Wiceszef MSWiA: za czasów PO-PSL doszło do 60 zdarzeń z udziałem BOR
tvn24
Zieliński odpowiadał na pytanie posłanek PiStvn24
- Za rządów PO-PSL doszło do 60 zdarzeń drogowych z udziałem Biura Ochrony Rządu - mówił w czwartek w Sejmie wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Stwierdził, że te fakty "powinny być znane opinii publicznej".
Wiceminister spraw wewnętrznych mający w swym zakresie obowiązków nadzór nad Biurem Ochrony Rządu odpowiadał na pytanie posłanek PiS - Joanny Borowiak, Anny Milczanowskiej, Marzeny Machałek, Lidii Burzyńskiej i Beaty Mazurek - dotyczące kondycji BOR.
Wyliczał podczas wystąpienia w Sejmie, że w latach 2008-2015 doszło w sumie do 60 zdarzeń drogowych z udziałem tej formacji.
- W 2008 roku było ich sześć, w 2009 - dziewięć, w 2010 - dziesięć, w 2011 - trzynaście, w 2012 - trzynaście, w 2013 - pięć, w 2014 - trzy, w 2015 jedno i w 2016 roku jedno zdarzenie drogowe - mówił Zieliński.
"Powinniście się schować ze wstydu"
Wiceszef MSWiA przekonywał, że przypadki te powinny być znane opinii publicznej.
- A że nie są znane, to tylko świadczy o tym, jakie było wtedy podejście - stwierdził. Wymienił m.in. stłuczkę z udziałem limuzyny ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego z policyjnym radiowozem w styczniu 2010 roku, zdarzenie z samochodem grupy ochronnej byłej minister zdrowia Ewy Kopacz w listopadzie 2010 roku czy kolizję samochodu prezydenta Bronisława Komorowskiego w 2014 roku.
- Teraz wszystko to, co się zdarzy, nawet najmniejsze zdarzenia, są nagłaśniane. Są też wyolbrzymiane, tygodniami "wałkowane" w mediach - stwierdził Zieliński.
- Gdybyście panowie z Platformy Obywatelskiej i PSL przestudiowali tamte zdarzenia z tamtego czasu, na które nie reagowaliście, to naprawdę powinniście się schować ze wstydu i na ten temat, na jaki dzisiaj mówicie tak głośno, nic nie mówić, z pokorą do tego podejść - powiedział.
Skrytykował ówczesnego szefa BOR, gen. Mariana Janickiego. - Nie ma żadnych podstaw, żadnych powodów, nawet najmniejszych, żeby występował w tej sprawie jako ekspert, bo on jest odpowiedzialny za funkcjonowanie Biura Ochrony Rządu wtedy, kiedy dochodziło do tych zdarzeń, i wtedy, kiedy doszło do katastrofy smoleńskiej - mówił wiceminister spraw wewnętrznych.