- To nie my atakowaliśmy inne kraje, to nie my wysyłaliśmy „zielone ludziki” do innych krajów, aby odebrać część terytorium. Więc jeśli mówimy o jakiegokolwiek rodzaju problemach, to nie zostały one stworzone u nas, tylko w Moskwie - mówił w "Faktach po Faktach" Witold Waszczykowski. Minister spraw zagranicznych podsumowywał także rok 2015 i mówił o planach rządu na kolejny rok.
Waszczykowski uważa, że realne jest powstanie w Polsce stałych baz NATO. - Prowadziłem ostatnio na forum NATO rozmowy. Jest to realne, chociaż inaczej używa się pewnego eufemizmu o "obecności". Rzeczywiście niektórzy nasi sojusznicy bronią się przez terminem stałych baz. Uważają, że to termin konfrontacyjny, trudny do zaakceptowania dla społeczeństw tych krajów, bo kojarzy się z okresem Zimnej Wojny - powiedział Waszczykowski.
- Natomiast wszelkiego rodzaju obecność, która da nam komfort stabilności i bezpieczeństwa, a jednocześnie będzie wysyłała sygnał dla Rosjan, że nie jest to obecność konfrontacyjna, jest do przyjęcia i jest możliwość znalezienia takich rozwiązań - ocenił.
Zaznaczył, że głównym przedmiotem zainteresowania Polski nie są liczba i charakter pobytu żołnierzy stacjonujących w Polsce. - Tu możemy dyskutować, tu jest margines do swobodnego dyskutowania - czy to ma być broń ofensywna, która rzeczywiście może być problemem dla niektórych sąsiadów, czy to ma być obecność defensywna - mówił szef polskiego MSZ.
Relacje Polska-Rosja
Oceniając relacje Polska-Rosja, Waszczykowski zaznaczył, że to nie nasz kraj stworzył "epokę lodowcową". - To nie my atakowaliśmy inne kraje, to nie my wysyłaliśmy "zielone ludziki" do innych krajów, aby odebrać część terytorium. Więc jeśli mówimy o jakiegokolwiek rodzaju problemach, to nie zostały one stworzone u nas tylko w Moskwie. Klucze do rozwiązania tych problemów są również w Moskwie. Oczywiście utrzymujemy kontakt z Rosjanami i będziemy te kontakty utrzymywać - mówił.
- Nie przeciwstawiamy się również utrzymywaniu takich uprzywilejowanych relacji NATO z Rosją. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy dojdzie do spotkania Rady NATO-Rosja. Z naszej strony nie było żadnego sprzeciwu - dodał.
Wyzwania w 2016 roku
Witold Waszczykowski jako wyzwania i zagrożenia dla Polski wskazał m.in. wciąż nie rozwiązany konflikt rosyjsko-ukraiński, a także konsekwencje wynikające z rozrastania się tzw. Państwa Islamskiego.
- Z tymi problemami borykamy się w tej chwili - jak wyrównać poziom bezpieczeństwa Polski czy Europy Środkowej do poziomu bezpieczeństwa Europy Zachodniej. Jak powstrzymać napływ terrorystów, którzy zaczynają rozszerzać swoje działanie już poza Bliski Wschód - powiedział.
- Mamy też kolejną konsekwencję negatywną istnienia tzw. Państwa Islamskiego, to są uchodźcy i imigranci, którzy przybywają w masowej skali do Europy, ponieważ nie mogą żyć w pokoju na Bliskim Wschodzie - mówił szef polskiej dyplomacji.
Przyznał, że rozwiązanie kwestii imigrantów jest "proste, ale trudne do zrealizowania". - Pomysłem jest odtworzyć stabilność w tych regionach, z których imigranci przybywają. (…) Do tego potrzeba dużej determinacji politycznej i znacznych środków militarnych - ocenił Waszczykowski.
Zaznaczył, że większość imigrantów to wykształcona młodzież, która zebrała w sobie siły, aby opuścić swoje kraje i bez nich zdestabilizowane kraje nie poradzą sobie w odbudowie. - Jeśli doprowadzimy do pokoju na obszarze takich państw jak Libia, Syria, Irak to znaczna część uchodźców, którzy są w Europie, powinna wrócić, aby odbudować swoje kraje - mówił.
Minister spraw zagranicznych nie chciał powiedzieć czy powinno się odsyłać imigrantów przymusowo do ich krajów. Zaznaczył, że powinno się ich do tego "zachęcać". - Na pewno te kraje nie staną na nogi samodzielnie, na pewno będzie trzeba wprowadzać programy pomocowe - stwierdził.
Co dalej z UE?
Szef polskiej dyplomacji przyznał, że są powody, aby martwić się o Unię Europejską. Jego zdaniem wielu polityków, którzy decydują o rozwoju UE, nie jest w stanie zdecydować czy "dalej brnąć w utopijne programy dalszego upolitycznienia Unii, rozszerzania strefy euro, czy poprzestać na mniej ambitnym programie np. unii gospodarczej".
- "Unia dwóch prędkości" została już stworzona i ten dylemat trzeba rozstrzygnąć - albo zdecydować się na powrót do pewnych jednostek rozliczeniowych i nie brnąć dalej w tą utopię waluty euro, która nie pomaga w tej chwili w Europie, albo zachęcać innymi czynnikami polityczno-gospodarczymi, aby ta strefa euro się rozszerzała - komentował.
Waszczykowski podkreślił, że w obecnej UE brakuje demokratycznych środków wyboru przywództwa. - Ani strefa euro, ani Unia nie posiada mechanizmu demokratycznego, akceptowanego przez wszystkich. Tkwimy w takim klinczu, dopóki albo nie znajdziemy takiego mechanizmu, albo cofniemy się jednak, aby nie brnąć w takie rozwiązania, które są utopijne i przeszkadzają, to będziemy mieli problemy w Unii Europejskiej - powiedział polityk PiS.
Autor: kło/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24