Nie może być takiej sytuacji, że wnioskodawca składa wniosek i przez półtora roku on w ogóle jest nierozpatrzony - powiedział w TVN24 były członek KRRiT Krzysztof Luft. Mówił o sprawie koncesji dla TVN24, która wygasa za 66 dni, a wniosek dotyczący jej przedłużenia od 17 miesięcy czeka na decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wskazywał również na zależności między pojawianiem się projektu ustawy anty-TVN a wciąż nierozpatrzonym wnioskiem.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca późnym wieczorem do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Koncesja wygasa 26 września, czyli za 66 dni. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym 2020 roku.
KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN.
>> Oświadczenie zarządu Spółki TVN S.A. >> Oświadczenie TVN w związku z projektem ustawy medialnej >> Oświadczenie Discovery, Inc. w związku z projektem ustawy medialnej
W sprawie koncesji dla TVN24 odbyły się w czwartek dwa głosowania w KRRiT. Nie doszło jednak do żadnych rozstrzygnięć.
"Te osoby są psychologicznie niezdolne do tego, żeby zagłosować za przyznaniem koncesji"
Do tej sytuacji odniósł się w rozmowie z TVN24 Krzysztof Luft, były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wyjaśniał, że taki wniosek o koncesję głosuje się "w sposób pozytywny". - Kto jest za tym, żeby ten wniosek rozpatrzyć pozytywnie, czyli udzielić koncesji. Jeżeli się okazuje, że nie ma większości, która za tym zagłosuje, to można wtedy ewentualnie głosować odmowę (…) Jak rozumiem, tutaj właśnie tak się stało - powiedział.
Zwrócił uwagę, że aby Rada podjęła jakąkolwiek decyzję, to "co najmniej czterech lub ewentualnie pięciu członków musi zagłosować za czymś".
- Jak rozumiem, tu jest tak, że nie ma ani dla jednej opcji większości, ani dla drugiej opcji większości. Podejrzewam, że te osoby są po prostu psychologicznie niezdolne do tego, żeby zagłosować za przyznaniem koncesji tej znienawidzonej stacji, jaką jest TVN24. To jest dla nich jak przejście granicy piekieł po prostu. Dlatego, że z drugiej strony dobrze wiedzą, że odmówić też nie mogą, bo nie ma podstaw do tego, żeby odmówić tej rekoncesji - ocenił Luft.
"To jest bardzo prosta procedura"
Gość TVN24 zaznaczył, że rozpatrzenia takiego wniosku o koncesję, jak w przypadku TV24, "to jest bardzo prosta procedura".
- Powiedziałbym: banalna. Bo to jest rekoncesja, a po drugie, rekoncesja dla programu satelitarnego, więc ta koncesja nie była przyznana w drodze konkursu. Po prostu każdy, kto się zgłosi, może taką koncesję dostać i ją potem realizuje. To jest naprawdę banalna procedura, która powinna trwać, powiedzmy, góra miesiąc - komentował były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Zaznaczył przy tym, że czasem może to trwać dłużej, kiedy wymagane są jakieś dokumenty. Jak mówił, w wyjątkowych wypadkach to dwa miesiące. - Nie może być takiej sytuacji, że wnioskodawca składa wniosek i przez półtora roku on w ogóle jest nierozpatrzony ani w tę, ani w tę stronę - ocenił Luft.
Jak mówił, "gdyby KRRiT podjęła decyzję odmowną, to przecież jest dalsze postępowanie". - Wnioskodawca idzie do sądu, może dalej się procedura toczyć. A tak nic nie można zrobić - dodał.
Luft o zależności między pojawianiem się ustawy anty-TVN a koncesją
- Dla mnie cały czas jest zagadkowe, jak to się stało, że dotąd ta koncesja nie była przyznana - skomentował Luft. - Moim zdaniem to była po prostu taka psychologiczna niemożność tego pięcioosobowego składu do tego, żeby podnieść rękę za przyznaniem koncesji, o czym wiedzieli, że nie mogą nie przyznać, co dzisiejsze głosowanie pokazuje. Nie ma podstaw do tego, żeby odmówić przedłożenia tej koncesji, jak się okazuje, ten skład o tym wie, bo to też nie ma tam większości - mówił.
Luft ocenił także, że pojawienie się projektu ustawy anty-TVN "wynikało z tego, że ta sprawa [koncesji - przyp. red.] gniła przez tyle czasu w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji" - Oni nie byli w stanie nic z tym zrobić, potem wreszcie trafiło to do jakichś gremiów decyzyjnych, które jak się okazuje całkowicie nimi sterują - powiedział.
"To jest złamanie wszelkich zasad, ale tak działa ta władza już od sześciu lat"
Były członek KRRiT skomentował także czwartkową wizytę posła PiS Marka Suskiego, który jest przedstawicielem wnioskodawców projektu noweli ustawy medialnej, w siedzibie Rady.
- To jest rzecz wstydliwa, skandaliczna, ale taka, do której się już mocno przyzwyczailiśmy - powiedział. - Oczywiście, że coś takiego mieć miejsca nie powinno, że to jest złamanie wszelkich zasad, ale tak działa ta władza już od sześciu lat - ocenił Luft.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock