Od samego początku kampanii mówiłem, że będzie bardzo blisko w pierwszej turze, ale co ważniejsze - w drugiej turze. I że każdy głos się będzie liczył - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Komentował wyniki najnowszego sondażu.
Z sondażu Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że najwięcej badanych deklaruje oddanie głosu w pierwszej turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego. Kandydat KO może liczyć na 29 procent poparcia. Na kolejnych miejscach znaleźli się Karol Nawrocki (25 procent) i Sławomir Mentzen (12 procent).
Gdyby w drugiej turze starli się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, to prezydent Warszawy zdobyłby 48 procent głosów, a prezes IPN - 45 procent.
Trzaskowski: będzie walka o każdy głos
Do wyników tego sondażu odniósł się w "Faktach po Faktach" w TVN24 Rafał Trzaskowski. Powiedział, że "od samego początku kampanii, a zaczął ją już prawie osiem miesięcy temu, mówił, że będzie bardzo blisko". - Że będzie bardzo blisko w pierwszej turze, ale co ważniejsze - będzie bardzo blisko w drugiej turze. I że każdy głos się będzie liczył - dodał.
- Przewidywaliśmy, że dokładnie tak będzie, że będzie bardzo blisko, że kampania będzie trwała do ostatniej godziny i że będzie walka o każdy głos - mówił kandydat KO.
Dodał, że dlatego "jest potrzebna tak wielka determinacja, dlatego pracujemy od rana do wieczora, przekonując Polki i Polaków, jak ważne są te wybory". - W tych ostatnich dniach okazało się, że trzeba wracać do tych wartości najważniejszych, że te wybory są wyborem pomiędzy Polską uczciwą a Polską cwaniaków. I warto o tym przypominać, o tych wartościach naprawdę podstawowych - powiedział.
Trzaskowski: Nawrocki mówił, że pomagał bezinteresownie, a pożyczał na lichwiarski procent
Odniósł się do sprawy mieszkania Karola Nawrockiego, które kandydat PiS przejął od starszego mężczyzny Jerzego Ż. Nadal jest w tej sprawie wiele pytań. Dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska ujawniła w czwartek, że Nawrocki udzielił panu Jerzemu pożyczki w wysokości 12 tysięcy złotych na 20 procent w skali roku. Informacje na ten temat opublikowała także "Gazeta Wyborcza".
- Totalne cwaniactwo. Ja jestem po prostu tym porażony, dlatego że tyle już było wersji i opowiadał przecież pan Nawrocki, że pomagał bezinteresownie i co się okazało? Że pożyczał pieniądze i to na lichwiarski procent - skomentował Trzaskowski.
Dodał, że "podpisał zobowiązanie, że będzie się zajmował panem Jerzym dożywotnio, a pan Jerzy wylądował w domu pomocy społecznej". - Kłamstwo goni kłamstwo i widać, że tutaj chodziło po prostu o to, żeby przejąć kosztem starszego schorowanego człowieka jego mieszkanie, jeszcze używając do tego bonifikaty, która się nie należała oczywiście Nawrockiemu - mówił.
Ocenił, że to "stopień cwaniactwa - postawy, która w ogóle nie powinna mieć miejsca w normalnym życiu, a co dopiero w życiu człowieka, który się stara o najwyższy urząd w państwie".
Trzaskowski: to ewidentny błąd sztabu
Trzaskowski odniósł się też do sprawy koperty, którą wręczył kandydatowi PiS na zakończenie poniedziałkowej debaty prezydenckiej. Kolejnego dnia zarówno Nawrocki, jak i Trzaskowski ujawnili, że znalazł się tam numer konta domu pomocy społecznej, w którym przebywa pan Jerzy.
Trzaskowski, informując o tym w mediach społecznościowych, opublikował zdjęcie kartki, na której widniały imię i nazwisko tego mężczyzny i nazwa DPS. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zapowiedział uruchomienie z urzędu postępowania w sprawie ujawnienia danych osobowych przez Trzaskowskiego. Podobne postępowanie ma zostać wszczęte wobec Nawrockiego. Ten z kolei podał dane Jerzego Ż. w jednym z nagrań.
- Ewidentny błąd sztabu, dlatego żeśmy usunęli ten wpis - powiedział kandydat KO. - Oczywiście te dane osobowe PiS udostępniał na lewo i na prawo przez cały tydzień, ale my nie powinniśmy byli tego robić i dlatego to skorygowaliśmy - dodał.
"Mój sztab nie ma z tym nic wspólnego"
Odniósł się też do doniesień Wirtualnej Polski. WP napisała w czwartek, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jak wskazano, prezesem fundacji jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej.
Dzień wcześniej Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK wydał komunikat, z którego wynika, że wyświetlane w Polsce na Facebooku reklamy polityczne były finansowane prawdopodobnie za granicą. Według ustaleń ośrodka "zaangażowane w kampanię konta w ciągu ostatnich siedmiu dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy", a działania te "miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych". Sprawą zajmuje się ABW. Tego samego dnia reklamy zostały zablokowane.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Proszę pytać fundacji, mój sztab nie ma z tym nic wspólnego - powiedział Trzaskowski. - Natomiast przeróżnego rodzaju fałszywek, propagandy pojawiło się mnóstwo. Jest z jednej strony prowadzona przez przeróżnego rodzaju podmioty kampania, która ma zachęcać do brania udziału w wyborach, a z drugiej strony bez przerwy się dowiadujemy, że krążą przeróżnego rodzaju SMS-y, treści, gdzie ktoś się podszywa pode mnie, podszywa się pod mój sztab - mówił.
Dodał, że "wiadomo, że Rosjanie maczają palce we wszystkich dzisiaj kampaniach wyborczych w całej Europie i na całym świecie".
- Trzeba być bardzo ostrożnym, to zadanie dla służb państwa, żeby temu przeciwdziałać – zaznaczył.
Trzaskowski mówił, że "to wszystko powinno być wyjaśnione". - Bardzo dobrze, niech będzie to wyjaśniane przez prokuraturę, przez NASK. My, jak dowiedzieliśmy się o fałszywkach, też zgłosiliśmy natychmiast sprawę do prokuratury i do NASK. Są odpowiednie służby, które powinny to wyjaśnić - dodał.
Trzaskowski o sprawie Marszałkowskiej 66
Rafał Trzaskowski odniósł się również do kwestii związanej z kamienicą przy ulicy Marszałkowskiej 66. Odparł zarzuty stawiane mu przez Karola Nawrockiego i środowisko PiS. Ich zdaniem Trzaskowski, poza radą miasta i bez konsultacji społecznych, zdecydował się sprzedać ten budynek. Twierdzą, że ekipa prezydenta Warszawy wyrzuciła 40 rodzin z kamienicy, by sprzedać ją deweloperom.
- To jest taka bezczelność, że ręce opadają. Nawrocki sam zachował się nieuczciwie i próbuje w tej chwili atakować Miasto Stołeczne Warszawa. Po kolei. Doprowadziliśmy do tego, że nie oddaliśmy ani jednej kamienicy z reprywatyzacji. Doprowadziliśmy do tego, że skończyliśmy sprzedawanie mieszkań komunalnych z bonifikatą właśnie po to, żeby nie było tego typu przekrętów, jakie PiS uwielbia. Notabene, jak likwidowaliśmy te bonifikaty, to radni PiS głosowali za tym, żeby takie bonifikaty właśnie były. Budujemy, remontujemy mieszkania, żeby powiększyć zasób komunalny. Nie sprzedajmy ich poza absolutnie wyjątkowymi sytuacjami - powiedział Rafał Trzaskowski.
Jak wyjaśnił, "urzędnicy we wszystkich dzielnicach Warszawy mają obowiązek sprawdzać, czy ktoś ma prawo do mieszkania komunalnego, czy nie". Jako prezydent kazał swoim urzędnikom przyjrzeć się tej sprawie jeszcze raz.
- Był rzeczywiście wniosek do sądu. Nie było żadnej eksmisji. Powiedziałem jasno, że trzeba tę sprawę wyjaśnić. Druga kwestia, jeśli chodzi o Marszałkowską 66, to ten budynek był w strasznym stanie. Został wydany nakaz remontu za olbrzymie pieniądze. W uzgodnieniu z mieszkańcami zostały im wydane inne lokale w Śródmieściu. Jest też kwestia tego, czy ewentualnie tej kamienicy nie sprzedawać, ponieważ remont jest tak drogi, że za te pieniądze można wybudować inne mieszkania komunalne o znacznie wyższym standardzie. Nie ma ostatecznej decyzji. Zapadnie po głębokich analizach - podkreślił Rafał Trzaskowski.
Sprawy, które Trzaskowski chciałby zrealizować
Kandydat na prezydenta został również zapytany o to, jakie konkretnie trzy sprawy chciałby zrealizować w czasie swojej prezydentury.
- Po pierwsze, kwestia bezpieczeństwa i 5 procent PKB na obronność. Będę naciskał na rząd, by dojść do tych 5 procent. Po drugie, kwestia wyrównywania nierówności pomiędzy polskimi regionami, miastami i miasteczkami - przyznał Trzaskowski.
Zaznaczył również, że zależy mu na tym, by każdy miał dostęp do jak najlepszych usług publicznych. - Będę walczył, żeby było to realizowane, również walka z wykluczeniem komunikacyjnym - dodał i wspomniał o jeszcze jednej istotnej kwestii.
- Trzecia sprawa to wzmocnienie sojuszy. Musimy mieć jak najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, wzmacniać Sojusz Północnoatlantycki, ale musimy też mieć jak najlepsze relacje z Unią Europejską. Dobrze by było, żeby prezydent był aktywnym uczestnikiem tej polityki. Tylko w ten sposób będziemy traktowani po partnersku przez Stany Zjednoczone - zaznaczył.
Wspomniał również, że bardzo ważne są dla niego kwestie praw kobiet, żłobków i zmiany prawa aborcyjnego. Kandydat Koalicji Obywatelskiej jest zwolennikiem aborcji do 12. tygodnia ciąży. - Zrobię wszystko, żeby tak się stało. Jeśli nie będzie inicjatywy w Sejmie, sam złożę odpowiednią ustawę i będę przekonywał do tego koleżanki i kolegów - dodał Rafał Trzaskowski.
"Nie wyślemy polskich żołnierzy na Ukrainę"
W końcowym fragmencie wywiadu Rafał Trzaskowski odniósł się również do kwestii związanej z wysłaniem polskich żołnierzy na Ukrainę.
- Na sto procent nie wyślemy polskich żołnierzy na Ukrainę. Mówimy to naszym wszystkim partnerom i oni to potwierdzają. Odpowiadamy za granicę wschodnią NATO i UE. Z Polski możemy dać wsparcie logistyczne, ale żaden polski żołnierz nie pojedzie na Ukrainę. Zrobiliśmy więcej niż jakiekolwiek inne państwo. Niech inni biorą odpowiedzialność za bezpieczeństwo Europy - podkreślił.
Autorka/Autor: js,mm/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24