Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka negatywnie zaopiniowała w środę uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustaw sądowych, która rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.
Za negatywną opinią wobec uchwały Senatu zagłosowało 14 członków komisji, 10 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Zgodnie z harmonogramem prac Sejmu głosowanie nad sprawozdaniem komisji odbędzie się w bloku głosowań zaplanowanym na czwartek po południu.
Wcześniej członkowie komisji nie zgodzili się na przerwę w posiedzeniu do czasu zaplanowanego na czwartek rozstrzygnięcia trzech izb Sądu Najwyższego, o którą wnioskowała posłanka KO Barbara Dolniak. W środę przedstawiciele obozu rządowego podjęli działania zmierzające do zablokowania czwartkowego posiedzenia trzech izb Sądu Najwyższego. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwróciła się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o - jak stwierdziła - "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym".
Morawska-Stanecka: ustawa narusza konstytucję
Stanowisko Senatu w sprawie nowelizacji przedstawiła wicemarszałek tej izby Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica). W ocenie Senatu nowela narusza konstytucję i jest sprzeczna ze zobowiązaniami Polski w Unii Europejskiej. - Ustawa kwestionuje też uczestnictwo Polski w wymiarze prawnym Unii Europejskiej i Radzie Europy. Ustawa wprowadza nieakceptowalne narzędzia ingerowania w niezawisłość sędziowską oraz wolność słowa i zrzeszania się sędziów. Poddaje polskie sądy i polskich sędziów politycznej kontroli władzy ustawodawczej i wykonawczej, a w efekcie drastycznie obniża poziom sądowej ochrony praw jednostek - wskazała wicemarszałek Senatu.
Wiceminister: ustawa ma uniemożliwić bezprawne zablokowanie procedur sądowych
Wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska przekonywała o potrzebie wprowadzenia w życie zmian zawartych w nowelizacji. Wiceszefowa resortu mówiła, że nowela stanowi wykonanie wytycznych i zaleceń zawartych w wyroku TSUE z 19 listopada ubiegłego roku. Zaznaczyła przy tym, że w orzeczeniu tym TSUE stwierdził, że powołania sędziów SN przez prezydenta nie mogą być kontrolowane przez sądy. Dodała, że postulat ten został zawarty w nowelizacji ustaw sądowych.
- Ustawa zmierza do usprawnienia postępowania. To są przepisy prawa ustrojowego i w tym znaczeniu ona ma usprawnić i uniemożliwić bezprawne zablokowanie procedur sądowych - powiedziała wiceminister.
"Ustawa nadaje się do kosza w całości"
Ustawę komentowali w rozmowie z dziennikarzami politycy Koalicji Obywatelskiej. - Ta ustawa nadaje się do kosza w całości. Jest to ustawa, która szkodzi Polsce, szkodzi Polakom. Jest to ustawa, na której Polacy, Polki mogą stracić prawo do niezależnych sądów, mogą stracić miliardy z funduszy europejskich, a na koniec Polska może zostać wypchnięta z Unii Europejskiej - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Jest to ustawa, na której korzystają tylko politycy PiS-u. Zbigniew Ziobro (minister sprawiedliwości - red.) zyskuje prawo do ręcznego sterowania sądami, które zamieniają się w zabawkę w jego rękach i jest to ustawa, która gwarantuje bezkarność polityków PiS-u - oceniła posłanka.
- Tak naprawdę jest to próba wygumkowania wyroku Trybunału Sprawiedliwości (Unii Europejskiej-red.) z 19 listopada, ale w rzeczywistości jest to próba wygumkowania polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Mamy wspólne i spójne systemy prawne. Orzeczenia sądów polskich są orzeczeniami również sądów Unii Europejskiej. W związku z powyższym jest to próba wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, ale również próba całkowitego efektu mrożącego skierowanego wobec polskich sędziów - mówił poseł KO Michał Szczerba.
Ustawa represyjna
Komisja opiniowała uchwałę Senatu o odrzuceniu w całości nowelizacji ustaw sądowych podjętą w piątek. Ustawa wróciła do Sejmu, który może bezwzględną większością głosów odrzucić uchwałę Senatu i przedłożyć nowelizację do podpisu prezydentowi. W przeciwnym razie nowelizacja upadnie.
Uchwalona 20 grudnia ubiegłego roku nowelizacja, m.in. Prawa o ustroju sądów i ustawy o Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze, wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ponadto nowelizacja wprowadza też zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN.
Krytyczne opinie
Nowe przepisy są krytykowane przez opozycję, Rzecznika Praw Obywatelskich i część środowiska sędziowskiego. Negatywne opinie prawne w sprawie niektórych proponowanych rozwiązań wyrazili m.in. RPO i Sąd Najwyższy. Ustawa została także krytycznie oceniona przez Komisję Wenecką, organ doradczy Rady Europy.
Według KW, niektóre z zapisów przyjętych przez Sejm mogą być postrzegane jako dalsze osłabienie niezależności sądownictwa w Polsce. W opinii tej zaapelowano też o inne rozwiązania, by uniknąć kryzysu. Komisja zarekomendowała również, by nie przyjmować zapisów dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
Źródło: PAP, TVN24