Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski odpowiedział kandydatowi PiS Karolowi Nawrockiemu na jego wezwanie do debaty. Zapowiedział, że będzie na niego czekać w najbliższy piątek w Końskich. Debatę są gotowe zorganizować TVN24, TVP i Polsat News. Trzaskowski dopytywany, czy dwa dni to nie zbyt mało czasu na zorganizowanie debaty, stwierdził: - Skoro sami wyzwali na debatę, to ja na to odpowiadam.
Pod koniec marca Karol Nawrocki spotkał się z mieszkańcami Końskich, gdzie mówił o bezpieczeństwie Polski, które ocenił jako "najważniejszy temat tej kampanii wyborczej". - Dlatego staję dzisiaj w Końskich, aby wezwać Rafała Trzaskowskiego do debaty na temat bezpieczeństwa, do debaty na temat przyszłości bezpieczeństwa państwa polskiego - powiedział.
Nawrocki stwierdził następnie, że jest "w miejscu, z którego już raz Rafał Trzaskowski uciekł, nie zachował się jak mężczyzna, nie podjął debaty prezydenckiej w Końskich". - Mam nadzieję, że w ciągu ostatnich pięciu lat pierwiastek męskości Rafała Trzaskowskiego jest już na odpowiednim poziomie i nie stchórzy, aby debatować ze mną - dodał.
Trzaskowski: odwagi, Panie Nawrocki
"Piątek. 11 kwietnia. Godz. 20.00. Uczciwe zasady, największe telewizje. Czekam. Odwagi, Panie Nawrocki" - napisał w środę w mediach społecznościowych Rafał Trzaskowski.
W udostępnionym nagraniu zaapelował do Nawrockiego. - Panie Karolu Nawrocki, słyszę, że chce pan debatować. Zapraszam. Tylko ostrzegam, trzeba będzie odpowiadać na pytania dziennikarzy - powiedział.
Po wskazaniu konkretnego terminu, Trzaskowski zapytał: - Wystarczy panu odwagi?
Debatę są gotowe zorganizować TVN24, TVP i Polsat News.
CZYTAJ TAKŻE: "Do zobaczenia w Końskich". Jest reakcja Nawrockiego
Końskie pięć lat temu. Trzaskowski: te sytuacje nijak się do siebie mają
W środę podczas rozmowy z dziennikarzami Trzaskowski został zapytany, czy nie obawia się, że Nawrocki odmówi wzięcia udziału w debacie w Końskich - tak jak zrobił to Trzaskowski pięć lat temu przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której miał zmierzyć się z Andrzejem Dudą.
- Liczę na rozmowę z Karolem Nawrockim. Na jego odwagę, dlatego że przypominam, że to on wyzwał mnie na debatę i to on chciał debatować. W związku z tym, ja odpowiedziałem na to wezwanie, mimo że praktyka jest zupełnie inna - odpowiedział. Jak zauważył, "do tej pory zawsze w wyborach prezydenckich odbywała się jedna debata w pierwszej turze, na której byli wszyscy kandydaci".
- Stąd moja inicjatywa, stąd wybór miejsca, które jest w pewnym sensie symboliczne i zapewniam, że te sytuacje nijak się do siebie mają, dlatego że w 2020 roku mieliśmy mieć do czynienia z ordynarną ustawką - stwierdził.
Trzaskowski był także pytany, czy nie sądzi, że zorganizowanie debaty w ciągu dwóch dni może być ciężkie z uwagi na to, że Nawrocki może mieć inne zobowiązania. - Czekamy na odpowiedź PiS-u. Skoro sami wyzwali na debatę, to ja na to odpowiadam, więc nie widzę w tym nic dziwnego. Kampania rządzi się swoimi prawami, ma swoją dynamikę - zauważył.
Jak ocenił Trzaskowski, miejsce debaty w Końskich jest "całkowicie adekwatne, dlatego że pokazuje jego konsekwencję, jeżeli chodzi o plan kampanii wyborczej". - Dwa dni to naprawdę dużo czasu, żeby podjąć decyzję i się przygotować, chociaż rzeczywiście dla niektórych to może być wyzwanie, bo będą musieli odpowiadać na pytania dziennikarzy - powiedział.
Kandydat KO mówił również o tym, jakie tematy zostaną poruszone podczas debaty. - Domyślam się, że na pewno jednym z podstawowych tematów dyskusji będzie kwestia bezpieczeństwa, bo trudno sobie wyobrazić dzisiaj inną sytuację. Myślę, że na pewno też będziemy rozmawiali o sytuacji gospodarczej, natomiast to już zostawiam dziennikarzom - wyjaśnił.
Wybory wygrywa się w Końskich?
W 2020 roku - jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich, w której mieli zmierzyć się Rafał Trzaskowski i prezydent Andrzej Duda - nie doszło do bezpośredniej debaty między kandydatami. Duda odmówił wtedy wzięcia udziału w debacie organizowanej przez TVN, TVN24 oraz portale Onet i Wirtualna Polski i apelował, żeby największe polskie telewizje "dogadały się między sobą" w celu przeprowadzenia jednej, wspólnej debaty.
Trzaskowski natomiast odmówił udziału w debacie organizowanej w Końskich przez TVP zarządzanej wtedy przez prezesa Jacka Kurskiego, oceniając ją jako jedną z "ustawek, w których pan prezydent (Duda - red.) zna pytania, zanim one zostaną zadane".
W 2015 roku jeden z liderów Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna po przegranej w wyborach do parlamentu powiedział, że "wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie".
Autorka/Autor: kgr/kg
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP