Już ponad milion uchodźców z Ukrainy przekroczyło granicę z Polską. Skala pomocy niesionej naszym sąsiadom przez zwykłych ludzi jest bezprecedensowa. Przy tej skali potrzebne są jednak rozwiązania systemowe, aby wsparcie było skuteczne i docierało do jak największej liczby potrzebujących. Mówiła o tym na antenie TVN24 Iwanna Kyłiuszyk, koordynatorka Ukraińskiego Domu w Warszawie.
Iwanna Kyłiuszyk przyznała, że na obecnym etapie obywatele Ukrainy potrzebują głównie doraźnej pomocy, ale już trzeba planować wsparcie długofalowe, i to w ogromnej skali. Dość wspomnieć, że - jak poinformowała w poniedziałek rano straż graniczna - do Polski od początku wojny z Ukrainy już przyjechało ponad 1,067 mln uchodźców i ta liczba rośnie.
Relacja w tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
Pomoc na teraz
- Jeśli mówimy o wsparciu krótkofalowym to przede wszystkim uchodźcy potrzebują wsparcia informacyjnego. W tym celu działają już różne infolinie. Nasz Dom Ukraiński również taką ogólnopolską infolinię prowadzi, natomiast musieliśmy zwiększyć jej przepustowość. Wcześniej pracowała na niej jedna osoba. Teraz dziesięć, a to i tak nie wystarcza. Dziennie otrzymujemy ponad dwa tysiące telefonów - mówi Iwanna Kyłiuszyk, koordynatorka Ukraińskiego Domu w Warszawie przy Fundacji Nasz Wybór.
Placówka zamierza podwoić, albo nawet potroić liczbę operatorów infolinii. Dzwonią do nich ci, którym udało się już dostać do Polski, osoby czekające na granicy, ale też Ukraińcy pozostający nadal w swoim kraju. Pytają m.in. gdzie można przekroczyć granicę, jakie dokumenty są do tego wymagane, czy też gdzie uzyskać pomoc już na miejscu.
Tak duży napływ ludności jest sporym wyzwaniem logistycznym, jeśli chodzi o zakwaterowanie. W każdym województwie otwarto punkty recepcyjne, gdzie uchodźcy mogą się zgłaszać. W regionach graniczących z Ukrainą takich punktów jest więcej. Uchodźcy mogą tam coś zjeść i poczekać na ofertę zakwaterowania. Wiele osób prywatnych oferuje za ich pośrednictwem swoje mieszkania czy pokoje.
Zapotrzebowanie na wolontariuszy
Jak mówi Kyłiuszyk, Dom Ukraiński w Warszawie wespół z Akademią Leona Koźmińskiego, jako pośrednicy, znaleźli dom dla ponad tysiąca rodzin. Współpraca zawiązała się także ze Związkiem Ukraińców w Polsce, z którym wspólnie działają m.in. w Przemyślu. - Jest bardzo duże zapotrzebowanie na wolontariuszy. Chcemy znaleźć około sto osób, które niosłyby pomoc uchodźcom tam na miejscu, służyły różnego rodzaju informacją i kierowali osoby dalej do innych miast - podkreśla koordynatorka Ukraińskiego Domu w Warszawie
- Z innymi organizacjami prowadzimy też zbiórki na rzecz armii ukraińskiej i szpitali, a także zbiórki rzeczowe. Wśród artykułów pierwszej potrzeby jest jedzenie, odzież, środki czystości - wymienia.
Wparcie psychologiczne, informacyjne, prawne, językowe
Długofalowe działania powinny - zdaniem Ivanny Kyliushyk - skupiać się na pomocy psychologicznej, w tym udzielanej dzieciom, oraz wsparcia natury prawnej.
- Planujemy uruchomić punkt konsultacyjny, gdzie osoby będą mogły dowiedzieć się, w jaki sposób mogą się zalegalizować, uzyskać PESEL i inne różne rzeczy związane z codziennym życiem w Polsce. Oprócz tego już widzimy bardzo duże zapotrzebowanie językowe. My i do tej pory służyliśmy taką pomocą, ale teraz skala będzie o wiele większa. Są potrzebne kursy języka polskiego - zauważa gość TVN24.
Praca dla Ukraińców
A jak na nową sytuację zareaguje rynek pracy? Jeszcze przed wojną kierunek polski obrało wielu Ukraińców i Ukrainek szukających zajęcia zarobkowego. W ciągu ostatnich dwóch tygodni część mężczyzn wróciła do ojczyzny, aby walczyć z rosyjskim najeźdźcą. W drugą stronę jadą głównie kobiety z dziećmi i osoby starsze.
- Problem jest taki, że te kobiety muszą gdzieś zostawić swoje dzieci na czas choćby rozmowy kwalifikacyjnej, czy w momencie, kiedy będą już pracować. Chcemy uruchomić asystentów rodziny, którzy będą wspierać rodziny, matki, dzieci w przedszkolach czy szkole. Jest duże zapotrzebowanie na świetlice. W porozumieniu z innymi organizacjami chcemy takie świetlice uruchomić. Jest potrzebne wsparcie przy wchodzeniu na ten rynek pracy - wylicza Iwanna Kyłiuszyk.
Polskie szkoły i uczelnie wyższe wykazują inicjatywę i chętnie przyjmują młodszą część fali uchodźców. Wyzwaniem może być proces integracyjny dzieci. Mierzyć muszą się z wojną, ucieczką, niezapowiedzianą zmianą otoczenia. To trudne, a czasem i traumatyczne. Stąd niezbędna rola psychologów.
Aby wszystko funkcjonowało jak należy, niezbędna jest współpraca rządu, samorządów i organizacji pomocowych - podkreśla Kyłiuszyk.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: TVN24