Liczba zakażeń COVID-19 znów jest duża - ocenia w rozmowie z tvn24.pl prof. dr hab. Anna Piekarska. Kierowniczka Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi zauważa, że do wzrostu liczby chorych dochodzi od początku lipca. Zdaniem Głównego Inspektora Sanitarnego doktora Pawła Grzesiowskiego, szczytu zachorowań należy spodziewać się w połowie września.
- Przez kwiecień, maj i czerwiec w ogóle nie przyjmowaliśmy do szpitala chorych na COVID-19. Tych chorych po prostu nie było. W tej chwili mamy na oddziale co najmniej 1-2 przyjęcia dziennie - mówi TVN24.pl prof. dr hab. Anna Piekarska, kierowniczka Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. W ocenie specjalistki obecnie zakażeń znów jest dużo.
Zdaniem prof. Piekarskiej do wzrostu liczby chorych na COVID-19 ma dochodzić od początku lipca. Lekarka, przyznaje, że aktualnie w prowadzonej przez nią placówce hospitalizowanych jest co najmniej kilku pacjentów. Podkreśla jednak, że wspomina wyłącznie o osobach, które ze względu na ciężki przebieg choroby musiały trafić do szpitala, a nie o pacjentach, których po zdiagnozowaniu odesłano do domu.
Eksperci o wzroście liczby zachorowań na COVID-19
Podobnie sytuację ocenia dr Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny. Pod koniec lipca, w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że odnotowano "dziesięciokrotny wzrost zachorowań w ciągu miesiąca". Jak wskazuje Ministerstwo Zdrowia, w środę w kraju zgłoszono 834 nowe przypadki koronawirusa. Najwięcej z nich, tj. 141, odnotowano w województwie mazowieckim. Proporcjonalnie dużo zachorowań wystąpiło też w województwach lubelskim i kujawsko-pomorskim. Zgłoszono ich tam odpowiednio 93 i 66. Dzień wcześniej liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce wyniosła 1 189.
Dane te nie oddają jednak w pełni sytuacji epidemiologicznej w kraju. Opisują bowiem jedynie przypadki zgłoszone przez podmioty lecznicze. Nie uwzględniają więc osób przechodzących COVID-19 bezobjawowo, chorych niewykonujących testów, czy takich którzy testują się w domu i nie zgłaszają pozytywnych wyników. Sama liczba testów sprzedanych w aptekach była w lipcu ponad dwukrotnie wyższa niż w czerwcu i wyniosła blisko 187 tysięcy sztuk - wskazują dane firmy analitycznej PEX Pharma Sequence. Zdaniem jej prezesa Jarosława Frąckowiaka z dużym prawdopodobieństwem wskazują one na początek sezonu covidowo-infekcyjnego. - Nadal daleko nam do wyników sprzedaży testów w styczniu 2024 r., w którym pacjenci kupili 810 tysięcy testów, ale mimo wspaniałej pogody zaczynamy chorować - mówi Frąckowiak.
Letnia fala COVID-19. Jaki wariant dominuje
Zgodnie z danymi udostępnionymi przez rzecznika GIS, tymi dominującymi w ostatnim czasie podwariantami wirusa były JN.1 oraz znany też jako Pirola BA.2.86. Oba stanowią mutacje wariantu omikron.
- Oczywiście u osób z chorobami współistniejącymi (zakażenie nimi) może przebiegać ciężko, ale to nie jest ten COVID z pierwszych dwóch lat pandemii, jest on łagodniejszy - ocenia prof. dr hab. Anna Piekarska. Paweł Grzesiowski w rozmowie z PAP stwierdza, że zapalenie płuc występuje w przypadku omikronu i jego podwariantów rzadko. Ich typowymi objawami są za to gorączka, kaszel, duszności, bóle mięśni i zmęczenie. U niektórych pacjentów obserwowane są również obecnie dolegliwości żołądkowe.
Główny Inspektor Sanitarny przewiduje, że obecna fala zakażeń może potrwać "mniej więcej do przełomu października i listopada". Jej szczytu spodziewa się w połowie września.
COVID-19. Wakacyjna fala na świecie
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegała w ostatnich dniach, że liczba zachorowań rośnie na całym świecie, a wysoki odsetek pozytywnych wyników testów występuje też w Europie. W USA, w ponad połowie stanów odnotowuje się "bardzo wysoki" poziom aktywności wirusa - co potwierdzają najnowsze badania ścieków udostępnione przez tamtejsze Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom przytaczane przez ABC News. Kolejne 17 stanów odnotowuje jego "wysoki poziom".
Maseczki, które świetnie pamiętamy z czasów pandemii, pojawiły się też podczas ostatnich igrzysk w Paryżu. Jak informowały agencje co najmniej 40 przebadanych sportowców uzyskało pozytywny wynik testu na COVID-19.
COVID-19. Co ze szczepionkami
Pojawia się również pytanie, co ze szczepieniami. Jak tłumaczy "The New York Times", obecnie dostępne szczepionki są skierowane przeciwko starszym wariantom omikrona. Zaktualizowana wersja, która ma chronić przed obecnie dominującymi szczepami wirusa, ma pojawić się jesienią. Gazeta podkreśla jednocześnie, iż nie oznacza to, że obecne szczepionki są nieskuteczne. - Jednak jeśli to możliwe, najlepiej jest przyjąć szczepionkę, która ściśle odpowiada krążącym wariantom - mówi w "The New York Times" dr Nathan Lo, specjalista do spraw chorób zakaźnych z Uniwersytetu Stanforda.
Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski oceniał w lipcu, że w wariancie optymistycznym nowa szczepionka trafi do polskich magazynów w drugiej połowie września. Potwierdzała to pod koniec lipca ministra zdrowia Izabela Leszczyna. - My oczywiście jesteśmy w trakcie przetargu i mamy tę szczepionkę zamówioną - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że obawia się, iż będzie ona dostępna dopiero na przełomie września i października.
Tymczasem dane Ministerstwa Zdrowia wskazują na nikłe zainteresowanie szczepionkami. Na ich przyjęcie, w skali całego kraju, dziennie decydowało się w sierpniu po kilka osób. Szczepienia przeciw COVID-19 są bezpłatne. Można je wykonać w przychodniach POZ oraz aptekach. Dostępne obecnie szczepionki można przyjmować do 31 sierpnia. Od 1 września szczepienia i zapisy na nie zostaną wstrzymane, do czasu pojawienia się w punktach nowej szczepionki.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: agsaz/Shutterstock