Kadry są dosyć małe, ławka dosyć krótka - tak nominację Zbigniewa Raua na ministra spraw zagranicznych skomentował poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński określił nowego szefa polskiej dyplomacji jako "absolutnego patriotę Prawa i Sprawiedliwości." Wicewojewoda łódzki Krzysztof Ciecióra z Porozumienia (Zjednoczona Prawica) ocenił natomiast, że jest to "bardzo dobry kandydat" z "bogatym doświadczeniem".
Profesor Zbigniew Rau, dotychczasowy przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych, staje na czele Ministerstwa Spraw Zagranicznych w miejsce Jacka Czaputowicza, który w czwartek ogłosił rezygnację. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku Zbigniew Rau wszedł do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej był wojewodą łódzkim.
W piątek nominację Raua komentują politycy.
"Absolutny patriota PiS"
Łódzki poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński ocenił, że kierowanie resortem spraw zagranicznych przez Raua może przypominać rządy Anny Fotygi, czyli "politykę różnego rodzaju wpadek". Fotyga funkcję szefa resortu spraw zagranicznych pełniła w latach 2006-2007.
Joński wspominał, że w czasie, gdy Rau był wojewodą łódzkim, "zasłynął z tego, że był absolutnym patriotą Prawa i Sprawiedliwości". - U niego nie ma kolorów pośrednich, jest tylko i wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. Jak ktoś inaczej myśli, to jest nie do zaakceptowania - powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kim jest Zbigniew Rau?
"Ławka jest dość krótka"
Krzysztof Śmiszek z Lewicy uznał, iż to "właściwie niezaskakujące, że partia rządząca wybiera takich hardlinerów".
- Widać, że te kadry są dosyć małe, ławka jest dosyć krótka, więc wybiera się najwierniejszych synów partii, którzy pokazali w kampaniach wyborczych czy dotychczasowej działalności, że są bardzo jednoznaczni. Przeciwko wartościom europejskim, przeciwko prawom człowieka i używający języka pogardy i nienawiści po to, żeby nabijać sobie politycznych punktów - ocenił.
Zmiana "mile widziana"
Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL i członek komisji spraw zagranicznych, wyraził przekonanie, że Rau ma "lepsze przełożenia w partii Prawo i Sprawiedliwość" niż Jacek Czaputowicz.
- W związku z tym być może uda mu się przeprowadzić konieczne reformy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które zostało zmasakrowane w ostatnich latach - powiedział. Wymienił jako przykład "eliminację wykwalifikowanych dyplomatów" i "nabór ludzi, którzy do dyplomacji się nie nadają". Dodał, że "zmiana systemu awansu i rekrutacji kadr" w MSZ będzie "bardzo mile widziana".
Kandydat z "bogatym doświadczeniem"
Krzysztof Ciecióra z Porozumienia, wicewojewoda łódzki, wyraził opinię, że Rau jest "bardzo dobrym kandydatem". - To osoba z bardzo bogatym doświadczeniem, przewodniczący komisji spraw zagranicznych, wieloletni praktyk kontaktów i relacji międzynarodowych, a także wybitny specjalista do spraw doktryn politycznych - wymieniał.
- To oznacza, że Zbigniew Rau ma świetną wiedzę na temat tego, jakie systemy polityczne funkcjonują w różnych krajach na świecie, a to niezwykle pomaga w rozmowie, negocjacjach, w nawiązywaniu kontaktów i budowaniu relacji z innymi państwami - podsumował.
Źródło: TVN24