|

Jak sądy skazywały Łukasza Ż.? Dotarliśmy do wyroków

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Źródło: Vitrina.pl

Pod koniec lipca sąd orzekł: Łukasz Ż. ma trafić do więzienia. Nie może też wsiadać za kółko przez 10 lat. Ale ten wyrok nie zdążył się jeszcze uprawomocnić. Dotarliśmy do jego treści. I do treści poprzedniego. Wiemy już, że to nie pierwszy raz, kiedy zatrzymany w czwartek w sprawie tragicznego wypadku 26-latek miał trafić do więzienia za jazdę mimo sądowego zakazu.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Łukasz Ż. został zatrzymany w czwartek przez policję w Niemczech. To właśnie on, zdaniem prokuratury, kierował w nocy z soboty na niedzielę białym volkswagen, który z ogromną prędkością wbił się w forda na warszawskiej Trasie Łazienkowskiej. W wypadku zginął pasażer tego drugiego samochodu.

Cztery "aktywne" zakazy

Łukasz Ż., o czym już informowaliśmy, łamał prawo od lat. Dotarliśmy do dwóch wyroków, jakie wobec niego wydawały warszawskie sądy. Ale tych wyroków było znacznie więcej.

Pierwszy z nich zapadł 17 stycznia 2022 roku przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ. Ż. zasiadł wówczas na ławie oskarżonych pod zarzutem złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Do zdarzenia doszło 19 września 2021 roku, policja zatrzymała go wtedy siedziącego za kierownicą skody octavii.

W tamtym czasie miał trzy "aktywne" zakazy prowadzenia pojazdów, które zignorował.

Sąd orzekł wobec niego karę 1,5 roku ograniczenia wolności. Miał pracować społecznie - 30 godzin miesięcznie. Dodatkowo sąd orzekł kolejny zakaz - na kolejne trzy lata.

Kolejny wyrok, z 23 lipca 2024 roku, czyli sprzed niespełna dwóch miesięcy, jest surowszy. Dotyczy ponownego zatrzymania Łukasza Ż. przez policję, tym razem za kierownicą bmw. Stało się to 30 maja 2023 roku.

I za to przestępstwo, czyli ponowne złamanie zakazu Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ skazał go na 1,5 roku bezwzględnego więzienia. Orzekł też kolejne 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.

Z wyroku wynika też, że Łukasz Ż. popełnił przestępstwo "w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy pozbawienia wolności". Potocznie mówi się na to "recydywa".

Wyrok nie zdążył się jednak uprawomocnić. O uzasadnienie wyroku, z zapowiedzią apelacji, wystąpiła obrończyni Łukasza Ż. Nie wiadomo, kiedy odbędzie się rozprawa odwoławcza.

Łukasz Ż. zatrzymany w Niemczech
Źródło: TVN24

Zakazy się nie sumują

Oznacza to, że w momencie, gdy - jak twierdzi prokuratura - pędził Trasą Łazienkowską i zmiótł z drogi prawidłowo jadącego forda, miał cztery "aktywne" zakazy prowadzenia pojazdów i piąty, jeszcze nieprawomocny. Gdyby je zsumować, nie powinien wsiadać za kierownicę przez łącznie 27 lat.

Aktywne wyroki wobec Łukasza Ż. wyglądają następująco:

  • pięć lat - od 24 grudnia 2020 roku do 24 grudnia 2025 roku
  • trzy lata - od 24 czerwca 2022 roku do 24 czerwca 2025 roku
  • sześć lat - od 27 sierpnia 2022 roku do 27 sierpnia 2028 roku
  • trzy lata - od 28 sierpnia 2022 roku do 28 sierpnia 2025 roku.

Do tego dochodzi orzeczony w lipcu tego roku, na razie nieprawomocnie, 10-letni zakaz.

A wiemy, że wcześniej był jeszcze co najmniej jeden już nieaktywny. Obowiązywał od lutego 2019 roku do lutego 2022 roku.

Ale zakazy się nie sumują, obowiązują wyłącznie od uprawomocnienia się wyroku, przez określony w nim okres. Powyższe zestawienie pokazuje, że trzy z czterech zakazów pozostają wyłącznie na papierze.

Bo gdyby zakazy się sumowały, to biorąc pod uwagę powyższe zestawienie, Łukasz Ż. nie mógłby kierować pojazdami do 2037 roku, a nie do roku 2028.

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Źródło: Miejski Reporter

Z ogromną prędkością wjechał w rodzinę

Do wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru. Volkswagen, którym - według ustaleń prokuratury - kierował Łukasz Ż., z ogromną prędkością uderzył w prawidłowo jadącego środkowym pasem forda. W wyniku wypadku zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci. Reszta rodziny trafiła do szpitala, kobieta jest w stanie ciężkim.

Z bardzo poważnymi obrażeniami głowy i twarzy do szpitala trafiła także kobieta, która jechała drugim autem. Jej trzem kolegom nic się nie stało, byli pijani. Ostatnia osoba z volkswagena to właśnie Łukasz Ż., który uciekł z miejsca wypadku. Mężczyzna był wielokrotnie karany: za jazdę pod wpływem alkoholu, oszustwa i narkotyki oraz właśnie za łamanie zakazu prowadzenia pojazdów.

Jak przekazała prokuratura, trzem zatrzymanym po tragedii mężczyznom - Mikołajowi N., Damianowi J. i Maciejowi O. - przedstawiono zarzuty utrudniania postępowania, nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym, a także poplecznictwa i mataczenia. Według śledczych, podejrzani mieli wręcz odganiać osoby, które chciały pomóc ich ciężko rannej koleżance.

pięć lat - od 24 grudnia 2020 roku do 24 grudnia 2025 roku

trzy lata - od 24 czerwca 2022 roku do 24 czerwca 2025 roku

sześć lat - od 27 sierpnia 2022 roku do 27 sierpnia 2028 roku

trzy lata - od 28 sierpnia 2022 roku do 28 sierpnia 2025 roku.

Czytaj także: