Dyrektor placówki Jan Godłowski podkreśla, że odkrycie było dla wszystkich "dużym zaskoczeniem". Polichromie są elementem oryginalnego wystroju tego miejsca. Wśród malowideł znajduje się między innymi herb Wazów.
Zamek Żupny w Wieliczce od drugiej połowy XIII wieku aż do roku 1945 był siedzibą przedsiębiorstwa żupnego - zarządu kopalń Wieliczki i Bochni. Obecnie mieści się w nim Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka. Ponieważ zamek wpisany jest na światową listę dziedzictwa UNESCO, postanowiono szerzej udostępnić go turystom.
- Chcieliśmy dostosować zamek do funkcji wystawienniczych, więc rozpoczęliśmy generalny remont. Przy tej okazji okazało się, że mamy tutaj piękne polichromie, o których nie wiedzieliśmy - powiedział Jan Godłowski.
W remontowanych pomieszczeniach zaplanowano pokazy wystaw czasowych. Teraz placówka stoi przed wyzwaniem, w jaki sposób prezentować ekspozycje tak, by móc pokazać swoim gościom też odkryte niedawno polichromie, które przez setki lat pozostawały pod warstwami tynku.
Czytaj też: Farba z lat 70., pod nią polichromia. "Namalował ją uczeń Matejki"
Wiele warstw polichromii z różnych okresów
Jak wyjaśnił Marcin Chojkowski, konserwator dzieł sztuki, który czuwa nad pracami, znajdujące się w pięciu pomieszczeniach malowidła posiadają liczne nawarstwienia, które datuje się na okres między XVII a XX w.
- Zachowane warstwy, pochodzące z różnych okresów, przenikają się. W niektórych miejscach są one zachowane tylko w niewielkich fragmentach, a w niektórych - w dużych - podkreślił konserwator. - Planujemy ewentualne wyeksponowanie wszystkich warstw, aby pokazać je jako historię tego obiektu. Jeśli pojawią się takie możliwości i taka zapadnie decyzja, to możemy ewentualnie część wierzchnich warstw ściągnąć - to nazywa się transferem, przeniesieniem na nowe podłoże - i wyeksponować je w innej części zamku, tam, gdzie będą pozwalały na to dostępne przestrzenie ekspozycyjne - wyjaśnił Chojkowski.
Metoda "rozwarstwienia" pozwala na rekonstrukcję większej powierzchni wcześniejszych polichromii. - To, że któraś z nich jest młodsza, nie znaczy, że ma ona mniejszą wartość, bo może być dużo ciekawsza. Dla nas częściowe usunięcie lub przeniesienie na nowe podłoże warstw jest o tyle ważne, że prawdopodobnie znajdują się tutaj jeszcze wcześniejsze tynki. Choć teraz trudno jest powiedzieć, czy tam też znajduje się jakaś warstwa polichromii - powiedział konserwator.
Polichromie w najbardziej reprezentatywnych pomieszczeniach
Odkryte polichromie, które eksperci określają jako stosunkowo dobrze zachowane, przedstawiają m.in. motywy roślinne - bukiety kwiatów w wazonach i wić roślinną z kwiatami. To także przykład malarstwa przedstawieniowego o charakterze iluzjonistycznym, ukazującego np. kamienne rzeźby w supraportach czy drapowane tkaniny w fryzie podstropowym. Odsłonięte zostały też fragmenty z dekoracją arabeskową i fragmenty w stylu orientalnym.
Czyta też: Pod warstwą tynku kryły się XVIII-wieczne polichromie
Historyk sztuki Klementyna Ochniak-Dudek, która kieruje dziełem sztuki i etnografii muzeum, podkreśliła, że sale, w których odkryte zostały malowidła, należały do najbardziej reprezentatywnych pomieszczeń całego obiektu i wykorzystywane one były do celów mieszkalnych. Już wcześniej znajdowano tam cenne obiekty.
- W XVI stuleciu na piętrze wschodniej części zamku królewskiego mieścił się apartament mieszkalny o renesansowym wystroju. Z niego pozostało nam malowidło; zostało ono dobrze zachowane, bo kiedyś dekorowało okno, które później zmieniono na szafę ścienną. Malowidło to zostało odkryte i przywrócone przez nas podczas remontu na początku lat 90. - powiedziała Ochniak-Dudek.
Klasycystyczne malowidła. "Spod spodu wychodzą malowane iluzjonistyczne kolumny"
W wiekach XVIII i XIX w miejscu tym mieszkał główny naczelny kopalni soli. - Wiemy na pewno, że w sali skrajnej od strony wschodniej, gdzie również znajdują się malowidła, przyjmowani byli goście. Nie mamy natomiast dokładnych wzmianek na temat wyglądu tych pomieszczeń, dlatego zaskoczyły nas imponujące, doskonale zachowane - i to w dużej ilości - malowidła dekorujące te miejsca - podkreśliła kierownik działu sztuki.
Czytaj też: Sensacyjne odkrycie na Białołęce. XIX-wieczne polichromie z aniołami
- W jednej z sal mamy bardzo dobrze zachowane malowidła o klasycystycznym charakterze, przedstawiające architekturę, iluzjonistycznie oczywiście namalowaną, bo ściany są płaskie. Ale ktoś, kto przygotowywał tę dekorację, postarał się, aby pokazać widoki na pejzaże rozpościerające się między kolumnami. A nad nimi namalowane są elementy kamiennych łuków, takie jakie były popularne w epoce nowożytnej i w klasycyzmie - opisała Ochniak-Dudek.
Jak doprecyzowała, "spod spodu wychodzą malowane iluzjonistycznie kolumny, czyli w jakimś okresie nawiązano do wcześniejszej dekoracji, która miała bardzo podobny charakter: widoczne panoramy pejzażowe w prześwitach pomiędzy kolumnami".
Potrzebne są badania
Kierownik działu sztuki oceniła, że malowidła wymagają dobrej opieki konserwatorskiej. Potrzebne są też badania substancji i pigmentów, które wykorzystano do wykonania tych dzieł - wtedy będzie można poznać ich historię i dokładniejszą datę powstania.
Czytaj też: Zdjęli ze ścian starą farbę, odkryli malowidła z XVIII wieku
- W tym momencie wiemy, że najstarsze malowidło pochodzi z wieku XVII. Jest to fragment godła państwa polskiego, i to z fragmentem herbu z czasów Wazów, czyli z XVII wieku - wskazała. - W tej chwili cieszymy się z dużego zespołu malowideł o charakterze monumentalnym, odpowiedniego dla reprezentacyjnej siedziby ważnego, staropolskiego przedsiębiorstwa żup krakowskich - podsumowała Ochniak-Dudek.
Jak twierdzą specjaliści, odnalezione malowidła podkreślają rolę Zamku Żupnego jako centrum administracji królewskiego przedsiębiorstwa solnego, które obejmowało kopalnie soli w Bochni i w Wieliczce.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Autorka/Autor: wini/ tam
Źródło: PAP