Pilot szybowcowy i wielokrotny mistrz świata Sebastian Kawa trafił do szpitala po wypadku podczas zawodów we Włoszech. - Sebastian czuje się już dobrze i wyszedł ze szpitala na własną prośbę - poinformował w TVN24 jego ojciec, Tomasz Kawa.
Ojciec pilota tłumaczył, że do wypadku przyczyniła się zła pogoda na Półwyspie Apenińskim. Chodzi o występujące tam burze, które utrudniają widoczność w czasie lotu szybowcem.
- Burze zamknęły Sebastiana nad takim obszarem, w którym nie ma miejsc do lądowania - mówił.
"Wyrzuciło go w powietrze wysoko na kilkanaście metrów"
- Szybowiec ma wkalkulowane lądowania awaryjne, ewentualnie przygodne, ale to był wybitnie niesprzyjający układ. Sebastian szczęśliwie wypatrzył kawałek stoku pokrytego trawą, ale w momencie kiedy zetknął się z ziemią, a trzeba lądować na zwiększonej prędkości, około 130 kilometrów na godzinę, trafił na coś w rodzaju progu na lotniskowcu, wyrzuciło go w powietrze wysoko na kilkanaście metrów (..) znalazł się w konfiguracji pionowej, pod kątem około pięćdziesięciu stopniu i zawisł bez prędkości - tłumaczył.
- Szczęśliwie ten szybowiec opadł symetrycznie, ale z taką energią, że się wyrwało podwozie, uszkodzeniu uległ też kadłub, na pilota też oddziaływały odpowiednie siły, ale wysportowany, młody organizm jakoś to zniósł i już jest ok - dodał.
Jak mówił Tomasz Kawa, pomoc medyczna "nie miała szans" dotrzeć na miejsce wypadku. Szybowiec i pilot zostali ściągnięci własnymi siłami, a następnie Kawa udał się do szpitala.
Wielokrotny mistrz świata w szybowaniu
46-letni Sebastian Kawa to najbardziej utytułowany pilot w historii. Na koncie ma kilkanaście tytułów mistrza świata, a także między innymi dwa złota Światowych Igrzysk Lotniczych i siedem tytułów mistrza Europy.
Autor: mjz//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum Sebastiana Kawy