Poziom zasolenia polskich rzek od dłuższego czasu wzrasta, w litrze wody z Odry znajduje się obecnie około 2000 miligramów różnego rodzaju soli - mówi prof. Roman Żurek, hydrobiolog z Zakładu Badań Ekologicznych. Jako prawdopodobne, główne źródło tego zjawiska ekspert wskazuje kopalnie i ostrzega: rosnące zasolenie prowadzi do biochemicznej walki w rzece.
Wciąż nie jest jasne, co spowodowało katastrofę ekologiczną w Odrze. Jedną z możliwych przyczyn jest wzrost zasolenia rzeki, który może być niebezpieczny dla jej ekosystemu. Prof. Roman Żurek, hydrobiolog z Zakładu Badań Ekologicznych zwraca uwagę, że "poziom zasolenia polskich rzek od dłuższego czasu wzrasta".
- Przeprowadzone w 1871 roku badanie Wisły w Krakowie wykazało, że ilość soli w Wiśle wynosiła około 6-7 miligramów na litr wody. Od kilkunastu lat zasolenie Wisły w Krakowie waha się natomiast od około 1000 do 1500 miligramów chlorków (soli - red.) w litrze - tłumaczy.
Zasolenie Odry - jaka przyczyna?
Jak zaznacza naukowiec, z podobną sytuacją mamy do czynienia w Odrze. - Trudno mi w tej chwili wskazać dokładny poziom zasolenia tej rzeki. Ale z badania przeprowadzonego 16 sierpnia w okolicach Kostrzyna wynika, że w litrze wody z Odry znajduje się obecnie około 2000 miligramów różnego rodzaju soli - mówi Żurek.
Jako prawdopodobną przyczynę tak wysokiego zasolenia Odry profesor wskazuje wody kopalniane, zwane też dołowymi. Tłumaczy, że kopalnie węgla są regularnie odwadniane, a zasolona woda z nich trafia do rzek. Problem ten występuje zwłaszcza na południu kraju, gdzie kopalni jest najwięcej.
- Również różne składowiska mogą być źródłem zanieczyszczeń. Nie można wykluczyć na przykład wypłukania jakiegoś związku z barki w czasie deszczów, które miały miejsce pod koniec lipca - dodaje ekspert.
Zasolenie rzeki - konsekwencje
Choć sama sól nie jest dużym zagrożeniem dla przyrody, jej nadmiar prowadzi do zjawiska, które profesor nazywa "rzeczną sukcesją". Polega ona na tym, że w słonej wodzie w miejsce glonów słodkowodnych pojawiają się te występujące głównie w morzach, np. zielenice, złotowiciowce, sinice, okrzemki i inne.
Obecność tych organizmów jest już natomiast niebezpieczna dla ekosystemu rzeki. - Glony rywalizują między sobą wydzielając toksyny. Rykoszetem tej biochemicznej walki "obrywają" zwierzęta wodne, w tym ryby czy małże. Jeśli populacja glonów wymyka się spod kontroli konsumentów tych glonów i jest zbyt duża, to toksyczne wydzieliny mogą doprowadzić do masowego wymierania innych gatunków rzecznych - wyjaśnia naukowiec z Zakładu Badań Ekologicznych.
Katastrofy w Odrze - przyczyny
O tym, że pośrednią przyczyną katastrofy ekologicznej w Odrze mogło być nadmiernie zasolenie jej wód, jako pierwsi wspomnieli niemieccy naukowcy. Ich zdaniem wysoki poziom soli w rzece doprowadził do szybkiego wzrostu populacji tzw. złotej algi, czyli laminarii, która ma odpowiadać za śmierć ryb. - Ten gatunek występuje tylko w przypadku zasolenia wody - podkreślała na antenie TVN24 doktor Alicja Pawelec, specjalistka do spraw ochrony wód z WWF.
Pierwsze martwe ryby w Odrze zauważono pod koniec lipca, a więc od początku kryzysu minęły już prawie trzy tygodnie. Od tamtej pory trwają spekulacje na temat tego, co doprowadziło do katastrofy. Nadal nie ustalono jednak jej przyczyny. - Im więcej czasu upływa, tym jest mniejsze prawdopodobieństwo, że ona zostanie wyjaśniona - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Jacek Engel z fundacji Greenmind i Koalicji Ratujmy Rzeki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Kotula