Zaledwie dziewięć głosów - tyle zdobyło dwóch kandydatów na posłów, którzy w niedzielnych wyborach do Sejmu startowali z listy KW Normalny Kraj. Wśród kandydatów ugrupowań, które znalazły się w Sejmie, najgorszy rezultat osiągnął przedstawiciel Konfederacji.
Z przeglądu wyników niedzielnych wyborów na stronie Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że najmniej głosów wśród wszystkich kandydatów na posłów uzyskało dwóch mężczyzn startujących z listy komitetu Normalny Kraj: Daniel Tekień, sanitariusz z Moniek, oraz Klaudiusz Gugnacki, operator maszyn skrawających z Górszczyzny. Obaj figurowali na kartach do głosowania w okręgu 18, czyli na Mazowszu (powiaty garwoliński, łosicki, makowski, miński, ostrołęcki, ostrowski, pułtuski, siedlecki, sokołowski, węgrowski, wyszkowski). Głos na nich zdecydowało się oddać po dziewięciu osób. Ze strony PKW wynika, że byli jedynymi kandydatami w Polsce z jednocyfrowym wynikiem.
Nieco więcej osób zagłosowało na najsłabszego kandydata KW Ruch Naprawy Polski - bo 12 wyborców. Po kilkanaście głosów otrzymało kilku jego kolegów z komitetu. Po 17 osób zagłosowało natomiast na dwóch kandydatów Ruchu Dobrobytu i Pokoju do radomskiego okręgu 17.
Wybory 2023. Najsłabsi w ugrupowaniach, które są w Sejmie
Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek opublikowała dane ze 100 procent obwodów głosowania. Zgodnie z tymi wynikami do Sejmu dostało się pięć ugrupowań. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 35,38 procent głosów, Koalicja Obywatelska - 30,70 procent, Trzecia Droga - 14,40 procent, Nowa Lewica - 8,61 procent, a Konfederacja - 7,16 procent głosów.
Wśród kandydatów z tych ugrupowań najmniej - bo 31 głosów - otrzymał przedsiębiorca Marcin Praczyk startujący z listy Konfederacji w okręgu 19., czyli warszawskim. Równo 50 wyborców w niedzielnych wyborach poparło Władysława Skoneckiego, inżyniera elektryka z Lublina, który znalazł się na liście Nowej Lewicy w lubelskim okręgu 6.
W kategorii najlepszy wynik uzyskany przez najsłabszego kandydata z danego ugrupowania, Prawo i Sprawiedliwość pokonałoby Koalicję Obywatelską. Joanna Wargin-Torchała, politolog z Mielna, kandydująca z listy PiS w poznańskim okręgu 39 otrzymała 138 głosów. Tymczasem dwoje niedoszłych posłów z list KO - ekonomistka Halina Mańko z miejscowości Tulmlin-Osowa i Krystian Wodzielak, student z Białegostoku - otrzymało po 103 wyborców. Mańko startowała w obejmującym całe woj. świętokrzyskie okręgu 33, Wodzielak - w pokrywającym całe Podlasie okręgu 24.
Wszystkim wymienionym kandydatom do otrzymania poselskiego mandatu zabrakło sporo. Najmniejsza liczba głosów, dzięki której zdobyto go w niedzielnych wyborach, to 3482. Taki wynik osiągnęła Barbara Okuła z Trzeciej Drogi. Przygotowaliśmy zestawienie 10 posłów, którzy dostali się do Sejmu z najsłabszymi wynikami.
ZOBACZ TEŻ: Wybory 2023. Które kandydatki do Sejmu cieszyły się największym poparciem Polek i Polaków?
Źródło: PKW, tvn24.pl