Na Kongresie Nowej Nadziei we Wrocławiu politycy i eksperci rozmawiali między innymi o nadchodzących wyborach i związanych z nimi wyzwaniach dla opozycji. Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy zwróciła uwagę, że kampania "nie może być o tym, że chcemy powrotu do tego, co było przed Prawem i Sprawiedliwością". Senator Krzysztof Brejza (KO) przekonywał zaś, że rządzący "zrobią wszystko, żeby te wybory przeprowadzić w sposób nieuczciwy, brudny".
W sobotę we Wrocławskim Centrum Kongresowym zorganizowano 3. Kongres Nowej Nadziei pod hasłem "Poszukiwanie nadziei w czasach beznadziei". Liczni goście, w tym politycy środowisk opozycyjnych, debatowali nad najważniejszymi wyzwaniami dla samorządów, a także całego kraju i zmieniającej się sytuacji na świecie.
W ramach wspólnych dyskusji odbył się między innymi panel "Naprawić przyszłość", w którym wzięli udział Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica), Krzysztof Brejza (KO), Ada Klimaszewska (aktywistka społeczna), Michał Kobosko (Polska 2050), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), prof. Patrycja Matusz (Uniwersytet Wrocławski), Adam Szłapka (KO). Panel poprowadził Jarosław Perduta.
Szłapka: nie wystarczy wygrać, trzeba umieć coś z tym zwycięstwem zrobić
Mówiono o tym, co łączy opozycję i jaki ma ona plan na nadchodzące wybory. - W tych wyborach chodzi o to, żebyśmy wszyscy po prostu gryźli trawę, zrobili wszystko, żeby zmobilizować wszystkich tych ze świata demokratycznego, żeby poszli zagłosować w wyborach - mówił Szłapka.
Jego zdaniem doświadczenie z wyborów prezydenckich z 2020 roku pokazuje, że "jest jeszcze spora grupa obywateli, która się zawahała, uznała, że ma ważniejsze sprawy niż głosowanie w wyborach". - Musimy do nich dotrzeć - powiedział.
Zaznaczył przy tym, że "nie wystarczy wygrać, tylko trzeba umieć coś z tym zwycięstwem zrobić". Jego zdaniem po wygranym głosowaniu opozycja musi w parlamencie "porozumieć się co do praw fundamentalnych po to, żeby uniemożliwić w przyszłości kradzież państwa przez populistów, to znaczy wzmocnić instytucje".
Dziemianowicz-Bąk: dostajemy ogromną szansę
Według Dziemianowicz-Bąk "następna kampania, to nie może być kampania o tym, że chcemy powrotu do tego, co było przed Prawem i Sprawiedliwością". - Wręcz odwrotnie. Musimy powiedzieć, że nie ma powrotu do takich patologii, jak praca za godzinę za 3,5 złotego, podwyższenia wieku emerytalnego - mówiła.
Przekonywała, że "dopiero taka wiarygodna obietnica da nadzieję i szasnę na to, żeby nikt w Polsce już nie chciał, a przynajmniej większość głosujących nie chciała, żeby to, co jest, trwało". - Dostajemy ogromną szansę - podkreślała.
Posłanka mówiła też, że "chce jak najlepiej dla Polski, ale najprawdopodobniej dopóki się nie odsunie PiS-u od władzy, lepiej nie będzie".
Kosiniak-Kamysz: musi się zmienić radykalnie sposób kształcenia
Lider ludowców stwierdził zaś, że "strategia, jak pójdziemy do tych wyborów, ma znaczenie", ale także to, "z czym pójdziemy i co chcemy po wyborach zrobić".
- Musi się zmienić radykalnie sposób kształcenia w Polsce, bo on jest anachroniczny nie tylko od siedmiu lat, teraz jest jeszcze upolityczniony, ale jest anachroniczny od wielu lat - mówił Kosiniak-Kamysz. - Trzeba uczyć młodych ludzi umiejętności życia w skomplikowanym świecie, oddzielenia prawdy od fałszu w internecie. Tego szkoła dzisiaj nie uczy - dodał.
Brejza: porozumienie jest konieczne
Zdaniem senatora Brejzy, w szeregach opozycji "porozumienie jest konieczne". - Konstelacja wyborcza, to, jak pójdzie opozycja, jest kluczowa w tym momencie. W jakim jesteśmy momencie? Jesteśmy w momencie budowy semiautorytaryzmu już - mówił.
- Oni zrobią wszystko, żeby te wybory przeprowadzić w sposób nieuczciwy, brudny, sięgając po najbardziej perfidne narzędzia - kontynuował. Dodał, że "w jednej rzeczy, w jakiej można zgodzić się z (Jarosławem - red.) Kaczyńskim to jest to, że te wybory, to będą wybory na wzór tego, co miało miejsce w roku 1989. Dlatego tak ważne jest nasze zaangażowanie - powiedział Brejza.
Kobosko: dzisiaj jest moment odpowiadania ludziom na potrzeby
- Dzisiaj jest moment rzeczywiście odpowiadania ludziom na potrzeby - stwierdził Kobosko. - Ludzie mówią, no dobra, ta praworządność jest ważna, ale jak to się przekłada na moje życie? Myślę, że mamy też wielkie wyzwanie tłumaczenia takich rzeczy - wskazywał polityk Polski 2050.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sygnał organizatora