Czas przestać się licytować, bo żadna partia nic nie zrobiła ws. pijanych kierowców - stwierdził w programie "Kawa na ławę" Włodzimierz Czarzasty, odnosząc się do propozycji polityków odnośnie prowadzenia auta na promilach. PiS postuluje np. zaostrzenie kar, zaś PO uważa, że sądy powinny przestać orzekać kary w zawieszeniu.
Dyskusja ws. tego, jak walczyć z pijanymi kierowcami to pokłosie wypadku, do jakiego doszło w Nowy Rok w Kamieniu Pomorskim. Pijany kierowca wjechał tam w grupę ludzi na chodniku. Zginęło sześć osób: pięcioro dorosłych, w tym policjant z żoną, i jedno dziecko. Dwoje rannych dzieci przebywa w szpitalu.
PiS: Wyjąć projekt z zamrażarki
Joachim Brudziński z PiS przekonywał, że tylko poprzez nieuchronność kary można zmniejszyć liczbę pijanych kierowców.
Wytknął jednocześnie premierowi Donaldowi Tuskowi, że narada, jaką po wypadku w Kamieniu Pomorskim odbył z ministrami spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości była naradą w putinowskim stylu i mającą wydźwięk propagandowy. Zaś, kiedy można było zaostrzyć kary dla pijanych kierowców, PO tego nie zrobiła.
- PiS już w grudniu 2012 r. złożyło konkretny projekt, to trafił on do zamrażarki, dlatego dziś zadajemy publiczne pytanie premierowi czy ten projekt będzie rozpatrywany czy rozpoczną się nad nim prace, żebyśmy mogli się jako państwo bronić przed tego typu zwyrodnialcami, którzy pod wpływem alkoholu i narkotyków siadają za kierownicę - stwierdził Brudziński.
"Przyzwolenie na pijaństwo"
Sławomir Neuman z PO ocenił z kolei, że konferencje prasowe partii politycznych po wypadku w Kamieniu Pomorskim, które dotyczyły zaostrzenia kar dla pijanych kierowców można potraktować jako "naturalną reakcję polityczną wykorzystującą tragedię ludzi".
- Czyli występ z propozycjami, które pokazują, że "jesteśmy twardymi szeryfami", bo chcemy ludziom zabierać samochody, karać tych, którzy jadą obok kierowcy i nałożyć jeszcze wyższe kary - stwierdził.
Zaznaczył jednocześnie, że problem nie wysokości kar, ale w tym, że są orzekane w zawieszeniu.
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości spośród 62 412 osób prawomocnie skazanych w 2012 r. po raz pierwszy za jazdę w stanie nietrzeźwości 26 765 usłyszało kary pozbawienia wolności, ale kary te bez zawieszenia wymierzono 517 osobom.
- Prawo daje możliwość różnych kar, stosowane są kary w zawieszeniu, a to powoduje, że nie ma poczucia zagrożenia dla kierowców - powiedział Neuman.
Jego zdaniem, tym, co jeszcze przyczynia się do plagi pijanych kierowców jest to, że w społeczeństwie jest przyzwolenie na pijaństwo, a to jest najgorsze do przełamania. Marek Sawicki z PSL przyznał, że opowiada się za karaniem osób, które pozwoliły pijanemu kierowcy prowadzić samochód. - Kiedy wsiada za kierownicę, a wraz z nim narzeczona czy małżonka, to jest współudział - powiedział.
Jego zdaniem, aby skutecznie walczyć z pijanymi kierowcami, potrzebnych jest więcej działań prewencyjnych policji. Należy też podnieść dolne progi kar.
"Czas przestać się licytować"
Robert Kwiatkowski z Twojego Ruchu stwierdził, że to, co mówi koalicja ws. pijanych kierowców, jest na pokaz, gdyż przez sześć lat rządzenia nie rozwiązała tego skomplikowanego problemu.
- Czemu nic w tej sprawie nie zrobiliście? Bo to się kłania edukacja i rozmowa z sędziami, dlaczego zasądzają tak niskie kary. Bo do niedawna jazda po pijanemu była traktowana jak wykroczenie i to mentalnie zostało - powiedział Kwiatkowski.
Jego zdaniem, "jazda po narkotykach i alkoholu powinna być nielegalna".
Włodzimierz Czarzasty z SLD odnosząc się do propozycji polityków ws. karania pijanych kierowców, powiedział, że czas przestać się licytować. - Niestety, ja też w tym wziąłem udział, uważam to za głupie, nie licytujmy się - zaznaczył.
W opinii Czarzastego, ws. pijanych kierowców powinno dojść do porozumienia kolacji i opozycji. - Żadna partia nic do tej pory nie zrobiła, nie przyspieszyła, nie naciskała, nie pytała codziennie: co ze złożonym projektem - stwierdził. - Powinniśmy zwracać uwagę na pijanych posłów, pijanych wójtów, burmistrzów i generalnie piętnować te zjawiska - dodał.
Jego zdaniem, zaostrzanie prawa w momencie, kiedy giną ludzie, jest złe, trzeba bowiem złapać - jak się wyraził - trochę refleksji.
- Ta tragedia powinna być zamieniona w dobro, aby mniej ludzi zginęło w Polsce. Sejm to musi zrobić, ale razem - powiedział Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski. - Porównywanie Tuska do Putina nie sprzyja porozumieniu - nawiązał do krytyki PiS pod adresem szefa rządu.
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24