Cztery hektary lasu będącego pod ochroną zostało wycięte w Łebie. Wycinki dokonano na działkach prywatnych, sprawą zajęły się organy ścigania. - Jest takie stare powiedzenie: nie będzie nas, będzie las. Okazało się, że ono jest już nieaktualne - mówił burmistrz Łeby, Andrzej Strzechmiński.
Jak powiedział burmistrz, część działek znajduje się w bliskiej odległości od plaż.
- W 2010 roku został opracowany dla tego terenu plan zagospodarowania przestrzennego, a do każdego planu zagospodarowania jest potrzebne specjalne opracowanie prognozy oddziaływania na środowisko - opowiadał burmistrz.
W czasie inwentaryzacji przyrodniczej stwierdzono obecność na tym terenie cennych siedlisk oraz roślin będących pod ścisłą ochroną. - Dokładnie tam, gdzie ta roślinność występuje, plan zagospodarowania zakładał utrzymanie terenów leśnych i dopuszczał tylko niewielki procent zabudowy dla tych terenów - podkreślił burmistrz Andrzej Strzechmiński.
"Możemy budować powyżej ludzkiej głupoty"
Burmistrz zwrócił uwagę na to, że zgodnie z decyzją regionalnej dyrekcji ochrony środowiska "obiekty budowlane lub budowle realizowane na tym terenie nie powinny wychodzić poza koronę drzew". - W tej chwili nie mamy drzew. Możemy budować do chmur lub powyżej ludzkiej głupoty - zauważył burmistrz.
Wycinka drzew rozpoczęła się w piątek po południu kiedy - jak powiedział burmistrz - "urzędnicy powoli szykują się do weekendu". Strzechmiński zadzwonił wówczas w tej sprawie do nadleśnictwa, które zasugerowało mu powiadomienie organów ścigania. - Patrol policyjny dokonał inwentaryzacji fotograficznej, jak również wylegitymował ludzi, którzy dokonywali wycinki - relacjonował burmistrz Łeby.
Mimo wątpliwości co do legalności, wycinka została dokończona.
Zmiany w wycince drzew
Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy ustawy o ochronie środowiska umożliwiające wycinkę drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Przepisy przyjęto podczas głosowania w Sali Kolumnowej Sejmu 16 grudnia - w dniu, kiedy rozpoczął się sejmowy kryzys - głosami PiS, w czasie kiedy opozycja protestowała na sali plenarnej.
Skala wycinki przestraszyła nawet polityków PiS. Zmiany w ustawie zapowiedział sam prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zaznaczył, że poprawka uniemożliwi "wykorzystywanie tej ustawy, które rzeczywiście miało miejsce ostatnio, czyli wycinanie drzew w jakiś większych zespołach po to, żeby w sposób bardzo prosty tworzyć podstawy dla inwestycji, żeby omijać ograniczenia, których istnienie jest racjonalne".
- Błąd w ustawie zostanie naprawiony - podkreślił. Jak powiedział, zmiany zostaną przyjęte przez Sejm na najbliższym posiedzeniu.
Autor: mart / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24