Do urn - jak wynika z sondażu exit poll Ipsos - najchętniej wybrali się wyborcy w wieku 50-59 lat. Największą niespodzianką jednak, jak wskazuje profesor Mikołaj Cześnik, politolog z Uniwersytetu SWPS, jest wysoka frekwencja wśród najmłodszych. Dane wskazują też, że najrzadziej przy urnach wyborczych pojawiali się najstarsi wyborcy - po 60. roku życia. To jednak na tyle duża grupa wiekowa, że łącznie i tak bardziej wpłynęli na wynik niż najmłodsi.
Wyniki przygotowane przez Ipsos dla TVN24, Polsat News i TVP wskazują, że aż 74,5 procent uprawnionych w wieku od 50. do 59. roku życia pojawiło się w lokalach wyborczych. To liczba znacznie przewyższająca ogólną frekwencję (sondaż exit poll wskazuje, że wyniosła ona w kraju 66,8 procent).
Politolog profesor Mikołaj Cześnik w rozmowie z tvn24.pl zwraca uwagę na fakt, że na drugim miejscu, jeżeli chodzi o frekwencję, są najmłodsi uprawnieni - od 18. do 29. roku życia. Frekwencja w tej grupie wyniosła 72,8 procent.
- To jest odwrócenie normalnej do tej pory tendencji. Wiek w tych wyborach jest inaczej skorelowany niż zwykle. W oczy rzuca się też frekwencja: 59,3 procent wśród wyborców powyżej 60. roku życia. Interesujący jest fakt, że kohorta wiekowa najmłodszych jest dwa razy mniejsza od kohorty wiekowej najstarszych. A znaczy to tyle, że mimo niższej frekwencji i tak starsi sumarycznie oddali więcej głosów - mówi prof. Cześnik.
Kluczowi młodzi
Niezależnie od tego faktu, jak wskazuje doktor Paweł Stępień, politolog z Katedry Systemów Politycznych na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego, kluczowym dla wyników drugiej tury może być mobilizacja wśród najmłodszych.
- Bardzo dobra frekwencja koreluje z bardzo dobrym wynikiem Sławomira Mentzena i Adriana Zandberga, których w drugiej turze życzyliby sobie wyborcy od 18. do 29. roku życia. Pytanie, jak zachowają się oni w sytuacji, kiedy będą "musieli wybierać mniejsze zło", czyli zmienić swoją pierwotną decyzję. Młodość słynie z pewnej bezkompromisowości - zaznacza.
Zdaniem doktora Stępnia wyniki wśród młodych sugerują wyraźne antysystemowe nastroje wśród najmłodszych.
- Zarówno Mentzen, jak i Zandberg w czasie kampanii odcinali się od działań rządu. To jednak nie oznacza, że przy zachowaniu wysokiego zainteresowania wyborami wśród najmłodszych zyska z automatu Karol Nawrocki, który jest popierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Myślę, że sztab Rafała Trzaskowskiego jest tego świadomy, więc pewnie przed drugą turą będziemy obserwować większe niż dotąd zainteresowanie sprawami istotnymi dla młodych.
Kobiety bardziej aktywne
Według wyników Ipsos, przy urnach chętniej w niedzielę pojawiały się kobiety (frekwencja wyniosła 67,1 procent) niż mężczyźni (66,4 procent).
- Myślę, że sztab Rafała Trzaskowskiego skupi się na utrzymaniu mobilizacji wśród kobiet, które chętniej prezentują poglądy zbliżone do kandydata Platformy Obywatelskiej. Pytanie, jak zachowają się mężczyźni, którzy - jak pokazują wyniki - dużo chętniej od kobiet popierali Sławomira Mentzena, który wypadł z wyborczego wyścigu - kończy dr Stępień.