Wiceminister Jacek Ozdoba przeszkadzał politykom Platformy Obywatelskiej podczas wtorkowej konferencji w Wołominie. Pojawił się niespodziewanie, zagłuszał gospodarzy konferencji, próbował zająć centralne miejsce przed mikrofonami, a ostatecznie nawet pchnął posła Jana Grabca. To kolejny raz w ostatnim czasie, kiedy politycy obozu rządzącego zakłócili wystąpienia opozycji.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec wraz z innymi działaczami PO zorganizowali konferencję prasową w Wołominie, w pobliżu składowiska odpadów.
- Samorząd odkrył, że w tym miejscu znajduje się kilkanaście tysięcy ton beczek, w których są niebezpieczne odpady. Te beczki pojawiły się tutaj w tym roku, świadczą o tym wcześniejsze zdjęcia i wyniki kontroli. To efekt ostatnich miesięcy - przekazał Grabiec.
Konferencja miała być poświęcona właśnie problemowi tego składowiska, ale zamieniła się w kolejnych minutach w przepychanki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niebezpieczne odpady zalegają w Wołominie. Minister umywa ręce, zasłania się decyzją sprzed ośmiu lat
Tuż po rozpoczęciu konferencji, na miejsce przyszli nieoczekiwanie wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba, polityk Solidarnej Polski oraz starosta wołomiński Adam Lubiak z PiS. Ozdoba stanął tuż obok Grabca, zarzucał mu, że "organizuje festiwal nieprawdziwych informacji". Przekonywał, że zgodę na składowanie odpadów wydał w 2015 roku Adam Łossan, który kandydował z listy PO.
Dalsza część konferencji przebiegła w napiętej atmosferze. Ozdoba ciągle przerywał Grabcowi, mówił jednocześnie z nim. Trudno było usłyszeć ich wypowiedzi. W pewnym momencie Grabiec chciał już nawet skończyć spotkanie z dziennikarzami.
- To dziwna konferencja, bo jeszcze się nie zdarzyło, żeby cała konferencja została "strollowana", i to przez ludzi, którzy pełnią urzędy państwowe - powiedział poseł KO. Następnie zwrócił się do Ozdoby: - Pan bierze pieniądze za to, żeby odpowiadać na pytania mieszkańców, żeby służyć mieszkańcom, zapewniać im bezpieczeństwo, a nie zakrzykiwać konferencje opozycji.
- To nie jest Białoruś, to nie jest Rosja. Jak macie takie zapędy, to jedźcie tam sobie i zostawcie Polskę w spokoju - dodał.
Wtedy jednak pojawiła się też, nieco spóźniona, sekretarz gminy Wołomin Małgorzata Izdebska, której działacze KO zaproponowali w tej sytuacji zabranie głosu. Wiceminister Ozdoba, który nie przestawał przez cały ten czas mówić, zaczął przesuwać mikrofony w swoją stronę. Grabiec to zauważył i - odsuwając się od mikrofonów i robiąc w ten sposób miejsce urzędniczce - znów je przejął.
Wtedy doszło do krótkiej przepychanki. Ozdoba powiedział, że Grabiec się na niego "kładzie", ma "dziwne zapędy" i używając biodra i ręki, popchnął Jana Grabca. Poseł KO zareagował na to śmiechem, a wiceminister znów zaczął mówić do mikrofonów.
Kolejna zakłócona konferencja
To nie pierwszy raz, kiedy działacze obozu rządzącego zakłócili konferencje opozycji.
W ubiegłą środę politycy PiS i Suwerennej Polski zakłócili trzy konferencje posłów PO dotyczące wysokich zarobków w spółkach Skarbu Państwa. Rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski zasłaniali uczestników konferencji kartonowymi wizerunkami byłych i obecnych polityków PO, próbowali także odebrać posłom mikrofon.
"Biorą pensje ministerialne, a zamiast siedzieć w pracy i rozwiązywać problemy Polaków, wszczynają awantury!" - skomentował te zdarzenia poseł PO Arkadiusz Myrcha, który przemawiał na jednej z konferencji.
Bochenek, pytany o akcję polityków Zjednoczonej Prawicy, odparł, że "Platforma Obywatelska to szajka tchórzy i kłamczuchów", którzy "uciekają z konferencji prasowych, bo nie mają argumentów".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24