ekstradycję skomentował już Leszek Miller. Jak mówił, "Ziobro przez długi czas stawiał zarzuty, ścigał pana Mazura w Stanach Zjednoczonych, próbował dokonać aktu ekstradycji. No i dzisiaj orzeczenie prokuratury jest przypieczętowaniem prawniczej i politycznej klęski Zbigniewa Ziobry".
Niefrasobliwość Millera
"W swej zapiekłości Leszek Miller oskarżył dzisiaj samego siebie i swoją formację o polityczną i prawniczą kompromitację. Nie zauważył bowiem, że Edwardowi Mazurowi zarzut podżegania do zabójstwa gen. M. Papały postawiony został w okresie rządów jego formacji. Trudno ocenić, czy Leszek Miller jest bardziej sklerotykiem, czy skrajnym cynikiem, że tego nie zauważył. Również list gończy i wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura został wysłany za czasów rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Co więcej, decyzję tę bezpośrednio nadzorował wówczas zastępca Prokuratora Generalnego, Kazimierz Olejnik, powołany na to stanowisko osobiście przez premiera Leszka Millera" - napisał w oświadczeniu Ziobro.
Polityk krytykuje też działania prowadzone za rządów Millera w sprawie zabójstwa Papały. - Śledztwo było źle prowadzone. Kompromitująca postawa Millera, który, mimo że był przecież osobą postronną, udał się na miejsce (zbrodni - red.). Jako człowiek dojrzały powinien mieć świadomość, że nie było tam dla niego miejsca. To jeden z licznych przykładów niefrasobliwości - mówił Ziobro na konferencji prasowej. - Ta sprawa jest bardzo skomplikowana. I pokazuje nieudolność wymiaru sprawiedliwości na samym początku postępowania, w pierwszych godzinach, dniach, tygodniach po morderstwie - podkreśla.
Tego, czy decyzja o uniewinnieniu Mazura jest słuszna, nie chce komentować. Jak mówi, zna zaledwie relację z mediów i nie zna treści uzasadnienia.
Podejrzany Mazur
Edward Mazur był podejrzany o to, że nakłaniał płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego, ps. Iwan do zabójstwa Papały, oferując mu 40 tys. dolarów. Gangster twierdził, że w latach 90. biznesmen szukał chętnego do przyjęcia takiego zlecenia. Później powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego. Ten zmarł w styczniu 2010 r. na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu.
Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z kraju. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. Amerykański sędzia argumentował, że zeznania "pospolitego przestępcy", to za mało, by wydać Polsce amerykańskiego obywatela.
Gen. Marek Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał.
Autor: bieru//rzw / Źródło: tvn24