Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował we wtorek, że "w geście dobrej woli" zaproponował wiceszefowej Komisji Europejskiej "kompromis". - Zadeklarowałem gotowość przekonywania kolegów i koleżanek z obozu rządowego, by zastanowić się nad wypracowaniem nowego modelu wyłaniania sędziów - powiedział. Jak stwierdził, wzorowałby się on na modelu niemieckim, bo "tam sędziów wybierają wyłącznie politycy".
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova odwiedziła we wtorek Warszawę i spotkała się z przedstawicielami polskich władz - między innymi z marszałkami Sejmu i Senatu, pierwszą prezes Sądu Najwyższego, prezes Trybunału Konstytucyjnego, a także ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Rozmowy dotyczyły stanu polskiej praworządności i tak zwanej ustawy dyscyplinującej sędziów.
"Zaproponowałem pani komisarz kompromis"
Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej poinformował o przebiegu swojego spotkania z Jourovą.
- W geście dobrej woli zaproponowałem pani komisarz kompromis możliwy do przeprowadzenia w ramach wyłaniania sędziów w Polsce. Uznałem bowiem, że warto wyjść z taką inicjatywą. Zadeklarowałem gotowość przekonywania kolegów i koleżanek z obozu rządowego, by zastanowić się nad wypracowaniem nowego modelu wyłaniania sędziów - o przeniesienie rozwiązań znanych bardzo dobrze w systemie europejskim, bo funkcjonujących w największym państwie europejskim, w Niemczech - poinformował. - Tam sędziów wybierają wyłącznie politycy - przedstawiciele Bundestagu i ministrów sprawiedliwości krajów landowych. Więc jest to tak naprawdę podział pół na pół między władzę wykonawczą a władzę parlamentarną. Tylko głos dwóch tych gremiów ma znaczenie przy decydowaniu, kto jest sędzią niemieckich sądów federalnych - przekonywał Ziobro.
- Zastrzegłem jednocześnie, że nie widzę możliwości powrotu do modelu korporacyjnego w jakimkolwiek kształcie, dlatego że był on szkodliwy, dysfunkcjonalny i oceniany krytycznie przez różne środowiska polityczne wcześniej - dodał.
Grodzki o sędziach z Niemiec: oni proponują sędziów, a dopiero potem politycy ich wybierają
Tego samego dnia marszałek Senatu Tomasz Grodzki w TVN24, przypomniał, że w trakcie senackich prac nad tak zwaną ustawą represyjną zaprosił międzynarodowych ekspertów prawniczych, między innymi z Francji, Holandii i Niemiec. - Oni mówili, jak to jest naprawdę. Wysokiej rangi sędziowie z Niemiec mówili o tym, jaki mają realny wpływ (na obsadzanie sędziów - przyp. red.) To oni proponują sędziów, a dopiero potem politycy ich wybierają - wskazywał marszałek Senatu.
Ziobro: polski rząd i polski minister sprawiedliwości nie zgodzą się na segregację państw w Unii Europejskiej
- Polski rząd i polski minister sprawiedliwości (...) nie zgodzą się na segregację państw w Unii Europejskiej i obywateli w Unii Europejskiej. Nie może być tak, że w jednych państwach Unia Europejska i Komisja Europejska zgadza się na to, aby w mechanizmie demokratycznym sędziów wyłaniali pośrednio obywatele, bo tak jest w Niemczech, a w innym państwie, takim jak Polska, gdzie wprowadzamy bardzo pośredni mechanizm kontroli demokratycznej do procesu wyłaniania sędziów (...), żeby mówiono, że nam nie wolno, Polakom nie wolno, a innym wolno - mówił dalej na konferencji Ziobro.
"Jesteśmy za przyjaźnią wszystkich państw i obywateli wszystkich państw"
- Nie zgodzimy się na to, żeby nam mówiono, że jesteśmy cywilizacyjnie lub kulturowo opóźnieni. Nie zgodzimy się na to zwłaszcza wtedy, kiedy tego rodzaju protekcjonalne tony wypowiadają przedstawiciele państw, które mają dużo bardziej skomplikowaną historię (..) które doświadczyły skutków demokracji na przykład z 1933 roku (wtedy do władzy w Niemczech doszedł Adolf Hitler - przyp.red.). Nie zgodzimy się na tego typu traktowanie. Jesteśmy za przyjaźnią wszystkich państw i obywateli wszystkich państw, ale jesteśmy za tym, aby każdy był równie traktowany - mówił Ziobro.
- Skoro artykuł piąty traktatów europejskich ( art. 5 Traktatu o Unii Europejskiej - przyp.red.) zakłada, że są kompetencje, które są wyraźnie przewidziane dla Unii Europejskiej i należą do jej zadań, a wszystkie pozostałe, w tym organizacja wymiaru sprawiedliwości, leżą w gestii poszczególnych państw, to chcemy tak jak inne państwa - na tej zasadzie suwerenności - budować mechanizm demokratycznego wyłaniania sędziów i reformować polskie sądownictwo, bo na to nam pozwala polska demokracja - stwierdził.
1. Granice kompetencji Unii wyznacza zasada przyznania. Wykonywanie tych kompetencji podlega zasadom pomocniczości i proporcjonalności. 2. Zgodnie z zasadą przyznania Unia działa wyłącznie w granicach kompetencji przyznanych jej przez Państwa Członkowskie w Traktatach do osiągnięcia określonych w nich celów. Wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w Traktatach należą do Państw Członkowskich. 3. Zgodnie z zasadą pomocniczości, w dziedzinach, które nie należą do jej wyłącznej kompetencji, Unia podejmuje działania tylko wówczas i tylko w takim zakresie, w jakim cele zamierzonego działania nie mogą zostać osiągnięte w sposób wystarczający przez Państwa Członkowskie, zarówno na poziomie centralnym, jak i regionalnym oraz lokalnym, i jeśli ze względu na rozmiary lub skutki proponowanego działania możliwe jest lepsze ich osiągnięcie na poziomie Unii. Instytucje Unii stosują zasadę pomocniczości zgodnie z Protokołem w sprawie stosowania zasad pomocniczości i proporcjonalności. Parlamenty narodowe czuwają nad przestrzeganiem zasady pomocniczości zgodnie z procedurą przewidzianą w tym Protokole. 4. Zgodnie z zasadą proporcjonalności zakres i forma działania Unii nie wykraczają poza to, co jest konieczne do osiągnięcia celów Traktatów. Instytucje Unii stosują zasadę proporcjonalności zgodnie z Protokołem w sprawie stosowania zasad pomocniczości i proporcjonalności.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24