- Nie chcę by sprawa tablicy pogorszyła tendencję poprawiania stosunków z Rosją istotną dla polskiej racji stanu - mówił w "Faktach po Faktach" Józef Oleksy z SLD. - Złudą było mówienie po katastrofie, że był przełom. Nie było przełomu, były tylko nowe deklaracje - ripostował Paweł Kowal z PJN.
W "Faktach po Faktach" politycy rozmawiali o stosunkach polsko-rosyjskich.
Zdaniem Pawła Kowala, stosunki te są wciąż nienajlepsze, a zmienić ten stan rzeczy może tylko czas. - Na razie żadna ze sprawa nie została załatwiona. Nie tkwijmy w malignie mówienia, że wszystko jest dobrze. Dla polskiej racji stanu jest dobre otwarte mówienie do polskich obywateli także o problemach w relacjach z Rosją. Mamy nową umowę gazową z Rosją i prawie najdroższy gaz w Europie. Nie wróciły do Warszawy dokumenty katyńskie, nie wróciły czarne skrzynki - przekonywał europoseł PJN.
"Bez pokrycia"
Oleksy zwracał uwagę, że naszych stosunków z Rosją nie powinny zakłócać sprawy takie jak podmiana tablicy w Smoleńsku. Były premier przyznał jednak, że "niecierpliwi się" w sprawie raportu polskiej komisji dot. katastrofy smoleńskiej. - Wiemy jaką wyrwę w polskim dialogu czyni zbyt wiele niejasności i niedziałanie na czas. Wolałbym, aby polityka informacyjna rządu w tej sprawie była na czas - podkreślił.
- Obietnice rządu (ws. terminu publikacji reportu - red.) nie zostały dotrzymane - przyznał Kowal. - Termin jest przeciągany. Ja bym chciał, by słowo premiera było jak czek, a w tej sprawie nie ma pokrycia - dodał.
bgr//gak
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24