Dojdzie do spotkania z Komisją Wenecką. Sądzę, że na szczeblu urzędniczym, może kierowniczym szczeblu. W spotkaniu nie będzie uczestniczył minister sprawiedliwości - powiedział w czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Stwierdził też, że marszałek Senatu nie ma prawa zapraszać Komisji Weneckiej do Polski.
Delegacja Komisji Weneckiej, w której składzie są eksperci z Bułgarii, Irlandii, Szwecji i Niemiec, przyjeżdża dziś do Warszawy na dwudniowe rozmowy w związku z pracami nad przygotowaniem pilnej opinii na temat ustawy sądowej nazywanej represyjną.
O wydanie opinii wystąpił do Komisji Weneckiej marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Spotka się on z przedstawicielami Komisji w czwartek przed południem.
Wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anna Godzwon przekazała, w programie wizyty Komisji Weneckiej jest też planowane spotkanie z senacką większością i senacką opozycją, z większością sejmową i opozycją w Sejmie, a także z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i z pierwszą prezes Sądu Najwyższego. Według wicedyrektor CIS przedstawiciele Komisji Weneckiej chcieliby się także spotkać z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą.
Wójcik: marszałek nie ma prawa zapraszać Komisji Weneckiej
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik ocenił w "Rozmowie Piaseckiego", że trzeba potraktować tę wizytę Komisji Weneckiej jako wizytę o "charakterze bardziej prywatnym, nieoficjalnym".
Powiedział, że marszałek Senatu "nie ma prawa zgodnie z przepisami polskimi do tego, żeby zapraszać Komisję Wenecką". - Od tego jest rząd, który współpracuje w tym zakresie z panem prezydentem - dodał.
Na uwagę, że zgodnie z regulaminem Senatu marszałek "prowadzi sprawy z zakresu stosunków z Sejmem, z parlamentami innych krajów, a także z instytucjami oraz innymi organami Unii Europejskiej", Wójcik powiedział, że Komisja Wenecka jest organem doradczym Rady Europy.
- Rada Europy nie jest instytucją ani organem Unii Europejskiej - dodał. Ocenił, że doradcy marszałka Grodzkiego powinni o tym wiedzieć.
Ziobro "na pewno nie będzie uczestniczył" w spotkaniu
Wiceminister potwierdził, że dojdzie do spotkania z Komisją Wenecką w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Sądzę, że na szczeblu urzędniczym, może kierowniczym szczeblu. Jeszcze taka decyzja zapadnie - dodał.
- Nie sądzę, żeby w tym spotkaniu uczestniczył minister sprawiedliwości. Nawet na pewno nie będzie uczestniczył - powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości w TVN24.
"Jesteśmy pewni swoich racji"
Pytany, czy obóz rządzący zajmie się uwagami Komisji Weneckiej o nowelizacji ustaw sądowych, jeśli takie zostaną zgłoszone, odpowiedział: nie wiadomo, czy zgłosi.
- Jesteśmy pewni swoich racji, tego co jest w ustawie - podkreślił. Dodał, że w tej ustawie "nie ma nic takiego, co by budziło aż takie wątpliwości".
- Jeżeli cokolwiek było, to były poprawki w komisjach sejmowych. Wszystko zostało zrobione zgodnie z ustawodawstwem - mówił Wójcik.
Na uwagę, że Biuro Legislacyjne Senatu w opinii do nowelizacji zgłosiło szereg zastrzeżeń związanych m.in. ze zgodnością założeń ustawy z konstytucją, merytoryczną spójnością rozwiązań i aspektami techniczno-legislacyjnymi, powiedział: my także mamy swoje opinie.
- Proszę nie przyjmować, że Biuro Legislacyjne w każdym przypadku zawsze miało rację. Niepotrzebny byłby Sejm. Oddajmy w takim razie proces ustawodawczy Biuru Legislacyjnemu - dodał.
Wójcik: marszałek Grodzki powinien podać się do dymisji
Wiceszef resortu sprawiedliwości pytany był również, czy obóz rządzący planuje złożyć wniosek o odwołanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. - Nie mam tej wiedzy, bo to jest decyzja czysto polityczna - powiedział.
W jego opinii, marszałek Grodzki "powinien podać się do dymisji". - Zamiast jeździć do pani [Viery - red.] Jourovej [wiceszefowej Komisji Europejskiej - przyp. red.] powinien narodowi jednoznacznie wyjaśnić - brał pieniądze, czy nie brał pieniędzy - powiedział Wójcik.
Nawiązał do pojawiających się w mediach państwowych anonimowych zarzutów i relacji dawnych pacjentów, którzy twierdzą, że w czasie swojej pracy w szpitalu w Szczecinie Grodzki miał uzależniać konsultacje medyczne i operacje od przekazanych mu pieniędzy.
Wójcik powiedział, że Grodzki to "trzecia osoba w państwie i powinien to jednoznacznie wyjaśnić".
- Zaprzeczałem temu konsekwentnie i zaprzeczam. Nigdy od nikogo nie żądałem pieniędzy za operacje ani inne czynności medyczne, ani ich nie przyjmowałem - zapewniał na wtorkowej konferencji prasowej marszałek Grodzki. Przedstawił także nagranie, na którym jego były pacjent opowiedział o okolicznościach, w jakich miało dojść do próby przekupienia go, aby oczernić marszałka Senatu.
Autor: js//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24