Wpis byłego członka upolitycznionej KRS o Żydach. "Ja bym takiego nie popełniła"

Pawełczyk-Woicka
Pawełczyk-Woicka o wpisie sędziego Dudzicza: ja bym takiego nie popełniła
Źródło: TVN24
- Ja oczywiście takiego wpisu bym nie popełniła, nawet anonimowo - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa na temat wpisu sędziego Jarosława Dudzicza pod artykułem zatytułowanym "Światowy Kongres Żydów zgłasza pretensje do złotego pociągu". Wskazywała, że "to było 10 lat temu". Powiedziała także, że obserwując obecny stan sądownictwa, politycy powinni zrezygnować z reform sprzed lat.

Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa została w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 zapytana o sędziego Jarosława Dudzicza, byłego członka nieuznawanej KRS, który w sierpniu ubiegłego roku został nominowany przez nieuznawaną KRS na sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego. Za kadencji Andrzeja Dudy Dudzicz nie został powołany na sędziego SN. Będzie o tym decydował prezydent Karol Nawrocki.

Dagmara Pawełczyk-Woicka
Dagmara Pawełczyk-Woicka
Źródło: TVN24

Pytanie dotyczyło komentarza w internecie użytkownika o nazwie "jorry123". Pod artykułem zatytułowanym "Światowy Kongres Żydów zgłasza pretensje do złotego pociągu" użytkownik ten umieścił wpis o treści: "podły parszywy i pazerny naród, nic im się nie należy". Prokuratura ustaliła, że wpis zamieścił sędzia Dudzicz.

- Ja oczywiście takiego wpisu bym nie popełniła, nawet anonimowo - powiedziała Pawełczyk-Woicka. - Ale musimy wziąć pod uwagę, jaki był kontekst tego wpisu, jaki to był artykuł - dodała.

- Musimy wziąć pod uwagę, że to było 10 lat temu - mówiła. Zwracając się do prowadzącego Konrada Piaseckiego zapytała, czy "pan uważa, że człowiek nie ma prawa do jakiegoś zapomnienia?".

Pytana o to, co kierowało Dudziczem, żeby zamieścić taki wpis, odparła: - Nie mam pojęcia, nie siedzę w jego głowie.

Niedawno w Warszawie miała miejsce manifestacja zorganizowana przez PiS przeciwko polityce rządu Donalda Tuska, unijnemu paktowi migracyjnemu i zawarciu umowy z państwami Mercosur. Obecny był na niej także sędzia Jarosław Dudzicz.

"Należało z tego zrezygnować"

Przewodnicząca KRS została zapytana o to, czy biorąc pod uwagę chaos, w jakim znalazło się polskie sądownictwo, żałuje tego, że współtworzyła system prawny wprowadzony przez zmiany Zbigniewa Ziobry. - Jeżeli miałabym tę wiedzę, którą mam dzisiaj i widziałabym tę słabość państwa, to uważam, że należało z tego zrezygnować - powiedziała.

- Politycy powinni wtedy zrezygnować z tej ustawy, wiedząc jaka jest ich słabość, że nie są w stanie przełamać oporu, nie tylko sędziowskiego, ale i zewnętrznych sił, które dążyły do tego, żeby zanarchizować system sądownictwa, bo uważam, że wykorzystali to nasi wrogowie - dodała.

OGLĄDAJ: W ruinie
pc

W ruinie

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Zapytana, kogo ma na myśli, mówiąc o wrogach, odpowiedziała, że "jacyś agenci wpływu odpowiednio tym sterowali". Jak dodała, "być może jakiegoś państwa", ale przyznała, że nie ma wiedzy w tym zakresie.  

Spór dotyczący KRS i sędziów wyłanianych w procedurze przy jej udziale wiąże się z nowelizacją w grudniu 2017 r. ustawy o Radzie, zgodnie z którą od 2018 r. 15 sędziów-członków KRS wybieranych jest przez Sejm. Wcześniej byli wybierani przez środowiska sędziowskie. Zmiana ta stała się powodem stawianych przez ówczesną opozycję (obecnie przez rządzących) zarzutów upolitycznienia KRS i kwestionowania statusu osób powołanych na urząd sędziego z udziałem tak ukształtowanej KRS. Na wadliwość procedury wyłaniania sędziów z udziałem obecnej KRS wskazywały w ostatnich latach też m.in. orzeczenia europejskich trybunałów - TSUE i ETPCz.

Ustawa Żurka "do niczego się nie nadaje"

Pawełczyk-Woicka została zapytana także o projekt ustawy "praworządnościowej", przygotowany przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Jego głównymi założeniami są powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r. oraz uporządkowanie statusu "nieprawidłowo powołanych" sędziów.

Pytana o to, czy jej zdaniem możliwe byłoby przyjrzenie się powołaniom sędziowskim z udziałem KRS po tzw. reformach, odpowiedziała, że "to jest niedopuszczalność".

- Nie wiem, dlaczego miałoby się weryfikować sędziów powołanych przez demokratycznie wybranego prezydenta - mówiła.

Konrad Piasecki wskazał, że sędziów należałoby zweryfikować przez wzgląd na orzecznictwo europejskich trybunałów, które mówi, że są oni wadliwie powołani. - Żeby zrealizować te orzeczenia, musielibyśmy zmienić konstytucję - odpowiedziała Pawełczyk-Woicka.

- Jeżeli Polska by była na tyle słaba, że nie jest w stanie suwerennie obronić swoich decyzji na temat powołań jakichś organów władzy publicznej, (...) to rzeczywiście rozwiązaniem kompromisowym mogłoby być zalegalizowanie tych wszystkich powołań sędziowskich i ewentualna dyskusja nad kształtem Krajowej Rady Sądownictwa - wskazała.

Odnosząc się do projektu Żurka, Pawełczyk-Woicka oceniła, że "ta ustawa się do niczego nie nadaje". Wskazała, że projekt "realizuje jakieś emocje tej części środowiska popierającej Żurka".

OGLĄDAJ: "Jeżeli bym miała tę wiedzę, którą mam dzisiaj, to uważam, że należało z tego zrezygnować"
pc

"Jeżeli bym miała tę wiedzę, którą mam dzisiaj, to uważam, że należało z tego zrezygnować"

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: