Marszałek Sejmu o spontanicznych zgromadzeniach: Nie narzekajmy. Proszę zobaczyć, jak demokracja w pandemii wygląda w Niemczech

Źródło:
TVN24
Minister zdrowia o zgromadzeniach spontanicznych
Minister zdrowia o zgromadzeniach spontanicznychTVN24
wideo 2/25
Minister zdrowia o zgromadzeniach spontanicznychTVN24

Rząd zdecydował o podniesieniu od 6 czerwca limitu osób dla zarejestrowanych zgromadzeń, o zgodzie na zgromadzenia spontaniczne wciąż nie ma jednak mowy. - Mogę w wiele rzeczy uwierzyć, ale w spontaniczne spotkania, które przeradzają się potem w manifestacje liczące kilkaset osób, naprawdę nie wierzę - tak na pytania o tę sprawę odpowiadała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Minister zdrowia Adam Niedzielski na środowej konferencji prasowej przedstawił dalsze kroki w luzowaniu obostrzeń. Wśród nich jest decyzja o poszerzeniu limitu osób podczas imprez i zgromadzeń z 50 do 150 osób. Decyzje te nie dotyczą jednak zgromadzeń spontanicznych. Te w świetle rządowych rozporządzeń nadal są niedozwolone.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Zmiany w obostrzeniach od 6 czerwcaKPRM

Niedzielski został zapytany podczas spotkania o obowiązujący zakaz zgromadzeń spontanicznych, mimo luzowania obostrzeń w kolejnych dziedzinach życia. W odpowiedzi uściślił, że podniesiony od 6 czerwca do 150 osób limit podczas zgromadzeń dotyczy wydarzeń rejestrowanych. - (Zgromadzenia - red.) spontaniczne odbywają się na tych zasadach, które są określone - dodał.

Na przypomnienie, że zgromadzenia spontaniczne są cały czas zakazane, minister zdrowia odparł: - To w takim razie pozostają zakazane.

Zapytany, czy może wyjaśnić, dlaczego taki zakaz jest utrzymywany, Niedzielski nie odpowiedział. - Bardzo proszę o następne pytanie - uciął.

>> Zobacz relację z konferencji

Jak przepisy regulują zakaz spontanicznych zgromadzeń?

Rząd spontanicznych zgromadzeń zakazał w ubiegłym roku, jak tłumaczono, w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii COVID-19. Wolność do pokojowych zgromadzeń gwarantuje artykuł 57 konstytucji.

Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

Ogłoszony w marcu 2020 roku stan epidemii wprowadzony został na podstawie przepisów o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych. Obecnie obowiązujące rozporządzenie pochodzi z 6 maja 2021 roku i to ono zawiera zapisy ograniczające wolność do zgromadzeń. Ostatnia zmiana tych przepisów pochodzi z 10 maja.

W rozdziale trzecim o zakazie "organizowania lub udziału w zgromadzeniach" mowa jest w ustępie 1a paragrafu 26:

1a. Od dnia 29 maja 2021 r. do dnia 5 czerwca 2021 r. zakazuje się organizowania lub udziału w zgromadzeniach w rozumieniu art. 3 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach, z wyłączeniem zgromadzeń organizowanych na podstawie zawiadomienia, o którym mowa w art. 7 ust. 1, art. 22 ust. 1, albo decyzji, o której mowa w art. 26b ust. 1 tej ustawy, przy czym: 1) maksymalna liczba uczestników nie może być większa niż 50; 2) odległość pomiędzy zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m

Z zapisów wynika zatem, o czym wspominał minister Niedzielski, że dozwolone są zgromadzenia zarejestrowane i to ich dotyczą wyznaczone przez rząd limity.

Adam Niedzielski na konferencjiMinisterstwo Zdrowia

Witek: proponuję zobaczyć, jak wygląda demokracja w pandemii w innych państwach

O brak zmian w sprawie spontanicznych zgromadzeń pytana była marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Czy pan, panie redaktorze, naprawdę wierzy w spontaniczne spotkania, że nagle chcą się obywatele spotkać: tutaj pięcioro, tam pięcioro, a za chwilę robi się pięćset - zwróciła się do reportera TVN24 Radomira Wita. - To nie są spontaniczne spotkania - powiedziała.

- Mogę w wiele rzeczy uwierzyć, ale w spontaniczne spotkania, które przeradzają się potem w manifestacje liczące kilkaset osób, naprawdę nie wierzę - powiedziała.

Na przypomnienie, że prawo do manifestacji jest podstawowym prawem w demokracji, Witek odparła, że proponuje zweryfikowanie, "jak demokracja w pandemii wygląda na przykład w Niemczech". - Tam pan nie pójdzie do sklepu, do fryzjera, jeżeli pan się wcześniej nie umówi i nikt pana nie przyjmie - mówiła do Wita. - Tam są żołnierze, którzy chodzą z karabinami, tam długo była godzina policyjna, nie wiem, czy została zniesiona czy nie. We Francji podobnie - opisała.

Dodała przy tym, że spotkała się niedawno ze znajomą z Niemiec, która - jak mówiła marszałek - mówiła o Polsce, że "to normalny kraj i tu się normalnie żyje". - Nie narzekajmy - przekonywała. - Nigdy za wiele ostrożności - uczulała.

Witek argumentowała w tym temacie, że "pandemia wcale nie wygasła". Wspomniała, że "prawie na każdym posiedzeniu Sejmu żegnamy posłów, którzy umarli, także na skutek covidu".

Wcześniej, tego samego dnia, szef resortu zdrowia Adam Niedzielski ocenił, że sytuacja epidemiczna "zdecydowanie się poprawia". Dodał, że systematyczne luzowanie obostrzeń nie wywołuje negatywnych skutków w postaci przyspieszenia pandemicznego.

Marszałek Sejmu o zgromadzeniach spontanicznych
Marszałek Sejmu o zgromadzeniach spontanicznychTVN24

Sprawę komentuje się także przy Wiejskiej.

PiS "wykorzystuje obostrzenia do walki politycznej"

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zauważyła, że "rząd Prawa i Sprawiedliwości wykorzystuje obostrzenia do walki politycznej, do swoich własnych celów". - Jeżeli można zwiększać limity zgłoszonych, zapowiedzianych zgromadzeń, jeżeli wszystko inne można otwierać, jeżeli mogą odbywać się mecze na stadionach przy zapełnionych w części trybunach, to naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dozwolone były także zgromadzenia spontaniczne - oceniła.

Posłanka podkreśliła, że "wirus nie wie, czy odbywa się zorganizowane, zapowiedziane wcześniej wydarzenie, czy też wydarzenie spontaniczne". - Nie ma tu dla wirusa żadnej różnicy: albo zagrożenie jest, albo go nie ma - skwitowała.

- Jeżeli ktoś inaczej traktuje zgromadzenia spontaniczne i inne wydarzenia, to znaczy, że podporządkowuje obostrzenia swoim własnym celom politycznym - powiedziała.

Dziemianowicz-Bąk: wirus nie wie, czy odbywa się zapowiedziane wcześniej wydarzenie, czy też wydarzenie spontaniczne
Dziemianowicz-Bąk: wirus nie wie, czy odbywa się zapowiedziane wcześniej wydarzenie, czy też wydarzenie spontaniczneTVN24

Kierwiński: losowość, przypadkowość, nielogiczność

Sprawę skomentował także sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński. Według niego w kwestii walki rządu z epidemią "wszystko jest losowe, przypadkowe, nielogiczne". - U Rydzyka może bawić się cały rząd na imprezie wtedy, gdy jest 20 tysięcy zachorowań. Dziś, gdy luzujemy obostrzenia w całym kraju, to spontaniczne zgromadzenia są problemem - powiedział.

Kierwiński nawiązał tu do 29. urodzin Radia Maryja z grudnia 2020 roku, po których interweniował sanepid.

>> Konkret 24: Ilu wiernych było w kościele na urodzinach Radia Maryja? Policzyliśmy. Ale problem jest inny

Jego zdaniem "władza bardzo boi się, że Polacy będą chcieli protestować przeciwko tej władzy", a wszystkie podejmowane przez nią decyzje mają tło polityczne. - Zawsze pandemia była traktowana przez ten rząd w sposób instrumentalny. Jak trzeba było robić wybory, to pandemię się odwoływało, a jak wybory były nie po myśli PiS-u, to się je przesuwało - mówił, nawiązując m.in. do zbliżających się czerwcowych wyborów prezydenckich w Rzeszowie, które pierwotnie były zaplanowane na maj.

Kierwiński: władza bardzo boi się, że Polacy będą chcieli protestować
Kierwiński: władza bardzo boi się, że Polacy będą chcieli protestowaćTVN24

"Sam minister zdrowia Adam Niedzielski był zaskoczony"

Rzecznik ludowców Miłosz Motyka zauważył, że "nie ma żadnego merytorycznego, zdrowotnego, medycznego uzasadnienia co do tego, żeby zgromadzenia publiczne były nadal zakazane". 

- Widać, że sam minister zdrowia Adam Niedzielski był zaskoczony, że taka zmiana jeszcze jest - zauważył.

Ocenił, że nie ma tu żadnych merytorycznych uzasadnień, a jedynie "powody polityczne". - PiS się po prostu boi takich spontanicznych zgromadzeń, boi się, że zaraz na ulicach może pojawić się kolejna, niezadowolona grupa społeczna - stwierdził. Motyka przypomniał tu, że w przyszłym tygodniu planowany jest protest pielęgniarek i położnych.

- Pewnie jedynymi akceptowalnymi byłyby wiece poparcia dla rządzących, ale ich niestety nie ma się co spodziewać. Rządzący wiedzą, że są pod ścianą - przekonywał. - To sytuacja skandaliczna, ona jak najszybciej powinna wrócić do normy. Nie ma merytorycznego uzasadnienia, aby otwarte były hotele, restauracje, życie wracało, a nie wracało życie obywatelskie - podsumował.

Motyka: nie ma merytorycznego uzasadnienia, aby otwarte były hotele i restauracje, a nie wracało życie obywatelskie
Motyka: nie ma merytorycznego uzasadnienia, aby otwarte były hotele i restauracje, a nie wracało życie obywatelskieTVN24

Autorka/Autor:akw/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości
Najpierw zobaczył płaczących sąsiadów, potem swój dom. I też się popłakał

Najpierw zobaczył płaczących sąsiadów, potem swój dom. I też się popłakał

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Mieszkańcy Nysy do późnych godzin nocnych toczyli dramatyczną walkę o wał przeciwpowodziowy. Bezwzględną ewakuację zarządzono w dolnej części Paczkowa, dolnej części Kozielna i dolnej części Starego Paczkowa po uszkodzeniu zbiornika Topola na Nysie Kłodzkiej. W powiecie oławskim zagrożone zalaniem są dwie wsie - Stary Górnik i Stary Otok.

"Zarządzam ewakuację ludności". Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

"Zarządzam ewakuację ludności". Gdzie sytuacja jest najtrudniejsza

Źródło:
PAP, TVN24

Powódź w Polsce trwa. Dwa tysiące mieszkańców Nysy walczyło ramię w ramię ze służbami o to, by ich miasto nie zostało zalane. Do późnej nocy umacniali workami z piaskiem, a nawet kostką brukową wał przy moście Kościuszki. Nysa ma ponad 44 tysiące mieszkańców. Akcja służb i mieszkańców przyniosła pożądany skutek - udało się załatać uszkodzony wał. Służby pracują dalej.

Dramatyczna noc w Nysie

Dramatyczna noc w Nysie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wrocławski ratusz informuje, że kulminacja fali powodziowej przyjdzie na Odrze we Wrocławiu około piątku, choć znacznie podwyższony stan może być już od środy. W Nysie (woj. opolskie) około północy rozpoczęła się ponowna akcja zrzucania ze śmigłowców tzw. big bagów, które mają załatać uszkodzony wał na Nysie Kłodzkiej. Burmistrz Lewina Brzeskiego (woj. opolskie) podjął decyzję o ewakuacji całej miejscowości. Ewakuację zarządzono również w dwóch miejscowościach koło Oławy (woj. dolnośląskie), gdzie zapadła decyzja o zalaniu polderu Oława-Lipki.

Co z Wrocławiem? Ratusz o kulminacji fali na Odrze

Co z Wrocławiem? Ratusz o kulminacji fali na Odrze

Źródło:
tvn24.pl, TVN24., PAP

Fala powodziowa na Odrze dociera do Oławy i wkrótce będzie we Wrocławiu. W poniedziałek wieczorem przekroczyła na wodowskazie w Brzegu poziom 620 centymetrów i zapadła decyzja o otwarciu polderu zalewowego Oława-Lipki. Starszy kapitan Michał Wójtowicz, oficer prasowy powiatowej PSP w Oławie, przekazał w rozmowie z tvn24.pl, że dwie wsie - Stary Górnik i Stary Otok - znajdą się przynajmniej częściowo pod wodą prawdopodobnie w ciągu kilkunastu godzin. Ze wsi Stary Górnik na ewakuację zdecydowały się "zaledwie dwie rodziny". O mieszkańcach Starego Otoku nie miał informacji. Nie wykluczył, że niektórzy ewakuowali się na własną rękę, ale podkreślił, że większość postanowiła zostać ze swoim dobytkiem i czekać.

Polder zalewowy pod Wrocławiem otwarty. Dwie wsie zagrożone zalaniem. Ludzie nie chcieli się ewakuować

Polder zalewowy pod Wrocławiem otwarty. Dwie wsie zagrożone zalaniem. Ludzie nie chcieli się ewakuować

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Oszuści wysyłają fałszywe SMS-y, które imitują alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) i zawierają podejrzane linki - ostrzega RCB. Nie wolno w nie klikać ani odpowiadać na wiadomość. Prawdziwe alerty nie zawierają linków ani próśb o kliknięcie.

Wykorzystują powódź i rozsyłają fałszywe SMS-y. Jest ostrzeżenie

Wykorzystują powódź i rozsyłają fałszywe SMS-y. Jest ostrzeżenie

Źródło:
PAP

Powódź w południowej i zachodniej Polsce przybiera na sile. Najtrudniejsza sytuacja występuje na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. Ochronę przed nadciągającą wodą może dać zbiornik Racibórz Dolny, który w niedzielę rano zaczął przejmować wodę z Odry. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera ocenił, że działanie tego zbiornika daje "największą różnicę" między powodzią z 1997 roku a tą obecną. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach podał, że do godziny 16 zbiornik ściął falę wezbraniową Odry, przyjmując około 108 milionów metrów sześciennych wody. To tyle, ile można by było wlać w 108 Stadionów Narodowych w Warszawie.

Wszystkie oczy na ten zbiornik. Robi "największą różnicę"

Wszystkie oczy na ten zbiornik. Robi "największą różnicę"

Źródło:
PAP

- Wszyscy, którzy się odważą na haniebne, ohydne czyny, złodziejstwo wobec tych, którzy są poszkodowani, którzy musieli opuścić swoje domostwa, zostaną surowo ukarani - zapowiedział w "Kropce nad i" szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Przekazał też, że Żandarmeria Wojskowa włączyła się do pomocy w ochronie dobytku osób dotkniętych powodziami. Podkreślił, że informacje, jakoby planowano wysadzać wały przeciwpowodziowe "to ordynarne kłamstwo" i dezinformacja.

"Wszyscy, którzy się odważą, zostaną surowo ukarani"

"Wszyscy, którzy się odważą, zostaną surowo ukarani"

Źródło:
TVN24

Mieszkańcy Nysy walczyli ramię w ramię ze służbami o to, by ich miasto nie zostało zalane. Władze zdecydowały o otwarciu polderu zalewowego Oława-Lipki. Z kolei w Ostrawie w wyniku uszkodzenia wału przeciwpowodziowego woda zalała jedną z dzielnic miasta. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 17 września.

Walka mieszkańców o miasto, otwarty polder zalewowy, Odra zalewa Ostrawę

Walka mieszkańców o miasto, otwarty polder zalewowy, Odra zalewa Ostrawę

Źródło:
PAP, TVN24

Jeden z największych światowych gigantów branży nowych technologii - Intel - wstrzymuje na dwa lata projekt budowy fabryk w Niemczech i Polsce, bo sytuacja firmy się pogarsza - poinformował w poniedziałek wieczorem polski resort cyfryzacji.

Intel wstrzymuje plany ogromnej inwestycji w Polsce. Na co najmniej dwa lata

Intel wstrzymuje plany ogromnej inwestycji w Polsce. Na co najmniej dwa lata

Źródło:
PAP

Na południu i zachodzie Polski trwa powódź. Wicepremier oraz szef resortu obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił się z apelem do pracodawców w sprawie ochotników, którzy działają w OSP i WOT. - Prosimy o zwolnienie ich z pracy. Prosimy o to, żeby nie musieli przychodzić, jeżeli biorą udział w akcji, a są z różnych województw - powiedział Kosiniak-Kamysz podczas spotkania powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu.

"Prosimy o zwolnienie ich z pracy". Apel wicepremiera

"Prosimy o zwolnienie ich z pracy". Apel wicepremiera

Źródło:
tvn24.pl

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24

Otrzymałam wnioski od polskich władz w zakresie uchylenia immunitetu Michała Dworczyka, Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Adama Bielana - przekazała szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola. Dodała, że zostaną one teraz przesłane do Komisji Prawnej PE. Korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski wyjaśnia, że tym samym rozpoczęta zostaje procedura w tej sprawie w PE.

Wnioski w sprawie immunitetów czterech polskich europosłów. Rusza procedura

Wnioski w sprawie immunitetów czterech polskich europosłów. Rusza procedura

Źródło:
TVN24, Wirtualna Polska

Policjanci zatrzymali 31-latkę. Jak ustalili, sprzątała ona domy, jednocześnie okradając ich właścicieli. Z budynków miały znikać pieniądze, złota biżuteria czy zegarki. Okazało się też, że kobieta była poszukiwana.

Sprzątała domy i je okradała

Sprzątała domy i je okradała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dotychczas żaden z zakładów ZPC Otmuchów, w tym główny położony w Nysie, nie został zalany - przekazała spółka w komunikacie. Jak dodano, do tej pory nie odnotowano istotnych strat finansowych, jednakże ryzyko zalania zakładów w Otmuchowie i Nysie nadal jest wysokie.

Zakłady ZPC Otmuchów mogą zostać zalane. Jest oświadczenie spółki

Zakłady ZPC Otmuchów mogą zostać zalane. Jest oświadczenie spółki

Źródło:
PAP

Dzięki eksperymentalnemu projektowi współprowadzonemu przez IMGW-PIB możemy zobaczyć zasięg zalanych terenów na mapach. Potężne rozlewiska widać koło Prudnika, w Kotlinie Kłodzkiej i w okolicach zbiornika Racibórz Dolny.

Powódź 2024 na mapach. "Pochodzą z satelitów radarowych obserwujących Ziemię"

Powódź 2024 na mapach. "Pochodzą z satelitów radarowych obserwujących Ziemię"

Źródło:
tvn24.pl

Właścicielom pensjonatu w Lądku-Zdroju udało się ewakuować przed powodzią, ale mierzą się teraz ze skutkami kataklizmu. - To było całe ich życie. W jedno popołudnie wszystko legło w gruzach - mówi nam pani Anna, siostra poszkodowanego.

Stracili dom i źródło zarobku. "Brat się rozpłakał, kiedy mnie usłyszał"

Stracili dom i źródło zarobku. "Brat się rozpłakał, kiedy mnie usłyszał"

Źródło:
tvn24.pl

Do 10 tysięcy złotych natychmiastowej pomocy doraźnej dla osoby samotnej lub rodziny - to jedna z form wsparcia, która przysługuje powodzianom. Oprócz tego osoby poszkodowane przez powodzie będą mogły liczyć na 100 tysięcy złotych na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz 200 tysięcy złotych na odbudowę budynków mieszkalnych. Oto jak złożyć wniosek.

Rządowa pomoc dla powodzian. Jak złożyć wniosek?

Rządowa pomoc dla powodzian. Jak złożyć wniosek?

Źródło:
PAP

W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci. Wjechał w nich rozpędzony volkswagen, którym podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miał sądowy zakaz prowadzenia i był notowany.

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W weekend kierowca SUV-a ściął sygnalizator na przejściu dla pieszych na Wybrzeżu Szczecińskim, potrącił dwie osoby i uciekł. Strażnicy miejscy udzieli pomocy poszkodowanym, opisali też szczegóły.

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Miała pięć lat. Gdy wróciła do domu, chowała chleb w ubraniach. "A co ja będę jeść jutro?"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Amerykańskie media podają, że podejrzanym o próbę zamachu na Donalda Trumpa na jego polu golfowym w niedzielę jest Ryan Wesley Routh. 58-letni Amerykanin pochodzący z Karoliny Północnej ma burzliwą przeszłość.

Kolejna próba zamachu na Donalda Trumpa. Co wiadomo o podejrzanym

Kolejna próba zamachu na Donalda Trumpa. Co wiadomo o podejrzanym

Źródło:
BBC, Reuters, New York Times, CNN, tvn24.pl