Jeżeli zarzut ma dotyczyć tego, że Polska dzięki mnie, dzięki moim decyzjom zyskała sprzęt do kontroli operacyjnej służący przełamywaniu szyfrowanych komunikatorów, to to nie jest powód do zarzutu, to jest powód do dumy - powiedział poseł Suwerennej Polski Michał Woś, odnosząc się do wniosku o uchylenie jego immunitetu. Zapytany, czy zamierza zrzec się go dobrowolnie, odparł, że kiedy się z nim zapozna, podejmie decyzję.
Posłowie Suwerennej Polski zorganizowali po południu w Sejmie konferencję prasową dotyczącą kwestii Funduszu Sprawiedliwości. Według pierwotnych zapowiedzi poza Michałem Wójcikiem i Januszem Kowalskim miał w niej uczestniczyć były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Zamiast niego pojawił się natomiast Michał Woś.
Odniósł się na konferencji do wniosku o uchylenie jego immunitetu, który we wtorek minister sprawiedliwości Adam Bodnar skierował do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Prokuratura Krajowa podała, że Woś, jako odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, "nie dopełnił powierzonych mu obowiązków poprzez przekazanie CBA 25 milionów złotych z tego funduszu" na zakup Pegasusa.
Woś: dzięki mnie Polska zyskała sprzęt do kontroli operacyjnej
- Panie Bodnar (Adam, minister sprawiedliwości - red.), ujawnij pan w końcu, bo tylko mówicie, apelujecie ciągle, mącicie opinii publicznej, w jakich przypadkach to narzędzie kontroli operacyjnej było stosowane. Ilu sabotażystów, ilu terrorystów, ilu zabójców, ilu pedofilów, ile zorganizowanych grup przestępczych, ilu ludzi zamieszanych w korupcję. Karty na stół. Nawet komisji śledczej tam ledwo co pokazujecie, bo przewodnicząca ciągle się skarży, że tych materiałów nie ma - powiedział.
- Jeżeli zarzut ma dotyczyć tego, że Polska dzięki mnie, dzięki moim decyzjom zyskała sprzęt do kontroli operacyjnej służący przełamywaniu szyfrowanych komunikatorów, to to nie jest powód do zarzutu, to jest powód do dumy - ocenił.
- Chcę się odnieść też do zarzutu, bo część redakcji epatuje ten zarzut, ubiera go, podkreślając słowa "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej". Wiedzą państwo, kto tą korzyść majątkową osiąga w tym zarzucie? Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nie wydaje się to Państwu śmieszne? Pieniądze przekazane na sprzęt do zwalczania przestępczości - mówił.
Jego zdaniem "każdy, kto uczciwie patrzy na tę sprawę, to widzi skalę absurdu związanego z tą sytuacją, z tym atakiem politycznym".
Czy Woś zamierza zrzec się immunitetu dobrowolnie?
Woś został zapytany, czy zamierza zrzec się immunitetu dobrowolnie w związku z tą sprawą. Poseł powiedział, że o wniosku o uchylenie immunitetu dowiedział się z mediów.
- Nie został mi on doręczony. Nie miałem możliwości zapoznania się i wciąż nie mam z treścią tego wniosku mimo że powinna ona być natychmiast doręczona. Nie jest doręczona - dodał.
- Jak przeczytam ten wniosek, dowiem się szczegółowego uzasadnienia, to wtedy się odniosę i podejmę decyzję - zapowiedział.
Gdzie jest Romanowski?
Posłowie zostali też zapytani, gdzie jest poseł Romanowski, który miał pojawić się na konferencji.
- Ja nadzorowałem fundusz w roku 2017 i w połowie 2018 i mam pełną wiedzę o tym, jak fundusz funkcjonuje - zareagował Woś. Jak mówił, "dzisiaj jesteśmy w takim składzie, a nie innym".
Do sprawy odniósł się też Wójcik. - Chcę powiedzieć, że z całą pewnością nie ma żadnych przeszkód: pan minister Romanowski pojawi się tutaj w parlamencie i chętnie odpowie na państwa pytania. Zapewne będzie to dokładnie zbieżne z tym, o czym my w tej chwili mówimy - powiedział.
"'Przepraszam', jeżeli te słowa są prawdziwe, należy się"
Padło też pytanie, czy pojawią się przeprosiny, ponieważ Mateusz Morawiecki oczekuje ich od Marcina Romanowskiego. Dotyczą one opublikowanych we wtorek nagrań, na których słychać byłego wiceministra sprawiedliwości (Romanowskiego), który między innymi nazywał ojca byłego premiera "ruskim agentem", a byłego szefa rządu "niemieckim". Morawiecki stwierdził, że "oczekuje od niego przeprosin", albo "bardzo wyraźnego stwierdzenia, że słowa, które padły, są sfałszowane".
- Już wczoraj odpowiadałem na to pytanie, niefortunna była to wypowiedź - komentował w środę na konferencji Wójcik.
Głos zabrał też Kowalski: - Uważam, że takie słowa nie powinny paść. I uważam, że słowo "przepraszam", jeżeli te słowa są prawdziwe, należy się. Ale to pytanie powinno być kierowane do kogoś innego - powiedział.
Na uwagę, że to pytanie do Marcina Romanowskiego, którego tutaj nie ma, poseł Suwerennej Polski odpowiedział: - Więc proszę do niego zadzwonić i o to zapytać. Na ten temat już wypowiadaliśmy się, kropka.
Wniosek o uchylenie immunitetu Wosia
- Podstawą skierowania wniosku są ustalenia dokonane na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie Zespołu Śledczego numer 2 Prokuratury Krajowej prowadzonym w sprawie nieprawidłowości w zarządzaniu i wydatkowaniu środków z tak zwanego Funduszu Sprawiedliwości, to jest o czyn z artykułu 231 paragraf 1 i 2 Kodeksu karnego - podała we wtorek rzecznik Prokuratora Generalnego prokurator Anna Adamiak.
"Materiał ten uzasadnia podejrzenie, że Michał Woś jako wiceszef MS, który był upoważniony do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami (...) nie dopełnił powierzonych mu obowiązków" - informuje prokuratura.
Obowiązki te dotyczyły - jak zaznaczyła - "zajmowania się sprawami majątkowymi, w tym sprawowania nadzoru nad zarządzaniem, rozdysponowaniem i rozliczeniem środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, poprzez zawarcie z szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowy o przekazanie Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu z tego Funduszu kwoty 25 milionów złotych na zakup środków techniki specjalnej". - Wiedząc, iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła - przekazała Adamiak.
Ponadto prokurator zaznaczyła, że Woś przekroczył swoje uprawnienia, polecając dyrektorowi Biura Administracyjno-Finansowego Ministerstwa Sprawiedliwości dokonanie wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz CBA środków pieniężnych w łącznej kwocie 25 milionów złotych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak