Pieniądze przeznaczone na inwestycje np. stadiony na Euro 2012 i te, pochodzące z rezerw budżetowych przeznaczmy na walkę z wodą - taką propozycję rzucił wicepremier Waldemar Pawlak. - Szkody powodziowe są dużo ważniejsze w wymiarze społecznym, niż ambitne inwestycje w stadiony - stwierdził.
Pawlak podkreślił, że najważniejsze jest teraz, by skupić się na maksymalnej ochronie przed nadchodzącą falą powodziową, która przesuwa się do centralnej Polski.
- Tak, żeby nie było większych strat. To priorytet działań administracji lokalnej i rządowej – powiedział Pawlak. Na to, powinny pójść – jego zdaniem – pieniądze z rezerw budżetowych i te, przeznaczone na inwestycje np. stadiony na Euro 2012.
Według ministra gospodarki, istotne jest zabezpieczenie firm z materiałami niebezpiecznymi, zagrożonych zalaniem. - Dotyczy to np. kilkudziesięciu stacji benzynowych zalanych przez wodę. Chodzi o to, by nie nastąpiły wycieki paliwa do środowiska - powiedział. I dodał, że trzeba ochronić przed zalaniem elektrownię Kozienice oraz Opole, które mają kluczowe znaczenie dla utrzymania systemu energetycznego w kraju.
"Skala pomocy nieznana"
Pawlak pytany o możliwości pomocy poszkodowanym przez powódź powiedział, że jej wysokość dla pojedynczego poszkodowanego będzie zależała od skali zniszczeń, ponieważ pieniądze zostaną podzielone między wszystkich dotkniętych klęską.
Zaznaczył jednak, że na razie nie można oszacować wysokości strat wywołanych przez powódź.
Zapewnił jednak, że są pieniądze na odbudowę miejsc pracy. Można też - jak podkreślił - uruchomić środki na utrzymanie zatrudnienia w firmach, które ucierpiały z powodu powodzi i mogą mieć problem z bieżącą płynnością finansową.
- Trzeba się zastanowić, czy prawo pozwala na uruchomienie środków z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Szkoda, że w ustawie o sytuacjach kryzysowych nie zostały ujęte też sytuacje kryzysowe z tytułu klęsk żywiołowych - dodał Pawlak.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24