- W 2015 roku miałem na motocyklu poważny wypadek i uszkodziłem kręgosłup, prawie trzy miesiące leżałem, regenerowałem się, tym bardziej jest mi bliski ten bieg - mówił na antenie TVN24 polski kierowca rajdowy Jakub Przygoński. Już za tydzień rusza Wings for Life. W tym roku pieniądze zostaną przekazane na rzecz znalezienia skutecznej metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego.
4 maja 2025 roku, po raz 12. odbędzie się bieg charytatywny Wings for Life World Run. Tym razem startujący z aplikacją w polskiej wersji językowej usłyszą dwa znane głosy: Adama Małysza, który po raz kolejny wcieli się w rolę kierowcy Samochodu Pościgowego, a także debiutującego w roli motywatora aktora Bartłomieja Topę. Unikatową oprawę audio usłyszą jedynie uczestnicy Biegu z Aplikacją w dniu imprezy.
Po raz kolejny w wydarzeniu udział weźmie polski kierowca rajdowy Jakub Przygoński. Tym razem nie pobiegnie jednak grupowo w Poznaniu, tylko wystartuje we Francji.
- Bieganie sprawa mi przyjemność, jest to też uzupełnienie treningu, a start w zawodach, gdzie biegnie mnóstwo osób, to jest frajda. Ja nie jestem zawodowym biegaczem, nie robię tego dla wyniku, to jest dla mnie czysta przyjemność - mówił na antenie TVN24.
Jakub Przygoński dodał, że zna osobiście Adama Małysza, który wcieli się w rolę kierowcy.
- Zawsze to jest sytuacja śmieszna - mówił. - Jest ten grupowy bieg, po 30 minutach rusza meta, która nas goni. Sztuką jest to, żeby tej mecie nie dać się złapać. W tym samochodzie jedzie w Polsce Adam Małysz. Ty biegniesz, biegniesz, biegniesz, ten samochód powoli przyspiesza, nie masz szans uciec, ale w okolicach tych 12, 15, 30 kilometrów ta meta cię dogania. W poprzednich edycjach, jak Adam mnie mijał, to ja już nie miałem siły za bardzo machać, byłem zmęczony, ale zawsze Adam trąbił, pomachał przez okno, powiedział, "a mam cię" - opowiadał Przygoński.
"Ponad 200 tysięcy osób biegnie na świecie w jednym czasie"
Kierowca przyznał również, że w tym roku bieg jest dla niego szczególnie ważny. W 2015 roku, kiedy ścigał się na motocyklu, miał poważny wypadek.
- Uszkodziłem kręgosłup, prawie trzy miesiące leżałem, regenerowałem się, tym bardziej jest mi bliski ten bieg - mówił.
Zachęcał też wszystkich do udziału w Wings for Life. Wspominał, jak w zeszłym roku trafił na grupę osób jadących na wózkach inwalidzkich. - Złapałem jednego chłopca za wózek i jeszcze przebiegliśmy tak 10 km. Poświęciłem swój wynik indywidualny, ale biegliśmy razem i była to też fajna przygoda - opowiadał.
Jakub Przygoński przyznał, że atrakcyjność biegu jest duża i pakiety na bieg grupowy, który obywa się w Poznaniu, sprzedają się "w chwilę".
- Ci, co biegną w tym głównym biegu w Poznaniu, to są tymi wielkimi szczęściarzami, ale na pewno jest na to fajne rozwiązanie, bo można biec z aplikacją - zachęcał. - Równo o 13 można zacząć biec i po plaży, i po górach. W aplikacji słyszymy Adama (Małysza-red.), który nas goni. Ponad 200 tysięcy osób biegnie na świecie w jednym czasie - dodał.
Wings for Life 2025
Bieg z Aplikacją to okazja, by razem z setkami tysięcy ludzi stać się częścią globalnego ruchu na rzecz znalezienia skutecznej metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego, startując z dowolnego miejsca na świecie. Wystarczy telefon z zasięgiem, by stanąć na wirtualnej linii startu i usłyszeć motywujące komunikaty oraz pozycję ruchomej mety.
ZOBACZ TEŻ: Wings for Life. Każdy może wziąć udział, gdziekolwiek, dzięki aplikacji
W Polsce powstało już ponad 20 zorganizowanych Biegów z Aplikacją, które czekają na chętnych uczestników. Tak samo jak w przypadku udziału w Biegu Flagowym, przy Biegu z Aplikacją 100 proc. kwoty wpisowej zasila konto fundacji, która wspiera badania nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego. Koszt wpisowego to 80 zł. Każdy może zorganizować także własny bieg dzięki narzędziom dostępnym na oficjalnej stronie wydarzenia - wingsforlifeworldrun.com.
Autorka/Autor: MAK
Źródło: TVN24