Wolałbym, aby nasz koalicjant był bardziej lojalny, ale arytmetyka sejmowa jest nieubłagana i trzeba będzie w takim związku mimo tych wszystkich złych rzeczy trwać - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł PiS Zbigniew Girzyński, komentując spór w Zjednoczonej Prawicy. W jego ocenie Zbigniew Ziobro nie nadaje się na następcę Jarosława Kaczyńskiego i lidera polskiej prawicy, ponieważ - w przeciwieństwie do Mateusza Morawieckiego - nie ma "formatu europejskiego".
Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski wchodzącej w skład obozu rządzącego Zbigniew Ziobro krytycznie ocenił wynegocjowane przez premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli porozumienie w sprawie unijnego budżetu. "Rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie. Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska" - napisał mediach społecznościowych Ziobro, po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej.
Girzyński: premier Morawiecki w Brukseli podjął ryzykowną grę i wyszedł z niej obronną ręką
- Wolałbym, aby nasz koalicjant był bardziej lojalny, ale arytmetyka sejmowa jest nieubłagana i trzeba będzie w takim związku mimo tych wszystkich złych rzeczy trwać - stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" poseł PiS Zbigniew Girzyński, komentując spór w Zjednoczonej Prawicy.
Odniósł się także do słów Beaty Kempy, która napisała w mediach społecznościowych, że "właśnie uroczyście oddaliśmy suwerenność pod rządy obcych państw - z uśmiechem, oprawą PR-ową i ku radości tych, którzy nigdy Polski nie mieli w sercu". - To słowa nieprawdziwe i szkodzące Polsce - ocenił gość Konrada Piaseckiego.
Jak stwierdził Zbigniew Girzyński, premier Morawiecki w lipcu "wynegocjował dla nas bardzo korzystny budżet", a na szczycie Rady Europejskiej w ub. tygodniu "podjął bardzo ryzykowną decyzję, wzmacniającą naszą pozycję w sprawach, będących przedmiotem sporu", czyli praworządności. - Podjął tę ryzykowną grę i wyszedł z niej obronną ręką a wręcz z sukcesem - ocenił poseł PiS. Jego zdaniem Solidarna Polska "niepotrzebnie podbija piłeczkę".
"Zbigniew Ziobro nie ma formatu europejskiego"
- Te spory były, są i niestety będą, bo one nie wynikają tak naprawdę z istoty sporu brukselskiego. On jest tylko narzędziem, którego część polityków obozu Zjednoczonej Prawicy, a przede wszystkim środowisko Zbigniewa Ziobry, używa instrumentalnie, aby pozbyć się Mateusza Morawieckiego, sądząc, że to on jest przeszkodą, by Zbigniew Ziobro stał na czele centroprawicy w Polsce - powiedział Girzyński.
Jak zaznaczył, "to nawet nie tyle niechęć, co pewnego rodzaju interes polityczny, jaki pan minister Ziobro wykreował sobie, sądząc, że może kiedyś stać się następcą Jarosława Kaczyńskiego". - Uważa, że by tak się mogło stać musi usunąć przeszkodę, która w jego opinii jest na tej drodze, a tą przeszkodą jest premier Mateusz Morawiecki - stwierdził poseł.
Według niego to "błąd" i "niepotrzebne działanie" lidera Solidarnej Polski. - Chciałbym, aby się z tego wycofał, ale patrząc, jak postępuje on i jego współpracownicy, szanse na to są niewielkie - skwitował Girzyński.
Zapytany, czy Zbigniew Ziobro ma siłę i charyzmę, by w przyszłości zastąpić Jarosława Kaczyńskiego i stanąć na czele polskiej prawicy, gość "Rozmowy Piaseckiego" odparł: - W mojej opinii nie ma i to są niestety ambicje sztucznie przez niego napompowane.
- Z punktu widzenia interesu polskiej centroprawicy lepszą osobą do takiego następstwa jest premier Mateusz Morawiecki. To jest jeden z nielicznych w Polsce, mamy takich polityków trzech-czterech w Polsce, którzy mają format europejski. On potrafi sobie w trudnych momentach na arenie międzynarodowej radzić, osiągać tam wymierne dla Polski sukcesy. Zbigniew Ziobro nie ma tego formatu - ocenił Girzyński, dodając, że lider Solidarnej Polski mógłby sobie z kierowaniem tak dużego obozu nie poradzić.
- Ale ambicje w polityce już nie jednego polityka prowadziły do złych decyzji - zauważył. Według niego Ziobro popełnia błąd, podobnie jak w 2010 roku, kiedy odszedł z Prawa i Sprawiedliwości.
Girzyński: od dawna jest zniesmaczenie postawą kolegów z Solidarnej Polski
- Od samego początku pan premier podkreślał, że fundusz i budżet, który wynegocjował w lipcu, jest sukcesem. Ponieważ pojawiły się wątpliwości, wolał je rozwiać. Nie wyobrażam sobie, aby nasi koalicjanci głosowali w Sejmie przeciwko jakimkolwiek wynegocjowanym przez polski rząd traktatom międzynarodowym, jeżeli taka ratyfikacja będzie niezbędna - tłumaczył też Girzyński, odnosząc się do kwestii ratyfikacji porozumienia z Brukseli. Zgodę na nie musi wydać każdy krajowy parlament w państwach UE.
Jak mówił, "od dawna jest pewnego rodzaju zniesmaczenie" w PiS-ie "postawą naszych kolegów z Solidarnej Polski". - Wszyscy rozumieją ambicje polityczne, chęć pokazywania swojej odrębności. Nawet niekiedy taka postawa Solidarnej Polski jest przydatna. Pan premier potrafił ją wykorzystywać w Brukseli, aby wynegocjować wzmocnienie naszej pozycji - stwierdził poseł PiS.
Wskazał jednak, że "dzisiaj ta postawa rzeczywiście jest szkodliwa i nie powinna mieć miejsca". - W momencie, kiedy są podjęte postanowienia, jest podpis premiera to inni ministrowie powinni stanąć za nim murem, a nie destabilizować sytuację rządu - przekonywał.
- Pan minister sprawiedliwości doskonale wie, że pan premier ma rację i postąpił słusznie, tylko próbuje prowadzić grę polityczną, która wydaje mu się, przyniesie jemu osobiście korzyść w postaci wzmocnienia pozycji politycznej w tej rywalizacji o władzę w przyszłości - ocenił Girzyński. W jego opinii to zła strategia, bo oznaczałaby to, że "swój interes osobisty, swoją ambicję polityczną kładzie przed interesem Polski".
"Jeżeli minister Ziobro chce przejść do historii, musi się wykazać w tym obszarze, który jest mu przeznaczony"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" powiedział, że rząd stoi dziś przed wieloma wyzwaniami, z którymi radzi sobie "dosyć dobrze i sprawnie". Wymienił w tym miejscu m.in. przygotowywanie infrastruktury pod szczepienia przeciw koronawirusowi.
- Byłoby dobrze, by ministrowie, którzy nie odpowiadają za obszar czy to polityki zagranicznej, czy chociażby opieki zdrowotnej, zostali z tymi sprawami, do których są przewidziani - stwierdził. Dodał, że chciałby zobaczyć kolejne projekty reformy wymiaru sprawiedliwości. Jak zwrócił uwagę, na wpis do KRS-u nadal trzeba czekać miesiącami. - A tu wystarczyłyby bardziej intensywne działania - stwierdził.
- Jeżeli pan minister Ziobro, a wierzę, że chce przejść do historii, jeżeli chce rzeczywiście nawet kiedyś nawiązać rywalizację o przywództwo na prawicy, to musi się wykazać w tym obszarze, który jest mu przeznaczony - przekonywał Girzyński. Zwrócił uwagę, że Ziobro kieruje resortem sprawiedliwości już siedem lat. - To wystarczająco dużo, by niektóre procedury przyspieszyć -wskazał.
Źródło: TVN24