Pracujemy bardzo spokojnie. Chcę zapewnić wszystkich, że działamy w sposób rozważny - przekazał prezydent Andrzej Duda w związku z eksplozją, do jakiej doszło w powiecie hrubieszowskim. Dodał, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, kto wystrzelił rakietę. Mówił, że najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, ale trwają badania. Jak przekazał, Joe Biden zapewnił, że Stany Zjednoczone dotrzymują sojuszy i "stoją razem z nami na straży bezpieczeństwa polskiego, tak jak i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego".
> We wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim doszło do eksplozji, w wyniku której życie straciły dwie osoby. > Po posiedzeniu w BBN rzecznik rządu przekazał, że zdecydowano o podwyższeniu gotowości niektórych jednostek wojskowych i służb mundurowych. > W komunikacie polskiego MSZ napisano, że "w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej". > Szef MSZ Zbigniew Rau wezwał ambasadora Rosji "z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień" w sprawie tych wydarzeń. > W środę obradować będzie Rada Północnoatlantycka. Polska może w jej trakcie podnieść kwestię uruchomienia artykułu 4 Paktu Północnoatlantyckiego. > Prezydent USA Joe Biden powiedział, że jest "mało prawdopodobne", by rakieta, która spowodowała eksplozję w Polsce, została wystrzelona z Rosji. > Sekretarz obrony USA Lloyd Austin "zapewnił Mariusza Błaszczaka o żelaznym zobowiązaniu Stanów Zjednoczonych do obrony Polski".
Andrzej Duda na konferencji prasowej złożył wyrazy współczucia najbliższym dwóch obywateli, którzy - jak mówił - "zginęli w wyniku wybuchu, najprawdopodobniej rakiety, która spadła na nasze terytorium sześć kilometrów od polsko-ukraińskiej granicy". - Pracujemy bardzo spokojnie. Chcę zapewnić wszystkich, że działamy w sposób rozważny - dodał. Poinformował, że jest po wielu konsultacjach międzynarodowych m.in. z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz prezydentem USA Joe Bidenem.
- Prezydent Joe Biden jasno powiedział, że Stany Zjednoczone absolutnie dotrzymują sojuszy i są z nami. Wszystkie zapisy Traktatu Północnoatlantyckiego i zobowiązania sojusznicze są obowiązujące i Stany Zjednoczone stoją razem z nami na straży bezpieczeństwa polskiego, tak jak i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego - oświadczył prezydent.
Duda: nie mamy w tej chwili jednoznacznych dowodów, kto wystrzelił rakietę, trwają czynności
Duda dodał, że trwają prace na miejscu zdarzenia. - Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zadeklarował, że udzieli nam wsparcia w postaci amerykańskich ekspertów, którzy pomogą nam w badaniu miejsca tragicznego zdarzenia. Będzie to działanie wspólne, można powiedzieć sojusznicze – przekazał.
Wyraził nadzieję, że sprawa zostanie szczegółowo wyjaśniona. - Wiemy o tym, że przez cały praktycznie dzień trwał rosyjski atak rakietowy przeciwko Ukrainie, ale nie mamy w tej chwili żadnych jednoznacznych dowodów, na to, kto wystrzelił rakietę. Trwają czynności śledcze – poinformował.
- Najprawdopodobniej była to rakieta produkcji rosyjskiej, ale to wszystko jest w tej chwili jeszcze w trakcie badania – dodał Andrzej Duda.
Prezydent: jest wysoce prawdopodobne, że ambasador RP przy NATO wystąpi z wnioskiem o uruchomienie artykułu 4 traktatu
Prezydent powiedział, że poinformował sekretarza generalnego NATO, prezydenta USA, premiera Wielkiej Brytanii oraz kanclerza Niemiec, że polski ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski będzie w środę uczestniczył w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej. Zaznaczył, że to spotkanie było już zaplanowane wcześniej i rozpocznie się o godz. 10 w kwaterze głównej NATO.
- Jest wysoce prawdopodobne, że pan ambasador wystąpi z wnioskiem o uruchomienie artykułu 4, czyli konsultacji sojuszniczych - poinformował prezydent.
Artykuł 4 traktatu północnoatlantyckiego stanowi, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".
Prezydent o wybuchu w Przewodowie: nic nie wskazuje, by miały nastąpić podobne zdarzenia
Prezydent poinformował, że rozmawiał prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który wyraził przekonanie, że na Przewodów spadła rakieta wystrzelona przez Rosjan. - Ale powtarzam, że czekamy na wynik pracy śledczych. Nasi eksperci pracują teraz na miejscu. Są tam obecni prokuratorzy i eksperci wojskowi. Mamy jednoznaczną deklarację wsparcia ze strony amerykańskiej, którą złożył mi prezydent Joe Biden - powiedział Duda. Jak dodał, "prezydent Biden zadeklarował, że dla wsparcia pracy naszych ekspertów skieruje też ekspertów USA".
Prezydent Duda poinformował także, że będą trwały konsultacje na szczeblu międzynarodowym. - Wszyscy przywódcy, z którymi rozmawiałem zapewnili mnie o sojuszniczym wsparciu, o podtrzymaniu wszystkich postanowień traktatów NATO z artykułem 5 włącznie. Będziemy tę sprawę wspólnie rozpatrywali. Została wzmocniona ochrona i bezpieczeństwo Polski - poinformował prezydent.
Jak zaznaczył, "nic nie wskazuje, aby dalsze tego typu zdarzenia miały w tym momencie następować". - Jak do tej pory można powiedzieć, że to, co się stało, było zdarzeniem pojedynczym. Nic nie wskazuje na to, by miały mieć miejsce jakieś kolejne - dodał.
Jak podał MSZ, na terenie wsi Przewodów w województwie lubelskim spadł we wtorek pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli RP.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24