Zauważyliśmy tę wrzutkę, szczególnie że była zrobiona w czasie komisji już do projektu, który wcześniej dostałyśmy i widziałyśmy, że idzie w dobrym kierunku - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" o pracach nad ustawą o systemie oświaty posłanka KO Katarzyna Lubnauer. Przepisy te pozwoliły Przemysławowi Czarnkowi przyznawać dotacje w ramach ministerialnego konkursu organizacjom powiązanym z PiS.
Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy, działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza" - to tylko niektóre z nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek. Dziennikarze ustalili też między innymi, że szereg wniosków na pierwszym etapie konkursu otrzymało negatywną ocenę komisji.
W sprawie przydzielonych przez Przemysława Czarnka dotacji posłanki KO - Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer - zawiadomiły prokuraturę i Najwyższą Izbę Kontroli.
Nagła wrzutka na komisji. Lubnauer: przed nią ustawa szła w dobrym kierunku
Lubnauer była gościem Konrada Piaseckiego we wtorkowym wydaniu "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. Pytana, czy ktokolwiek z posłów spodziewał się, że nowelizowana w maju 2022 roku ustawa o systemie oświaty umożliwi ministrowi przyznawanie tych grantów, powiedziała, że "nawet my nie spodziewaliśmy się, że PiS jest tak bezczelny". - Zauważyliśmy tę wrzutkę, szczególnie że była to wrzutka zrobiona w czasie komisji już do projektu, który wcześniej dostałyśmy i widziałyśmy, że idzie w dobrym kierunku, bo to była pomoc psychologiczno-pedagogiczna - odpowiedziała.
- I nagle była wrzutka o projektach inwestycyjnych ministra Czarnka. Powiem, że myślałam, że on je będzie wykorzystywał tak, jak minister (Zbigniew - red.) Ziobro Fundusz Sprawiedliwości, czyli że będzie jeździł z czekami i, z pominięciem samorządów, będzie chciał zbudować na przykład salę gimnastyczną w szkole - przyznała.
Dopytywana, kto jej zdaniem wymyślił tę poprawkę lub czy był to poseł Sławomir Skwarek (PiS), który firmował poprawkę na posiedzeniu komisji, Lubnauer odparła, że posłanki oceniły wówczas, że Skwarek był "randomowym (przypadkowym - red.) posłem, który zgłosił poprawkę, a która powstała gdzieś w ministerstwie".
Prowadzący program przypomniał, że ustawa uzyskała w maju ubiegłego roku poparcie Sejmu. - Z bardzo prostego powodu. Oczywiście ta wrzutka była naganna, to był przykład ministra, który wziął sobie dodatkowe uprawnienia, które nie są mu absolutnie potrzebne, natomiast sama ustawa była bardzo dobra - tłumaczyła posłanka w odpowiedzi.
- To była ustawa, o czym rozmawiałyśmy wcześniej wielokrotnie z panią wiceminister (Marzeną - red.) Machałek, o pomocy psychologiczno-pedagogicznej po covidzie w polskich szkołach. O tym była ta ustawa. Ona rzeczywiście dała etaty i wymogła to, aby w szkołach pojawiły się etaty psychologiczno-pedagogiczne - opisała.
Katarzyna Lubnauer powiedziała, że ma poczucie, że "to jest szczególnie obrzydliwe, jeżeli do ustawy, która ma bardzo dobry cel, którą w pełni popieramy, ktoś wrzuca taką wrzutkę".
W województwie lubelskim "dostali praktycznie trzydzieści procent dofinansowania"
Lubnauer w rozmowie oceniła, że "skrajnym przypadkiem" w konkursie "czternaście projektów jest skierowanych na województwo lubelskie, czyli matecznik pana ministra" Czarnka. - Zaznaczę, że w województwie lubelskim mieszka tylko 5,5 procent wszystkich mieszkańców Polski, natomiast dostali praktycznie trzydzieści procent dofinansowania - zauważyła.
- Na czternaście projektów, które trafiają do województwa lubelskiego, dziesięć ma negatywną ocenę zespołu doradczego. Dziesięć na czternaście - zaznaczyła. - Jest tu Ochotnicza Straż Pożarna w Jakubowicach Konińskich, gdzie dyrektorem szkoły jest jego szwagier czy brat. Jest tu również Towarzystwo Gimnastyczne Sokół w Lublinie, które dostało pięćset tysięcy - opisała.
"Jeśli zostanie uznane, że doszło do przestępstwa, to wtedy jest konfiskata rozszerzona"
Lubnauer pytana była dalej, czy uważa, że w sprawie przyznawania dotacji popełniono przestępstwo.
- Gdybyśmy wierzyły z panią posłanką Szumilas, że jest zgodnie z prawem, to nie składałybyśmy wniosku do prokuratury. Wniosek do prokuratury został już złożony, dlatego że nie wszystkie instytucje, według nas, spełniają kryteria konkursu. Czyli, po pierwsze, przyznano dofinansowanie tym instytucjom, które nie spełniają kryteriów konkursu, a po drugie – mamy do czynienia z sytuacją, w której, w opiniach ekspertów, jest napisane dość wyraźnie, że można uznać, że pewne wydatkowanie pieniędzy jest niezgodne z zasadą racjonalności wydatkowania środków publicznych - odpowiedziała.
Posłanka zwracała uwagę, że "jeśli jakiekolwiek mienie pochodzi z przestępstwa, czyli zostanie uznane, że doszło do przestępstwa, to wtedy jest konfiskata rozszerzona i będzie można odzyskać te nieruchomości".
CAŁA ROZMOWA JEST DOSTĘPNA W TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24