Nic ma podstaw, by wątpić w obiektywność sędzi. A próba jej odwołania ma na celu przedłużyć postępowanie - uznał piotrkowski sąd. Wniosek obrońców Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego został odrzucony, proces ws. seksafery toczy się dalej.
Oskarżeni w seksaferze są lider Samoobrony Andrzej Lepper oraz były wiceszef tej partii Stanisław Łyżwiński chcieli, by proces, w którym przesłuchano już większość świadków, zaczął się od nowa. Ich obrońcy złożyli więc w piątek wnioski o wyłączenie z procesu sędzi przewodniczącej i rozszerzenie składu sędziowskiego. Twierdzili m.in, że sędzia jest nieobiektywna.
Jednak piotrkowski sąd odrzucił ich wnioski. - Tego rodzaju argumenty w żaden sposób nie uzasadniają stwierdzenia, że zachodzi uzasadniona wątpliwość co do bezstronności sędziego. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zasadniczą ideą złożenia tego wniosku jest chęć przedłużenia postępowania rozpoznawczego w tej sprawie - powiedział sędzia Jacek Gasiński.
Podstaw do odwołania sędzi nie widział także prokurator Jarosław Chrzęst. Jego zdaniem, wszystkie wnioski składane do tej pory przez obronę "są emocjonalnie". - Obrońcy tak właśnie podchodzą do całości tego postępowania. A sąd jest wyjątkowo obiektywny w tej sprawie - powiedział prokurator.
"Będzie skarga do Strasburga"
Mec. Wiesław Żurawski, obrońca szefa Samoobrony, jeszcze przed odrzuceniem wniosku przed sąd, zapowiedział skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jeżeli nie dojdzie do zmiany składu sędziowskiego.
Lepper, który pojawił się w piątek w sądzie, w rozmowie z dziennikarzami przekonywał, że sędzia jest stronnicza i nie zważa na to, że świadkowie ustalają przed rozprawą treść zeznań. Poza tym, tak ważną - jego zdaniem sprawę - powinno prowadzić trzech sędziów.
- Tą sprawą polskie społeczeństwo żyło kilkanaście miesięcy i tak skomplikowaną sprawę prowadzi sąd w jednoosobowym składzie. Dodatkowo znaleźliśmy dokumenty, że pani sędzia już w jednym z wątków tej sprawy orzekała. Przedłużała areszt dla Popeckiego (radnego skazanego już w seksaferze - red.). Jakiż tu obiektywizm, skoro już ktoś ma wyrobione zdanie na ten temat? - powiedział Lepper.
Jego zdaniem, sąd nie nagrywa tej sprawy dla własnych potrzeb, bo "czegoś się boi" (proces ws. seksafery toczy się za zamkniętymi drzwiami).
Przesłuchania na finiszu
Do tej pory w procesie zeznania złożyło czworo z pięciorga pokrzywdzonych, sąd przesłuchał także kilkunastu świadków.
Podczas piątkowej rozprawy sąd ma przesłuchać pięciu kolejnych świadków w tym m.in. byłego posła Samoobrony Waldemara B.
Ma też zdecydować kiedy i w jaki sposób dojdzie do przesłuchania ostatniej z pokrzywdzonych Agnieszki K. - byłej szefowej młodzieżówki Samoobrony w Lublinie - która pod koniec maja nie stawiła się na rozprawę i ukarana została grzywną w wysokości 500 zł. Kobieta przebywa obecnie we Włoszech.
Lepper jest oskarżony o usiłowanie doprowadzenia jej w 2002 roku do obcowania płciowego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24