W tej koalicji nigdy nie możemy zapomnieć, że przychodzimy z różnych stron i wyborcy głosowali na nas z różnych powodów. I to jest właśnie najpiękniejsze w tej koalicji - mówił w sobotę marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Apelował także, by nie eskalować wewnętrznych sporów w obozie rządzącym "ponad miarę".
W sobotę w Poznaniu odbyło się spotkanie otwarte z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią w ramach kampanii samorządowej. Hołownia powiedział, że koalicja 15 października "jest naprawdę jedną z najciekawszych, najfajniejszych, ale też i najtrudniejszych, jakie miały miejsce w polskiej historii".
Jak podkreślił, "w tej koalicji będziemy mieli zgodność i różnicę". - W tej koalicji nigdy nie możemy zapomnieć o tym, że musimy być dla siebie serdeczni, choć wymagający. Nie możemy nigdy zapomnieć o tym, że przychodzimy z różnych stron i wyborcy głosowali na nas z różnych powodów. I to jest właśnie najpiękniejsze w tej koalicji - przekonywał.
- Przychodzimy i z prawa, i z lewa, i ze środka. Mamy różne pomysły, różne programy. Nie ma innej drogi, niż rozmowa. Nie ma innej drogi, niż rozmowa o rzeczach, które są dla nas ważne. Czasem trudna, czasem bywa emocjonalna. Ale nie ma alternatywy dla tej koalicji teraz - przekonywał. - My zrobiliśmy już fundamentalnie ważną rzecz: zatrzymaliśmy Polskę w bardzo krytycznym momencie drogi ku przepaści. I teraz czas jest na to, żebyśmy odpowiedzialnie, spokojnie, różniąc się, ale budowali krok po kroku, tydzień po tygodniu, przyszłość - oświadczył Hołownia.
Hołownia: to, co zrobił Donald Tusk w Berlinie to klasa i majstersztyk
Szymon Hołownia w swoim przemówieniu podkreślał, jak ważne w koalicji rządzącej jest to, by nie eskalować wewnętrznych sporów "ponad miarę". - Ja nie mam kłopotu z tym, żeby jasno i wyraźnie cieszyć się z tego, co moim koalicjantom się udaje - przyznał.
Ocenił, że "to, co wczoraj zrobił premier Donald Tusk w Berlinie w czasie spotkania Trójkąta Weimarskiego, całe to działanie na rzecz odbudowy Trójkąta Weimarskiego, to jest absolutnie klasa, to jest absolutny majstersztyk, i to powinno być robione i kontynuowane".
CZYTAJ WIĘCEJ: Trójkąt Weimarski w grze. Donald Tusk spotkał się z Olafem Scholzem i Emmanuelem Macronem
- I tylko człowiek z takim formatem europejskim, jaki Tusk ma ze względu na swoje doświadczenie polityczne, jest w stanie doprowadzić do tego. My możemy oczywiście robić swoje na swoich polach, ale ktoś taki naprawdę dzisiaj pracuje na rzecz odbudowy pozycji Polski, na której nam tak bardzo zależało w Unii Europejskiej - powiedział Hołownia. Jak stwierdził, "nie ma przyjemniejszej rzeczy niż chwalić kolegów, przyjaciół, znajomych, kiedy im się coś udaje". - Natomiast zawsze będziemy też uczciwi, kiedy będziemy mówili, że z czymś się nie zgadzamy, że mamy inne zdanie - dodał.
Szymon Hołownia o aborcji
Szymon Hołownia przypomniał, że w "12 gwarancjach Trzeciej Drogi" obiecywano "rozwiązać problem z nieludzkim prawem aborcyjnym, które dzisiaj w Polsce obowiązuje". - Przecież my realizujemy dokładnie to, na co umówiliśmy się z naszymi wyborcami i wyborczyniami. Dokładnie punkt po punkcie. Ustawa i wołanie o referendum - stwierdził. Wyjaśnił także, dlaczego opowiada się za referendum ws. aborcji. - Czyli (wyborcy - red.) są dostatecznie mądrzy, żeby nam zapewnić poselskie mandaty, ale już za głupi, żeby odpowiedzieć na pytanie, czy wolno przerywać ciążę i kiedy wolno przerywać ciążę. Tak mamy dzisiaj traktować ludzi? - pytał lider Polski 2050.
- Jesteśmy krytykowani za ideę referendum, pod którą Lewica zbierała podpisy w 2016 roku - stwierdził. - Zrobiliśmy kwerendę w stenogramach sejmowych. Mam szeroką teczkę wypowiedzi posłanek i posłów Lewicy, którzy wołali o referendum dotyczące aborcji w 1996, w 1997, później w 2016. Co się zmieniło? - zastanawiał się Hołownia.
W jego ocenie, jeżeli dzisiaj mamy zmienić w Polsce "nieludzkie prawo, które chce zmuszać kobiety do heroizmu, musimy zrobić referendum".
Hołownia przypomniał także, prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zawetuje ustawę przewidującą dostępność bez recepty tabletki "dzień po" dla osób powyżej 15 lat. - Zawetuje każdą, najdrobniejszą nawet naszą ustawę, też liberalizującą podejście do aborcji. I co, będziemy czekać kolejne półtora roku? - pytał. Zaznaczył w tym miejscu, że prezydent "nie może zawetować ustaw, które są efektem referendum".
CZYTAJ WIĘCEJ: Wulgarny wpis pod adresem marszałka. Żukowska "pójdzie z kwiatami i przeprosi", stawia jednak warunek
"Realizujemy to, na co się umówiliśmy"
- My realizujemy to, na co się umówiliśmy. Nie można nas oskarżyć o to, że zmieniamy zdanie. Mnie czasami atakują za to, że zdecydowałem się, aby ta debata odbyła się 11 kwietnia. Zobaczycie 11 kwietnia. Zobaczycie, czy warto było poczekać na to, żeby było choć może trochę mniej emocji, a trochę więcej rozmowy o tym, o czym rzeczywiście te ustawy są - powiedział Hołownia.
Wyraził także opinię, że jest to sprawa tak ważna, że "tu nie wolno popełnić błędu". - Tu trzeba naprawdę bardzo zastanowić się nad każdym oddanym głosem i każdym wypowiedzianym słowem. Bo nie o nas polityków tu chodzi. Tu chodzi o te kobiety, które dzisiaj znajdują się w dramatycznej sytuacji, a państwo staje przeciwko nim, a nie za nimi - mówił.
Źródło: TVN24