Ja bym obstawiał, że do końca roku musi być jakieś rozstrzygnięcie i że wojna w Ukrainie nie tyle się skończy, co skończą się działania wojenne i będzie jakaś linia kontaktu - ocenił w "Kropce nad i" europoseł Radosław Sikorski. Mówił również, że "Rosja stała się krajem faszystowskim, z rządem i oficjalnymi agendami, które mówią faszystowskie rzeczy".
Były szef polskiej dyplomacji, a obecnie europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski odniósł się w "Kropce nad i" w TVN24 do wypowiedzi rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.
W ubiegłym tygodniu szef MSZ Rosji stwierdził, że żydowskie pochodzenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego nie podważa rosyjskiej propagandowej tezy o nazistowskim charakterze ukraińskich władz. Argumentował, że Adolf Hitler "również miał żydowskie korzenie", a "największymi antysemitami są właśnie Żydzi".
Według Sikorskiego, "to jest klasyczny antysemicki zwrot". - Ławrowowi się duże gafy zdarzały i wcześniej - dodał.
"Był to kraj autorytarny, ale w pewnych granicach. A dzisiaj są toksyczni"
Mówił, że "Rosja stała się krajem faszystowskim, z rządem i oficjalnymi agendami, które mówią faszystowskie rzeczy – i to jest jedna z nich". - Więc mogą też skończyć, jak na przykład (Joachim von - red.) Ribbentrop - ocenił, przywołując postać niemieckiego polityka, który został skazany na karę śmierci przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze i stracony.
Sikorski mówił też, że Rosjanie "się w ten sposób wykluczają ze społeczności międzynarodowej". - Ale to jest proces - zastrzegł. Wspominał, że "Władimir Putin kiedyś był w G8, Rosja była w Radzie Europy". - Był to kraj autorytarny, ale w pewnych granicach. A dzisiaj są toksyczni - stwierdził europoseł.
Pytany, ile jego zdaniem może potrwać wojna w Ukrainie, odparł: - Ja bym obstawiał, że do końca roku musi być jakieś rozstrzygnięcie i że ona nie tyle się skończy, co skończą się działania wojenne i będzie jakaś linia kontaktu.
Sikorski: to jest u wielu Rosjan strategia obronna
Radosław Sikorski skomentował również stosunek Rosjan do inwazji na Ukrainę. - Stan umysłowości społeczeństwa rosyjskiego jest, i mówię to z namysłem, przerażający. Tam propaganda nacjonalistyczna, imperialna jest jeszcze ostrzejsza niż u nas i tam, niestety, uformowano społeczeństwo - powiedział.
- Mam wrażenie, że to jest u wielu Rosjan strategia obronna. Nie chcą przyjąć do wiadomości, że ich kraj, który kochają, robi coś tak strasznego, więc wolą wierzyć propagandzie niż zmierzyć się z tym strasznym faktem - kontynuował. Jego zdaniem "to oznacza, że społeczeństwo rosyjskie trzeba będzie edukować do życia w demokracji, do życia w pokoju z sąsiadami".
Sikorski: Putin może ogłosić zwycięstwo. To w pewnym sensie byłoby najlepsze
Były szef polskiego MSZ był również pytany, co jego zdaniem 9 maja może zrobić rosyjski prezydent. Tego dnia Rosjanie obchodzą święto znane jako Dzień Zwycięstwa, upamiętniające triumf tego kraju nad nazistowskimi Niemcami.
Zdaniem Sikorskiego, Putin "może ogłosić zwycięstwo". - To w pewnym sensie byłoby najlepsze, gdyby powiedział: chciałem, żeby Ukraina wróciła do statusu neutralnego, proszę bardzo, prezydent Zełenski się na to zgodził, i zająłem pewną część terytorium, to jest moje zwycięstwo - powiedział.
Zastrzegł, iż "to oczywiście nie oznacza, że Ukraińcy przestaną walczyć". - Ale lepiej by było, żeby (Władimir Putin - red.) przestał nacierać dalej, niż żeby na zatracanie wysyłał kolejne jednostki - dodał Sikorski.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraiński resort obrony: możliwe prowokacje ze strony wojsk rosyjskich w związku z 9 maja
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24