Ja z PSL-em mam ten mentalny problem, że mam wrażenie, że to jest skrajne szkodnictwo już od bardzo dawna - powiedziała w "Babilonie" w TVN24 BiS krytyczka literacka Eliza Kącka. Uczestniczki programu dyskutowały o decyzji Polskiego Stronnictwa Ludowego, które na jesienne wybory parlamentarne chce budować Koalicję Polską o charakterze umiarkowanego centrum.
Wśród ugrupowań opozycyjnych toczą się rozmowy o budowie koalicji na jesienne wybory do Sejmu i Senatu. Według składanych dotychczas deklaracji, wspólnie z PO chcą startować między innymi Nowoczesna, Zieloni oraz Inicjatywa Polska. Sojusz Lewicy Demokratycznej w wewnętrznym referendum opowiedział się za startem w koalicji, ale nie sprecyzowano, z kim miałaby być ona zawiązana. Rozmowy koalicyjne z liderami poszczególnych ugrupowań ma też toczyć Robert Biedroń, lider Wiosny. PSL podjęło w sobotę decyzję, że będzie budować Koalicję Polską o charakterze umiarkowanego centrum.
- Musi być jasna deklaracja, czy PO chce budować razem z nami umiarkowaną, centrową koalicję, czy wybiera koalicję lewicową, czy wybiera może jakąś inną drogę - mówił lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. - My z partiami lewicowymi w koalicję na pewno nie wejdziemy - podkreślił.
"Ze zgrozą myślę o nadchodzącej kampanii"
Zdaniem menedżerki Grażyny Piotrowskiej-Oliwy opozycja powinna się "wziąć do pracy i zjednoczyć".
- W zjednoczeniu, w kupie - przepraszam za kolokwializm - siła. I to pokazuje właśnie całość prawej strony sceny politycznej - zauważyła. - Ze zgrozą myślę o nadchodzącej kampanii, bo nie będzie tam miejsca dla gospodarki, dla rozwoju, dla technologii, tylko będzie łubudubu - oceniła.
"Skrajne szkodnictwo"
- Ja z PSL-em mam ten mentalny problem, że mam wrażenie, że to jest skrajne szkodnictwo już od bardzo dawna. To znaczy szkodnictwo polegając na podbijaniu tym, którzy nas są w stanie uwieść, z absolutnym zerem merytorycznym jednocześnie - powiedziała krytyczka literacka Eliza Kącka. - To bym z przekąsem im powiedziała: no to szukajcie silniejszego i wieszajcie się na nim - dodała. - To jest tak, że oni próbują grać, wychodząc od tego, jakich mają wyborców. Ale ten elektorat, który nie będzie akceptował (Roberta) Biedronia, i tak nie będzie głosował na PSL - podkreśliła Anda Rottenberg, historyczka i kuratorka sztuki.
"Chciałabym się doczekać budowania"
Psycholożka Katarzyna Miller uznała, że do ludzi dociera tylko charyzma. - To jest może smutne, może właśnie skazuje nas na takich przywódców, którzy bardziej porywają (…) ludzi do walki czy do niezgody, czy do wrogości. Ale prawdę mówiąc tak jest od niepamiętnych czasów - przyznała.
- Ja bym się ogromnie chciała doczekać budowania. A budowanie z bardzo różnych cegieł też się daje zrobić, byle byśmy mieli do siebie jakiś rodzaj szacunku. Ale nie możemy mieć szacunku, jeżeli nie będziemy wierzyli w to, że szacunek buduje - zaznaczyła psycholog. - Polityka polega na robieniu badań i odczytywaniu wyników tych badań, a potem dostosowaniu naszej misji do tego, czego ludzie potrzebują, mówienia do nich: ja zrobię dobrze w taki i taki sposób. To, czego dzisiaj brakuje totalnie na opozycji, to jest jasny, prosty język przekazu. Bo to, że mają program -powiedzmy, że wierzymy w to, że mają program - to problem polega na tym, że nie mają kompletnie tej drugiej strony - oceniła Katarzyna Pawlikowska, ekspertka ds. zachowań społecznych kobiet.
Autor: js//rzw / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS