Zientarski wraca do zdrowia

Zientarski błyskawicznie wraca do zdrowia
Zientarski błyskawicznie wraca do zdrowia
Źródło: tvn

Dziennikarz motoryzacyjny Maciej Zientarski, który w lutym uległ tragicznemu wypadkowi samochodowemu, wraca do zdrowia. Pomaga mu w tym ojciec. Maciej już biega, pływa, tankuje benzynę na stacji. Zadziwia tym nawet lekarzy. I choć poprawa jest ogromna, to wiele jest jeszcze do zrobienia. Ojciec dziennikarza, Włodzimierz Zientarski, opowiedział reporterowi TVN Markowi Nowickiemu o rekonwalescencji syna.

Włodzimierz Zientarski mocno wierzy w to, że jeszcze kiedyś poprowadzi razem z synem program motoryzacyjny, tak jak robili to jeszcze przed wypadkiem. Na razie walczy, każdego dnia i przy każdej okazji, o powrót Macieja do zdrowia.

"Chcę to zrobić metodą walki"

- Chcę metodą walki to zrobić - wkładam mu do ręki pistolet na stacji benzynowej. Mówię mu, żeby jadł prawą ręką - opowiadał reporterowi ojciec dziennikarza, który przeżył straszny wypadek.

Ponad pół roku temu ferrari, którym kierował Maciej Zientarski roztrzaskało się o filar wiaduktu. W wypadku zginął dziennikarz "Super Ekspressu" Jarosław Zabiega. Maciej Zientarski wypadł przez okno samochodu. Do szpitala trafił w beznadziejnym stanie.

Nie ma pamięci bieżącej

Jego płuca były poprzebijane połamanymi żebrami, zniszczona śledziona musiała zostać przez lekarzy usunięta, posiekana była wątroba. Nie był uszkodzony - co bardzo ważne - kręgosłup. Najpoważniejsze kłopoty lekarze mają cały czas z głową Macieja Zientarskiego - stłuczenie płata czołowego mózgu i obszerne krwiaki spowodowały, że dziennikarz stracił tzw. pamięć bieżącą - wypadku nie pamięta w ogóle.

Ojciec nie poddaje się jednak - prawie codziennie odwiedza syna, zabiera go nawet do pracy. Ostatnio zaproponował mu przeprowadzenie krótkiego wywiadu.

Cud?

- Prostą rozmowę odbył na zasadzie - co to za auto, jaka moc, ile przyspiesza? Dziękuję, to już wszystko. A za chwilę już tego nie pamiętał - opowiada Włodzimierz Zientarski.

Pomimo kłopotów lekarze, którzy rehabilitują Macieja Zientarskiego są zaskoczeni tak szybkim powrotem pacjenta do zdrowia. Zapytany, czy jego synowi przytrafił się cud, Włodzimierz Zientarski odpowiedział: - Jestem wierzący. Wierzę w cuda i wierzę, że nic się nie dzieje bez przyczyny i tylko trzeba umieć to odczytać.

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: