- To jest próba wykorzystania aparatu prawnego w sposób niezgodny z dobrymi standardami - ocenił w "Kropce nad i" ekonomista, profesor Ryszard Bugaj. Odniósł się do tego, że ministerstwo sprawiedliwości chciało pozwać profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego w związku z ich krytyczną opinią dotyczącą noweli Kodeksu karnego. - Jest prezes Jarosław Kaczyński, który racjonalizuje bardzo wiele decyzji politycznych. W tym przypadku zadziałał błyskawicznie i sprawa została zablokowana - mówił prof. Waldemar Paruch, politolog, doradca premiera i szef Centrum Analiz Strategicznych.
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało, że w poniedziałek złoży pozew przeciwko profesorom i doktorom Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy opracowali krytyczną analizę nowelizacji Kodeksu karnego. Ich zdaniem zawarte w noweli przepisy antykorupcyjne mogą nie mieć zastosowania do osób zarządzających największymi, strategicznymi spółkami handlowymi Skarbu Państwa. Według resortu sprawiedliwości opinia ta "jest nieprawdziwa, jest kłamstwem".
W poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapewnił, że nie będzie pozwu przeciwko Krakowskiemu Instytutowi Prawa Karnego. Natomiast instytut oświadczył w poniedziałek, że rozważa możliwość skierowania pozwu z żądaniem sprostowania nieprawdziwych informacji podawanych przez ministerstwo sprawiedliwości i zaniechania naruszania dóbr osobistych naukowców.
Bugaj: są pomysły, aby wykorzystywać wymiar sprawiedliwości w celach politycznych
O tej sytuacji dyskutowali w "Kropce nad i" ekonomista, prof. Ryszard Bugaj i prof. Waldemar Paruch, politolog, doradca premiera i szef Centrum Analiz Strategicznych.
Bugaj stwierdził, że być może "jakaś interpretacja dokumentu tych profesorów i doktorów mogłaby prowadzić do tego, że oni nietrafnie rekonstruują fakty, ale pomysł, żeby wziąć ich do sądu, oskarżyć ich, świadczy o tym, że są pomysły autorytarne, że są pomysły, aby wykorzystywać wymiar sprawiedliwości w celach politycznych po jakąś interpretację". - Takich rzeczy mamy sporo i to jest niepokojące - dodał.
- To jest próba wykorzystania aparatu prawnego w sposób niezgodny z dobrymi standardami - podkreślił.
Paruch: prezes Kaczyński w tym przypadku zadziałał błyskawicznie
Sprawę komentował również prof. Waldemar Paruch.
- Pomysł nie został zrealizowany, reakcja była błyskawiczna, pomysł był oczywiście błędny, nie mam tu żadnych wątpliwości - ocenił.
- Ale jest jeszcze druga strona medalu: w przeróżnych tak zwanych ekspertyzach pojawiają się tak dziwne opinie, tak dziwne przeinterpretowywania faktów, że niekiedy trudno je uznać za ekspertyzy - stwierdził politolog.
Na uwagę, że do rozstrzygania tego rodzaju spraw nie jest potrzebny wymiar sprawiedliwości, Paruch odpowiedział: "ale przecież mamy niezależne sądy, więc i tak by wyroku nie było".
Paruch, zapytany kto personalnie w obozie rządowym stoi za decyzją o nieskładaniu wniosku do prokuratury, wymienił premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Jest prezes Jarosław Kaczyński, który racjonalizuje bardzo wiele decyzji politycznych. W tym przypadku zadziałał błyskawicznie i sprawa została zablokowana - mówił gość TVN24.
"Jest wystarczająco dużo poszlak, żeby tę sprawę potraktować poważnie"
Goście "Kropki nad i" dyskutowali także o sprawie listów Marka Falenty, które skazany za aferę taśmową biznesmen napisał do prezydenta, premiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. List skierowany do Andrzeja Dudy opublikowała "Gazeta Wyborcza". Biznesmen pisze w nim, że "wywiązał się ze wszystkich złożonych obietnic i został okrutnie oszukany" przez ludzi z formacji prezydenta. Zamieścił także listę nazwisk osób, "które uczestniczyły w aferze podsłuchowej".
- (Marek Falenta - red.) miał różne etapy w swoim postępowaniu przed sądem, mógł tę wiedzę, jeśli ją posiada, wcześniej uruchomić - ocenił prof. Paruch, odnosząc się do autentyczności treści listów biznesmena. Dodał jednocześnie, że Falenta "ma prawo się bronić".
Prof. Bugaj stwierdził, że w sprawie pana Marka Falenty "są nie tylko jego własne listy". - Jest wystarczająco dużo poszlak, żeby tę sprawę potraktować poważnie - stwierdził.
Zwrócił uwagę, że z zeznań kelnerów, którzy mieli nagrywać polityków w tzw. aferze podsłuchowej wynika, że "było nagranie dotyczące pana premiera Morawieckiego i to nagranie potencjalne kompromitujące".
- Jeśli jest (to nagranie) - wtrącił prof. Paruch. - No to zbadajmy - apelował Bugaj, sugerując możliwość powołania komisji śledczej w sprawie Falenty.
Autor: mjz//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24