Do wyborów europejskich pójdziemy albo w formacie Trzeciej Drogi, albo sami - powiedział w TVN24 marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Gość "Jeden na jeden" skomentował również wyniki wyborów samorządowych, określając je jako "ostrzeżenie, żeby nie chwiać koalicją".
Gościem Arlety Zalewskiej w "Jeden na jeden" w TVN24 był marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Był pytany między innymi o to, w jakiej formule jego ugrupowanie pójdzie do wyborów do europarlamentu.
- Mieliśmy wczoraj zarząd partii i podjęliśmy decyzję, że do wyborów europejskich idziemy albo w formacie Trzeciej Drogi, który już dwukrotnie się sprawdził, (...) albo idziemy sami - powiedział.
Dopytywany, czy jeżeli PSL zdecyduje się na wyborczą współpracę z Koalicją Obywatelską, Polska 2050 pójdzie sama, odparł: - Pójdziemy sami.
Europosłowie Koalicji Obywatelskiej i PSL wchodzą w skład tej samej europarlamentarnej frakcji - Europejskiej Partii Ludowej. Z kolei deputowana z Polski 2050 Róża Thun jest członkinią Renew Europe.
- To nie jest też tak, że my tu czujemy, że jest jakiś konflikt, że między nami jest jakieś ciśnienie. Po prostu to są dwa byty składające się nie tylko z liderów partii - mówił o współpracy z PSL w ramach Trzeciej Drogi. Podkreślił, że "to mnóstwo ludzi, którzy mają pracować w tej kampanii, a ona będzie strasznie trudna".
Hołownia mówił, że wspólny start z jednej listy wszystkich ugrupowań demokratycznych w poprzednich wyborach europejskich, który nazwał "formatem huzia na Józia", nie sprawdził się. - Pani pyta, dlaczego my chcemy iść osobno. Właśnie dlatego, że uważamy, że jest olbrzymia przestrzeń na autostradę pomiędzy bezkrytycznymi eurofanami, którzy mówią, że wystarczy, że jesteśmy w Unii, i polexitowcami. Silna Polska walcząca o swój interes w Unii Europejskiej - to jest ta trzecia propozycja, którą my chcemy położyć na stole - dodał marszałek.
Hołownia: moja relacja z Tuskiem jest zdrowa, kontakt jest
Hołownia był też pytany, czy po wyborach samorządowych rozmawiał już z premierem Donaldem Tuskiem. - Nie było czasu. Myślę, że każdy z nas jest dzisiaj mocno zajęty - odpowiedział.
- Na pewno znajdziemy czas na to, żeby porozmawiać, ale dzisiaj po pierwsze analizujemy wyniki. Ja mam za chwilę bardzo skomplikowany Sejm, a premier ma dzisiaj rząd - wskazał.
Zapewnił, że jego relacja z Tuskiem "jest zdrowa, kontakt jest". - Myślę, że na pewno będziemy rozmawiać - dodał.
Hołownia: Ostrzeżenie, by nie chwiać koalicją. Mamy przejechać cztery lata
Hołownia powiedział, że wynik wyborów samorządowych to "ostrzeżenie, żeby nie chwiać koalicją". - Ludzie dali nam olbrzymi kredyt zaufania. Zbudowali, zmontowali naszą koalicję. (...) Jeżeli ludzie nas na cztery lata wybrali, to mamy cztery lata przejechać - mówił.
Jak dodał, przed wyborami samorządowymi były "spory, które zupełnie nie powinny mieć miejsca". - Mamy przejechać cztery lata, a nie co kilka miesięcy mieć głęboki kryzys w koalicji. (...) Lewica wywołała ten temat (aborcji). Dobrze, że został postawiony, ale stanął w takiej formule, że skończyło się to tak, że nikomu nie wzrosło, a im spadło - mówił.
Hołownia: nie widzę w tej chwili podstaw do rekonstrukcji rządu
Gość TVN24 był też pytany o doniesienia o ewentualnej rekonstrukcji rządu jeszcze przed wyborami europejskimi. - To już kwestia tego, co będzie proponował premier. Nie uważam, że to jest w tej chwili najważniejszy przedmiot, o jakim mamy dyskutować - mówił. Przekazał też, że ten temat nie pojawił się w rozmowach w gronie wszystkich liderów koalicyjnych ugrupowań.
- To jest temat, który gdzieś żyje, może między jakimiś osobami z naszego grona, może w mediach. (...) Słowo honoru, nie było rozmowy z moim udziałem o rekonstrukcji rządu. Ja nie widzę w tej chwili podstaw do rekonstrukcji rządu - dodał.
Hołownia: umowa koalicyjna to nie Pismo Święte
Hołownia był też pytany o to, czy za półtora roku będzie blokował koncepcję rotacyjnego marszałka Sejmu, według której w połowie kadencji na stanowisku ma go zastąpić Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
- Za półtora roku to będziemy w innej epoce. W maju będą wybory prezydenckie. Wiele się jeszcze może po drodze wydarzyć. Nie widzę w tej chwili w ogóle tematu, żebyśmy mieli o tym rozmawiać - stwierdził. - Inna rzecz, że umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte. Jak trzeba będzie ją renegocjować, to ją będziemy renegocjować - zapowiedział marszałek.
- Jesteśmy w końcu jednym z partnerów jako Trzecia Droga, jako Polska 2050, bez których tej większości by nie było. Nie chodzi o stołki dla tej czy innej osoby, tylko chodzi o to, żeby cały mechanizm przejechał harmonijnie cztery lata - podkreślił gość TVN24.
Zaznaczył, że "dzisiaj nie widzi podstaw do renegocjowania" umowy koalicyjnej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24