Sroka żałuje nieprzesłuchania Ziobry. "Mielibyśmy już pewien etap za sobą"

Magdalena Sroka
Sroka: bylibyśmy zupełnie w innym miejscu, gdyby panowie z PiS-u przychodzili na posiedzenia komisji
Źródło: TVN24

Dzisiaj analizując wstecz to, co się wydarzyło i w którym miejscu bylibyśmy dzisiaj - tak, uważam, że powinniśmy wtedy przesłuchać Zbigniewa Ziobrę - przyznała w "Jeden na jeden" w TVN24 szefowa komisji śledczej do spraw Pegasusa Magdalena Sroka.

Kluczowe fakty:
  • Zbigniew Ziobro został wezwany przez komisję do spraw Pegasusa na przesłuchanie w czwartek.
  • Były minister sprawiedliwości kilkukrotnie nie stawiał się na wezwania.
  • Ziobro stwierdził w mediach społecznościowych, że komisja "nie potrafi nawet skutecznie doręczyć mu wezwania".
  • Magdalena Sroka w "Jeden na Jeden" w TVN24 poinformowała, że komisja "usiłuje dostarczać wezwania w bardzo różny sposób". Ujawniła również datę kolejnego przesłuchania Ziobry.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro został w czwartek wezwany na przesłuchanie przed sejmową komisję śledczą do spraw Pegasusa, ale się nie stawił. Ziobro nie zjawił się na wezwanie komisji już kilkukrotnie. Pod koniec stycznia polityk za zgodą sądu został zatrzymany przez policję i doprowadzony do Sejmu, jednak ostatecznie nie został przesłuchany, ponieważ komisja zamknęła posiedzenie po godzinie, na którą miał się stawić.

Komisja wówczas, za pośrednictwem prokuratora generalnego Adama Bodnara, skierowała wniosek o zastosowanie aresztu do 30 dni wobec byłego ministra sprawiedliwości, by doprowadzić do jego przesłuchania. Sąd Okręgowy w Warszawie 31 marca nie uwzględnił wniosku sejmowej komisji.

"Powinniśmy go wtedy przesłuchać"

W piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 Magdalena Sroka została zapytana, czy żałuje nieprzesłuchania Zbigniewa Ziobry, gdy pod koniec stycznia został doprowadzony na przesłuchanie przez funkcjonariuszy.

- Analizowałam tę sprawę wielokrotnie i nie uważam w dalszym ciągu, że komisja powinna czekać. Te czasy, kiedy Zbigniew Ziobro uważał siebie za króla wszechświata i mógł wszystko, naprawdę się skończyły - odpowiedziała.

- Dzisiaj analizując wstecz to, co się wydarzyło i w którym miejscu bylibyśmy dzisiaj - tak, uważam, że powinniśmy go wtedy przesłuchać. Mielibyśmy już pewien etap za sobą. Natomiast to się nie wydarzyło i kolejne próby ostatecznie doprowadzą do tej sytuacji - dodała Sroka.

Magdalena Sroka
Magdalena Sroka
Źródło: TVN24

Sroka zapytana, czyj błąd doprowadził do nieprzesłuchania Ziobry, odpowiedziała: - To był błąd taki, że nie dotarła do mnie informacja o tym, że Zbigniew Ziobro został zatrzymany przed godziną 10.30.

Przyznała, że "również doszło do błędów ze strony Kancelarii Sejmu, natomiast dzisiaj patrzy w przyszłość". - Na 5 czerwca został wyznaczony kolejny termin przesłuchania, także z pewnością lepiej będzie również przygotowana policja na przykład do tego, żeby zatrzymać Zbigniewa Ziobrę - oświadczyła.

"Usiłujemy dostarczać wezwania w bardzo różny sposób"

Ziobro w czwartek skomentował w mediach społecznościowych niestawienie się przez niego na przesłuchanie. Stwierdził, że komisja "nie potrafi nawet skutecznie doręczyć mu wezwania", a "awizo dotyczące dzisiejszego przesłuchania o godz. 12 zawiera termin odbioru… dzisiaj do końca pracy urzędu pocztowego". Jak wyjaśnił, odebrał je tuż przed zamknięciem poczty.

Sroka zapytana o tę kwestię, stwierdziła, że "żenujące jest to, że były minister sprawiedliwości nie do końca zna przepisy prawa". - Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Zbigniew Ziobro doskonale wiedział o każdej dacie wyznaczonej przez komisję i godzinie, na którą ma się stawić - powiedziała.

Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że komisji zależy, żeby wniosek o ukaranie Ziobry za niestawiennictwo był skuteczny, jednak może on użyć argumentu związanego z dostarczeniem awizo. - Dokładnie 4 kwietnia podpisałam wezwanie dla Zbigniewa Ziobry na wczorajsze przesłuchanie. Usiłujemy dostarczać wezwania w bardzo różny sposób - odpowiedziała Sroka.

Odwołała się do trzeciego paragrafu artykułu 132 Kodeksu postępowania karnego ("Doręczenie do rąk adresata, dorosłego domownika, za pomocą faksu lub na adres skrzynki pocztowej" - red.) i wyjaśniła, że "istnieje możliwość doręczenia wezwania również drogą mailową z potwierdzeniem danych". - Takie wezwanie do Zbigniewa Ziobro dotarło - przekazała.

Sroka zapytana, czy ma na to potwierdzenie, odpowiedziała, że "ma potwierdzenie transmisji danych".

Dopytywana o szczegóły wysłania czwartkowego awizo wyjaśniła, że "przecież awizo to nie jest awizo, które raz trafia do nas", natomiast wysłanych wcześniej wezwań Ziobro nie odbierał. - Była wysyłana zarówno policja, był wysyłany transport sejmowy. Jeżeli był ktokolwiek z domowników, to przyjmował tę informację, natomiast nie odbierał fizycznie wezwania. To jest taka ich metoda do tego, żeby nie być skutecznie powiadomionym - stwierdziła.

Sroka: sądy były wprowadzane w błąd

Sroka mówiła również o obecnym etapie prac komisji do spraw Pegasusa. - Dzisiaj mamy już dowody na to wszystko, o czym mówił PiS, czyli, że na wszystkie zastosowania kontroli operacyjnej systemu Pegasus były zgody sądów. Otóż, nie było. To jest nieprawda, ponieważ podstawa prawna, która posłużyła i została wprowadzona przez PiS, czyli tak zwany punkt czwarty, które mówił o tym, że możemy ściągać dane z telefonów komórkowych (...), to nie była podstawa do podsłuchiwania - mówiła.

Jak wyjaśniła, "we wnioskach o kontrolę operacyjną właśnie taka podstawa była wpisywana, gdzie stosowano Pegasusa i mieli prawo tylko ściągnąć dane, a nie podsłuchiwać". - To znaczy, że sądy były wprowadzane w błąd i przekraczano swoje uprawnienia - wyjaśniła.

Zapytana, czy oznacza to, że oszukiwano sędziów, wnioskując o zgodę na użycie Pegasusa, odparła, że "zdecydowanie".

Sroka przypomniała o sprawie senatora KO Krzysztofa Brejzy, który był inwigilowany Pegasusem, gdy w 2019 roku pełnił funkcję szefa sztabu Koalicji Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi. - Na podstawie tej sprawy możemy pokazać, w jaki sposób ten system działał i w jaki sposób wykorzystywano to narzędzie do walki politycznej - wyjaśniła.

Sroka: komisja nie jest w stanie dotrzeć do każdej sprawy

Agata Adamek zapytała, czy są inne sprawy, które prowadzą komisję do stwierdzenia, że informacje pozyskane przez system Pegasus były wykorzystywane w walce politycznej.

- Następną sprawą, która zdecydowanie była sprawą, gdzie system Pegasus w ogóle nie powinien być stosowany, to jest sprawa Jacka Karnowskiego (KO - red.), który również uczestniczył w kampanii wyborczej, wobec którego - wszystko wskazuje na to - założono system Pegasus tylko i wyłącznie dlatego, że miał kontakt z Donaldem Tuskiem - powiedziała.

Dopytywana, czy są na to dowody, Sroka odpowiedziała, że "ogromna część materiału, którym dysponujemy jest materiałem niejawnym". Jak dodała, "kolejna sprawa to jest sprawa pani sędzi (Beaty - red.) Morawiec". - Komisja nie jest w stanie dotrzeć do każdej sprawy, w której stosowany był Pegasus, dlatego też wybraliśmy kilka spraw, na podstawie których pokażemy wady systemu - poinformowała.

"Jeszcze kilka miesięcy na pewno będziemy pracować"

Sroka zapytana, kiedy komisja do spraw Pegasusa przygotuje raport ze swoich działań, odpowiedziała: - Myślę, że jeszcze kilka miesięcy na pewno będziemy pracować.

Poinformowała, że w raporcie będą również kolejne zawiadomienia do prokuratury. - W momencie, kiedy zakończymy pracę, złożymy nie tylko zawiadomienie na Zbigniewa Ziobrę, ale także na wielu innych, którzy uczestniczyli w całym tym procesie - oświadczyła.

- W najbliższym czasie będziemy zapraszać na konferencję po to, żeby pokazać kolejny pakiet odtajnionych dokumentów - dodała.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: