Nie żyje wiceprezydent Poznania. Maciej Frankiewicz zmarł we wtorek na skutek odniesionych ran po tym, jak w połowie maja miał wypadek podczas jazdy konnej. W grudniu tego roku skończyłby 51 lat.
Maciej Frankiewicz do szpitala w Śremie trafił w maju po tym, jak w Bolesławcu spadł z konia. Rumak przewrócił się, przygniótł jeźdźca i poważnie go poturbował. Rany okazały się na tyle poważne, że w ich wyniku - po kilku tygodniach pobytu w szpitalu - wiceprezydent zmarł.
Maciej Frankiewicz urodził się w 1958 roku. Był zastępcą prezydenta do spraw oświaty, kultury i sportu. Studiował na Politechnice Poznańskiej, był członkiem NZS. Działacz Solidarności Walczącej i Partii Wolności. W czerwcu 2007 roku otrzymał z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski za zasługi w walce o niepodległość Polski i demokrację.
Uciekał maluchem po schodach, wyskakiwał z okien
Z powodu swojej opozycyjnej działalności Frankiewicz wielokrotnie był zatrzymywany i aresztowany. Jak wspominają jego współpracownicy, do historii przeszły jego spektakularne ucieczki z aresztu i bezprecedensowe pościgi, jakie urządzały za nim organa bezpieczeństwa państwowego. Do historii przeszła na przykład jego ucieczka fiatem 126p po schodach, wyskok z okna aresztu śledczego i udział w demonstracji w Zakładach Cegielskiego, zakończony ciężkim pobiciem.
W Poznaniu był znany jako miłośnik sportu: uprawiał wspinaczkę wysokogórską, biegał w maratonach, jeździł konno i skakał ze spadochronem. Rokrocznie brał udział w przejazdach ułanów przez Poznań, uczestniczył w konnych zawodach i rekonstrukcjach historycznych bitew.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24