Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych miała zająć się we wtorek sprawą grudniowej eksplozji granatnika w siedzibie Komendy Głównej Policji. Posiedzenie zostało jednak odroczone przez przewodniczącego komisji Wiesława Szczepańskiego, bo - jak tłumaczył - nie zjawił się na nim między innymi generał Jarosław Szymczyk. Posiedzenie było tajne, ale jak poinformował Szczepański, otrzymał zgodę na upublicznienie protokołu z jego przebiegu.
Sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych miała zająć się we wtorek sprawą grudniowej eksplozji w siedzibie KGP. Na zapleczu gabinetu komendanta głównego wybuchł jeden z granatników, które generał Jarosław Szymczyk otrzymał podczas wizyty na Ukrainie od szefów tamtejszych służb. Komendant był zapewniany, że oba prezenty to pozostałość po zużytej broni. W sprawie prowadzone są śledztwa i w Polsce, i na Ukrainie.
Wtorkowe posiedzenie poświęcone tej eksplozji było tajne. Przewodniczący komisji Wiesław Szczepański z Lewicy przerwał jednak obrady i je odroczył. Powodem - jak tłumaczył dziennikarzom - była nieobecność na komisji między innymi komendanta głównego policji, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i komendanta głównego Straży Granicznej.
Zgoda na odtajnienie posiedzenia
Po odroczeniu posiedzenia przewodniczący komisji skierował do Kancelarii Sejmu wniosek o jego odtajnienie. "Otrzymałem zgodę na odtajnienie protokołu z dzisiejszych porannych obrad w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji - poinformował potem szef Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Wiesław Szczepański. Dodał, że na posiedzeniu nie padło nic, co miałoby charakter niejawny.
Zaakceptowanie wniosku oznacza, że protokół z przebiegu posiedzenia będzie dostępny na stronach sejmowych.
Poboży: posłowie opozycji nie są zainteresowani, aby uzyskać dodatkowe informacje
Na wtorkowym posiedzeniu miała być przedstawiona informacja szefa MSWiA na temat przyczyn oraz okoliczności wybuchu w Komendzie Głównej Policji, a także informacja dotycząca działań podjętych przez ten resort i służby w związku z wybuchem.
Na komisji stawił się między innymi wiceszef MSWiA Błażej Poboży. Jak mówił dziennikarzom, miał "upoważnienie do tego, aby w imieniu ministra spraw wewnętrznych i administracji przedstawić na posiedzeniu komisji wszelkie informacje". - Niestety - jak się okazało - posłowie opozycji nie są zainteresowani tym, aby jakieś dodatkowe informacje uzyskać. Tylko tym, aby na tej sprawie próbować zbijać jakiś kapitał - ocenił.
Poboży: nikt nie zaprasza na tego typu posiedzenia ministra imiennie
Poboży mówił, że nikt nie zaprasza na tego typu posiedzenia ministra imiennie. - Po drugie, komendanta głównego nikt nie zaprosił, bo było to zawiadomienie o posiedzeniu komisji i w oparciu o to zawiadomienie przybył zastępca komendanta głównego, podobnie zastępca komendanta głównego SG, a zatem były trzy osoby, które posiadają pełną wiedzę i kompetencje, a przede wszystkim są do tego upoważnione, aby zabierać głos na posiedzeniu tej komisji - mówił.
Zgodnie z regulaminem przewodniczący powinien zwołać posiedzenie komisji najpóźniej do 21 stycznia. Jak tłumaczył Szczepański, jeżeli ten termin nie zostanie dochowany, prawdopodobnie posłowie złożą kolejny wniosek o zwołanie komisji. Przewodniczący nie wyklucza, że tym razem we wniosku osoby, które mają przedstawić informację, będą wskazane z imienia i nazwiska
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek/PAP