W piątek mija rok od wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Przed budynkiem TK posłanki Lewicy wraz z parlamentarzystami z innych europejskich państw pokazały "czerwone kartki" polskiemu rządowi. - To hańba, że Polki nie mają wolnego wyboru. To hańba dla polskiego państwa, że Polki zostały pozbawione swoich praw - mówiła Joanna Scheuring-Wielgus.
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tym wyrokiem Trybunał - po rozpatrzeniu wniosku grupy 119 posłów - zanegował wypracowany jeszcze w latach dziewięćdziesiątych kompromis aborcyjny. Orzeczenie zapadło większością głosów. Zdanie odrębne do orzeczenia złożyło dwóch sędziów - Piotr Pszczółkowski i Leon Kieres.
ZOBACZ W TVN24 GO: Niewidzialne. "Pani doktor powiedziała mi, że nikt mi w Polsce nie pomoże"
Po wyroku w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego na ulice polskich miast wyszły tysiące obywateli. Kobiety wspierane przez mężczyzn głośno wyrażały sprzeciw wobec zmian w obowiązującym prawie.
"Czerwone kartki" dla rządu
W rocznicę wydania tego orzeczenia przed budynkiem TK na konferencji prasowej wystąpiły posłanki Lewicy. Towarzyszyli im parlamentarzyści i parlamentarzystki z Irlandii, Niemiec, Danii, Finlandii, Francji, Portugalii, Hiszpanii, Włoch, Chorwacji, Litwy i Austrii, którzy są gośćmi międzynarodowej konferencji dotyczącej praw kobiet. Przed siedzibą TK wspólnie pokazali "czerwone kartki" polskiemu rządowi.
- To, co powiedziałam rok temu, jest aktualne. To hańba dla polskiego państwa, że Polki nie mają wolnego wyboru. To hańba dla polskiego państwa, że Polski zostały pozbawione polskich praw. To hańba dla polskiego rządu, że musimy w zasadzie codziennie mówić o tym, że rząd Prawa i Sprawiedliwości doprowadza do tego, że Polki nie mają takich samych praw, jak Belgijki, Francuzki, Irlandki czy inne Europejki - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus.
Przekazała, że do Polski przyjechało około pięćdziesięciu parlamentarzystów z całej Europy "ze wsparciem dla Polek". - Oni wczoraj powiedzieli wyraźnie: nigdy nie będziecie szły same - dodała.
Posłanka Katarzyna Kotula poinformowała, że wczoraj podpisano "manifest warszawski". - Dzisiaj Polki i Europejki mówią jednym głosem i mówią wyraźnie, że prawa kobiet, prawa reprodukcyjne, prawo do aborcji to papierek lakmusowy demokracji i praworządności - powiedziała.
- Walka o aborcję to nie jest żaden radykalizm, to walka o prawa człowieka - dodała.
Nowicka: to nie jest normalne, żeby o Polki troszczyli się parlamentarzyści z innych krajów
Wanda Nowicka podkreślała, że "rok po haniebnej decyzji Trybunału Konstytucyjnego chciałaby zacząć od podziękowań". - Po pierwsze chciałabym podziękować Parlamentowi Europejskiemu za wczorajszą rezolucję w sprawie praworządności. Między innymi za to, że w tej rezolucji uznano, że tak zwany wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest sprzeczny ze standardami i nieludzki - mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski przyjęta
- Po drugie chciałabym podziękować rządowi Belgii, który finansuje aborcje dla Polek. Dziękujemy również parlamentowi Danii, który również pracuje nad sposobem, żeby Polki mogły otrzymać fundusze na przerywanie ciąży - dodała.
Zaznaczyła, że "to nie jest normalne, żeby o Polki troszczyli się parlamentarzyści z innych krajów, a polski rząd robi wszystko, żeby z jednej strony zmuszać kobiety do dramatycznych decyzji, a jednocześnie represjonuje kobiety na ulicach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24