- Jakobe Mansztajn i Michał Marszał, za pośrednictwem prowadzonych przez siebie popularnych profili na Instagramie, zachęcają do pobicia rekordu frekwencji w drugiej turze wyborów.
- - Chcemy, żeby cała Polska poszła na wybory i potrzebujemy Waszej pomocy - apelują do swoich obserwatorów. I nie są w tym sami. Do ich akcji dołączają polskie miasta. Lista nagród staje się coraz dłuższa.
- Wydłużeniu ulega też lista innych akcji namawiających do udziału w wyborach. Więcej na temat wyborów i towarzyszących im inicjatyw przeczytasz w specjalnym serwisie wyborczym tvn24.pl.
Make Life Harder i Michał Marszał postanowili po raz kolejny zjednoczyć siły. Ich celem jest namówienie jak największej liczby obserwatorów ich kont do udziału w wyborach. - Drodzy, obywatele, przyjaciele, już niebawem II tura wyborów prezydenckich. Z tej okazji chcieliśmy zaprosić was do ogólnopolskiej akcji bicia rekordu frekwencji - przekazali we wtorek na Instagramie. Zapowiedzieli, że wyborcy, który zabierze z sobą na wybory najwięcej osób - i to udokumentuje - sprezentują zabawkowy wóz strażacki.
Polskie miasta dołączają do profrekwencyjnej akcji
Akcja "memiarzy" pociągnęła za sobą lawinę profrekwencyjnych propozycji. "Podpisujemy się pod akcją i robimy pełną mobilizację! Michał Marszał, Make Life Harder (...) razem z Wami chcemy zrobić coś naprawdę wielkiego" - napisali na Instagramie przedstawiciele Wrocławia. Chwilę później ogłoszono, że miejscowość "z największą frekwencją w Polsce" otrzyma w nagrodę wrocławskiego krasnala.
Na odpowiedź innych miast nie trzeba było długo czekać. "Kraków, jak na królewskie miasto przystało, nie zostaje w tyle (...). Mamy smoka i nie zawahamy się go użyć!" - napisali przedstawiciele stolicy Małopolski. Miastu z rekordową frekwencją obiecali smoka, który "zamieszka na specjalnym zamiejscowym odcinku Smoczego Szlaku". Legnica obiecała przekazanie obecnego w jej herbie złotego lwa. Elbląg zaoferował swój symbol - figurę legendarnego Piekarczyka.
W środę wieczorem do akcji dołączył Włocławek. Gminie z rekordową frekwencją jego przedstawiciele obiecali przekazać "Fajansowego Wicka". "Wicek" to potoczna nazwa jednego z najpopularniejszych wazonów produkowanych w Fabryce Fajansu w Włocławku. "Pięknie i ręcznie malowany fajans z Włocławka do dzisiaj gości w wielu domach. Czas, aby zagościł też w zwycięskiej miejscowości" - przekonuje miasto.
Rzuconą przez inne miasta rękawicę postanowił też podjąć Gdańsk. Stolica Pomorza zwycięskiej gminie oferuje figurkę Heweliona, "sympatycznego gdańskiego lwa". "Każdy głos się liczy" - zachęcają jej przedstawiciele.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Nie tylko prezenty, ale i rywalizacja. Jak miasta zachęcają do udziału w wyborach?
Do udziału w wyborach swoich mieszkańców zachęcają też Katowice i Sosnowiec. W ramach osobnej akcji ich prezydenci, Marcin Krupa i Arkadiusz Chęciński, zawarli specjalny zakład. Miasto, które będzie miało niższą frekwencję, przegrywa. Jego prezydent musi zaś przepłynąć kajakiem po stawie w mieście zwycięzcy i poprowadzić w jednej z tamtejszych szkół lekcję obywatelską. "Niech wygra demokracja!" - apelują w mediach społecznościowych Katowice.
Podobną zabawę organizują prezydenci Bydgoszczy i Torunia, Rafał Bruski i Paweł Gulewski. W tym przypadku przegrany zamiast w kajak ma jednak wsiąść na rower i przejechać nim do miasta zwycięzcy. Przedstawiciele obu miast zachęcają do udziału w akcji. "Jeżeli chcecie zobaczyć prezydenta Rafała Bruskiego w lajkrowych spodniach i na rowerze, w Toruniu, to zróbcie wszystko, aby to właśnie w Grodzie Kopernika była najwyższa frekwencja" - pisze Paweł Gulewski.
Zainspirowani zabawą burmistrzowie Trzcianki i Wałcza Krzysztof Wojciech Jaworski i Maciej Żebrowski zorganizowali własną akcję. "Miasto, które wygra - świętuje, a przegrani… wsiadają na rower i jadą w odwiedziny!" - zapowiedzieli na Facebooku.
W rywalizację postanowiły zaangażować też się Wrocław i Wałbrzych. "Make Life Harder, Michał Marszał mamy coś następnego do akcji profrekwencyjnej" - oznajmili w czwartek przedstawiciele pierwszego z nich. Jak zapowiedzieli, jeśli pod względem frekwencji pierwsi okażą się mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska, będą oni mogli za darmo odwiedzić Zamek Książ w Wałbrzychu. Jeśli zaś wygra Wałbrzych, to jego mieszkańcy otrzymają możliwość darmowego zwiedzenia wrocławskiego ZOO.
Na Górnym Śląsku nawet pół miliona. Nagrody za frekwencję
Osobne inicjatywy podejmują województwo lubuskie i Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Pierwsze oferuje nagrody pieniężne, dla trzech swoich gmin, które osiągną najwyższą frekwencję. Do wygrania jest nawet 250 tysięcy złotych. W przypadku GZM stawka jest jeszcze wyższa. Metropolia zapowiada, że przekaże wchodzącej w jej skład gminie z rekordową frekwencją aż pół miliona złotych. Środki mają zostać przeznaczone na rzecz "przedsięwzięcia wybranego wspólnie przez mieszkańców (gminy)". - Chcemy pokazać, że obywatelska aktywność ma sens i że warto ją wzmacniać nie tylko słowami - mówi przewodniczący zarządu GZM Kazimierz Karolczak.
By ruszyli do urn, mieszkańców swojego miasta postanowił też zmotywować Jarosław Klimaszewski, prezydent Bielska-Białej. Jak zapowiedział, rada osiedla, w którym frekwencja będzie najwyższa, może liczyć na nagrodę w wysokości 100 tys. zł. Zgodnie z danymi PKW w pierwszej turze udział w głosowaniu wzięło dokładnie 70,41 proc. uprawnionych do tego bielszczan. Frekwencja w stolicy Podbeskidzia była więc o nieco ponad 3 p.p. wyższa niż w skali całego kraju.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: Julia Wiśniewska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Michał Marszał