Granica polsko-białoruska. Chaos informacyjny w sprawie liczby migrantów w obozowisku

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP
Reporterka TVN24 z Usnarza Górnego: jest chaos informacyjny
Reporterka TVN24 z Usnarza Górnego: jest chaos informacyjnyTVN24
wideo 2/22
Reporterka TVN24 z Usnarza Górnego: jest chaos informacyjnyTVN24

Niejasna jest sytuacja migrantów przebywających na polsko-białoruskiej granicy w pobliżu polskiej wsi Usnarz Górny. Osoby związane z fundacją Ocalenie informują, że w obozowisku przebywają 32 osoby. Straż Graniczna, która nie dopuszcza nikogo do grupy, przekazała z kolei, że na miejscu jest 24 migrantów. Dzień wcześniej, bezskutecznie, próbowali się do nich dostać prawnicy i lekarz. Pytana o doniesienia o uniemożliwianiu kontaktu z migrantami prawników i przedstawicieli jednej z fundacji przez zagłuszanie silnikami lub sygnałami dźwiękowymi, rzeczniczka Straży Granicznej nie zaprzeczyła tym doniesieniom. Podkreśliła, że eskalacja emocji w tej sytuacji jest niepotrzebna.

Na granicy polsko-białoruskiej, przy polskiej wsi Usnarz Górny, od kilkunastu dni koczuje grupa cudzoziemców. Chcą dostać się na terytorium Polski i starać się o ochronę międzynarodową. Z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem zagradzają im drogę tamtejsze służby. Przejścia na polską stronę pilnują żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Na miejscu panuje chaos informacyjny dotyczący liczby migrantów, którzy przebywają w obozowisku. Po godzinie 10 Straż Graniczna Straż Graniczna poinformowała, że "ponad połowa cudzoziemców opuściła teren", a "pozostałe osoby nie chcą opuścić miejsca koczowiska".

Kwadrans przed godziną 14 służby przekazały, że w obozowisku znajduje się grupa 24 osób, z czego 20 osób to mężczyźni, a cztery osoby to kobiety. Wyjaśniono, że "część osób została zabrana" przez stronę białoruską, a "kilka nowych" osób zostało dowiezionych.

W kolejnym wpisie, dziesięć minut później, poinformowano, że "służby graniczne Białorusi zaprosiły dziś białoruskie media na spotkanie z koczującymi cudzoziemcami".

Przebywająca na miejscu reporterka TVN24 Marta Abramczyk relacjonowała po godzinie 14, że komunikację tłumaczki, mówiącej przez megafon, utrudnia Straż Graniczna, która uruchamia silniki i sygnały dźwiękowe.

Reporterka przekazała, że migranci komunikują się między innymi z przedstawicielami fundacji Ocalenie i prawnikami za pomocą gestów. - Na podstawie sygnałów, które migranci wysyłają, potwierdzili, że faktycznie jest ich mniej, choć rano potwierdzali, że są w pełnym składzie, czyli, że są ich 32 osoby. Później mieliśmy komunikat, że jest ich już mniej - relacjonowała, nawiązując do komunikatu Straży Granicznej mówiącego o 24 osobach.

Reporterka - powołując się na informacje "sprzed chwili" od osoby zrzeszonej z fundacją Ocalenie - przekazała, że w obozowisku nadal są 32 osoby.

Rzecznik Straży Granicznej: wiemy, co robimy

O sytuację w obozie migrantów pytana była w niedzielę po południu przez reportera TVN24 Jana Piotrowskiego podporucznik Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej. Poinformowała, że wnioski o ochronę międzynarodową można składać "na przejściach granicznych, w placówkach Straży Granicznej na terytorium Polski lub w oddziałach Straży Granicznej".

Odpowiadając na pytanie o doniesienia o uniemożliwianiu kontaktu z migrantami przez zagłuszanie silnikami lub sygnałami dźwiękowymi, Michalska nie zaprzeczyła im. - My prowadzimy tam działania graniczne, których celem jest zachowanie nienaruszalności granic Polski. Robimy to od 30 lat i wiemy, co robimy. Mamy doświadczenie nie tylko z granic Polski, ale z granic zewnętrznych Unii Europejskiej. Z taką presją migracyjną mierzyliśmy się na tych granicach niejednokrotnie - mówiła.

- Wszystkie działania dodatkowe, które eskalują emocje, są nam niepotrzebne. My wiemy, co robimy i prosimy, apelujemy cały czas o to, żeby nam pozwolić działać - dodała.

Pytana w takim razie, czy zagłuszanie to element działań Straży Granicznej, rzecznik odpowiedziała, że osoba, do której należy teren na wysokości Usnarza "nie życzy sobie, aby osoby postronne wchodziły na ten teren, jest to teren prywatny". - Takie jest jej prawo - dodała.

- My nie chronimy tego terenu prywatnego. Jako służba możemy tam działać, bo takie są przepisy, że chroniąc granicę państwową, możemy wchodzić również na teren prywatny. Ale jeżeli życzeniem właściciela terenu jest, aby inne osoby nie wchodziły, to tutaj jest tylko dobra wolna właściciela tych terenów. Wiemy, że on chyba wzywał inne służby w związku z tym, że ktoś tam wchodzi na ten teren - opisała. Nie sprecyzowała, o jakie służby chodzi.

Rzecznik Straży Granicznej: właściciel terenu na wysokości Usnarza nie życzy sobie, aby osoby postronne wchodziły na ten teren
Rzecznik Straży Granicznej: właściciel terenu na wysokości Usnarza nie życzy sobie, aby osoby postronne wchodziły na ten terenTVN24

Fundacja Ocalenie: nie widać wszystkich migrantów

Wcześniej, po godzinie 10.30, fundacja Ocalenie informowała na Twitterze, że na granicy między Polską a Białorusią zostało 10 osób, a reszta została "wypchnięta" na Białoruś. Zaraz po opublikowaniu tej informacji dodano jednak, że nie jest pewna ilu dokładnie imigrantów zostało w Usnarzu, bo nie widać wszystkich. "Próbowaliśmy nawiązać z nimi kontakt przez głośnik to Straż Graniczna włączyła syreny we wszystkich autach" - napisano na Facebooku.

"Niepokojące informacje podała Straż Graniczna na Twitterze: podobno część grupy z Usnarza nie wytrzymała i cofnęła się na Białoruś"- zauważono.

Straż Graniczna odcięła dostęp do terenu, na którym przebywają migranci

W sobotę rano Straż Graniczna i wojsko przesunęli kordon o kilkaset metrów od granicy z Białorusią. Uzbrojeni funkcjonariusze i żołnierze nie przepuszczali dziennikarzy oraz wolontariuszy z fundacji Ocalenie. Miejsce, w którym znajdują się koczujący zasłonięte zostało szczelnie przez samochody Straży Granicznej i wojska.

- Straż Graniczna nie informuje nas, na jakiej podstawie został zamknięty dostęp do tego terenu. Wczoraj rano pytali o to prawnicy, nie otrzymali informacji. Kontakt z komendantem najbliższego oddziały ani komendą w Białymstoku nie skutkuje odpowiedzią na nasze pytania - mówiła Anna Chmielewska z fundacji Ocalenie. Jak przekazała nikomu z migrantów "nie zagraża niebezpieczeństwo i nie ma osób bardzo chorych".

Lekarka i tłumaczka niedopuszczone do migrantów

Przypomniała, że w sobotę Straż Graniczna nie zezwoliła na dopuszczenie do przetrzymywanych na granicy imigrantów lekarki oraz tłumaczki. Lekarka Paulina Bownik informowała, że chce przekazać chorym leki.

Bownik opowiedziała na antenie TVN24 o sobotnich wydarzeniach na granicy. Jak mówiła, tamtego dnia otrzymała informację z fundacji Ocalenie o tym, że wśród uchodźców są osoby, które źle się czują i proszą i pilną pomoc medyczną.

- Pojechałam tam i nie udało mi się dotrzeć do tych osób, nie pozwoliła mi na to polska Straż Graniczna. Została wezwana oczywiście karetka pogotowia. Kilkakrotnie przerzucano się tym, kto powinien do tych ludzi przyjechać i czy powinien przyjechać. Ostatecznie odmówiono przyjazdu - powiedziała lekarka. Jak dodała, "przedstawiciel fundacji Ocalenie usłyszał, że tylko Straż Graniczna może tam wezwać karetkę pogotowia, czego nie zrobiła".

- Straż Graniczna jest doskonale przygotowana medycznie na takie sytuacje. Ma swoich lekarzy, swój sprzęt i byłaby w stanie - gdyby chciała - dużo lepiej tych ludzi zabezpieczyć niż ja - przekonywała lekarka.

Lekarka nie została dopuszczona do migrantów. "Przywiozłam leki, antybiotyki"
Lekarka nie została dopuszczona do migrantów. "Przywiozłam leki, antybiotyki"TVN24

Coraz więcej migrantów

Mieszkańcy Usnarza Górnego i pobliskich Krynek twierdzą, że od miesiąca widzą w okolicy coraz więcej cudzoziemców.

- Zaczęło się tak z miesiąc temu. Co chwilę ktoś opowiada, że widział jakichś imigrantów. Wcześniej tak nie było. Może jacyś pojedynczy ludzie, co to ich zaraz Straż Graniczna wyłapała – mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową mieszkaniec Krynek. Ten starszy mężczyzna chce pozostać anonimowy, tak jak i inni rozmówcy.

Wskazał na pole kukurydzy na obrzeżach miasta. - Panie, tam co i rusz można znaleźć plecaki, torby, a nawet jakieś stare kurtki. Siedzą tam do wieczora i czekają. Potem podjeżdżają po nich jacyś ludzie samochodami na niemieckich numerach – opowiadał.

Inny relacjonował, że będąc na grzybach spotkał dwóch młodych mężczyzn o śniadej karnacji i ciemnych włosach. - Byli spokojni, z tego, co zrozumiałem, bo pokazywali, że chcą jeść. Ja jednak nie miałem nic do jedzenia, to sobie poszli - mówił.

Rolnik z Usnarza Górnego również opowiadał, że przed kilkunastoma dniami kilka kilometrów za wsią "siedziała" grupa cudzoziemców. W jego ocenie byli to nielegalni imigranci. - Nie wiem, co się później z nimi stało. Pewnie ich pogranicznicy zgarnęli – snuł przypuszczenia.

Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad dwa tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego około 1350 próbom pogranicznicy zapobiegli.

"Straż Graniczna byłaby w stanie, gdyby chciała, dużo lepiej tych ludzi zabezpieczyć niż ja"
"Straż Graniczna byłaby w stanie, gdyby chciała, dużo lepiej tych ludzi zabezpieczyć niż ja"TVN24

Autorka/Autor:momo, akw/karol

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Niemieckie służby oraz wolontariusze szukają sześcioletniego autystycznego chłopca o imieniu Arian, który zaginął 22 kwietnia w Dolnej Saksonii. Chłopiec pod nieuwagę rodziców opuścił ogród. Kamery pobliskiego monitoringu zarejestrowały jak sześciolatek ucieka do lasu - piszą media.

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Ariana nie ma prawie tydzień. Wykluczają porwanie i atak wilków

Źródło:
"Die Welt", "Bild"

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt". Jak dodaje, "BiH jest najbardziej niestabilnym i narażonym krajem w regionie", a obecna sytuacja jest "najpoważniejsza od rozpadu Jugosławii".

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Kocioł bałkański wciąż wrze. "Die Welt": jeśli ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie wojna

Źródło:
PAP

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pochwalił się narodzinami syna w mediach społecznościowych. "Witaj na świecie, synu. Mama i nasz maluch bardzo dzielni" - napisał polityk.

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Wicepremier i minister obrony pochwalił się narodzinami syna

Źródło:
tvn24.pl

Aplikacja TikTok domaga się szerokich uprawnień dostępowych podobnie jak inne platformy społecznościowe, takie jak Facebook czy Instagram. Jednak używanie TikToka budzi większe emocje ze względu na powiązania z Chinami - uważa Szymon Palczewski z portalu CyberDefence24. Wtóruje mu Piotr Konieczny, szef zespołu bezpieczeństwa serwisu Niebezpiecznik, który zauważa, że ostatecznie to użytkownik kontroluje, jakie informacje komu udostępnia.

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

"Emocje" w sprawie popularnej aplikacji. "Sprawa budzi wątpliwości"

Źródło:
PAP

Zarzut fizycznego znęcania się nad dzieckiem usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie 24-latek. W piątek do miejscowego szpitala trafiła trzyletnia dziewczynka. Jej obrażenia wzbudziły podejrzenia lekarzy, że może być ofiarą przemocy. Policja zatrzymała do sprawy matkę oraz jej partnera.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu z "masywnym stłuczeniem głowy". Zarzut znęcania się dla partnera matki dziecka

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Członkowie Stowarzyszenia "Wizna 1939" ekshumowali w Wylinach-Rusi (woj. podlaskie) szczątki polskiego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej. Relacja o tych wydarzeniach przetrwała w pamięci rodziny tutejszego gajowego, który w 1939 roku zauważył ciało na polu i pochował je w pobliskim lesie.

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Gajowy w 1939 roku znalazł na polu ciało polskiego żołnierza i pochował w lesie. Szczątki udało się odnaleźć

Źródło:
tvn24.pl

W drodze do Polski jest fala gorącego powietrza. Kiedy możemy się spodziewać niemal letniej aury? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Pogoda na 16 dni: takiej sytuacji nie było od dawna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Mieszkańcy Indii zmagają się z upałami. Są miejsca z temperaturą sięgającą 45 stopni. Władze ostrzegają przed wychodzeniem na zewnątrz wtedy, kiedy jest najgoręcej, i otwierają specjalne centra, w których można się schronić przed spiekotą.

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy  swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Upał w Indiach jest nie do zniesienia. "Dostajemy swędzącej wysypki, miewamy zawroty głowy"

Źródło:
Reuters, NDTV, The New Indian Express

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W poniedziałek rano na lotnisku Heathrow w Londynie rozpoczyna się czterodniowy strajk funkcjonariuszy straży granicznej. Będą protestować przeciwko zmianom warunków pracy. Wcześniejsze strajki powodowały znaczące zakłócenia dla podróżujących.

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Strajk na Heathrow przez całą majówkę

Źródło:
PAP

Mamy pierwszą osobę w Polsce ukaraną za mówienie "patodeweloperka", to aktywista Miasto Jest Nasze - informuje współzałożyciel stowarzyszenia i od niedawna stołeczny radny Jan Mencwel. W uzasadnieniu sąd podnosi, że odbiór tego sformułowania jest "negatywny", a w stosunku do dewelopera, o którym pisał aktywista, jest "obraźliwe" i "nie znajduje żadnego uzasadnienia".

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jedna osoba została ranna w karambolu, do którego doszło w Gdańsku na obwodnicy Trójmiasta. Zderzyło się tam sześć samochodów.

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Na obwodnicy zderzyło się sześć aut. Jedno dachowało

Źródło:
PAP

Tragiczny wypadek na Płochocińskiej. Jak dowiedział się nasz reporter Artur Węgrzynowicz, w zderzeniu osobowej skody z busem zginęła kobieta. Na miejscu były wszystkie służby.

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Turysta z USA, który został postrzelony w twarz i okradziony w Nyanga po tym, gdy mapy Google pokierowały go przez cieszącą się złą sławą dzielnicę Kapsztadu, zapowiedział, że pozwie platformę. To już kolejny taki przypadek. Google zapewnia, że traktuje bezpieczeństwo kierowców "bardzo poważnie".

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Został postrzelony w twarz, chce pozwać Google

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podczas konferencji na temat strategicznych pozwów wniesionych przez wielkie korporacje czy polityków przeciwko partycypacji publicznej, zapowiedział zmiany w Kodeksie karnym. Jego resort ma zacząć pracę nad zniesieniem art. 212 Kodeksu karnego o zniesławieniu.

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Bodnar zapowiada zmiany w kodeksie karnym. Zniknąć ma artykuł o zniesławieniu

Źródło:
oko.press

Takie powinny być standardy, bo za miedzą mamy wojnę - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Tomasz Parol, szef kancelarii Direct. Komentuje w ten sposób pismo, które do jednego z mieszkańców wysłał urząd miejski w Międzyrzeczu. Chodzi o zajęcie samochodu na wypadek mobilizacji.

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Pismo w sprawie przekazania auta na rzecz wojska. "Takie powinny być standardy"

Źródło:
tvn24.pl

Zbliża się czas matur i wyboru kierunku studiów. Państwowy Instytut Badawczy postanowił zapytać polską młodzież w wieku od 17 do 19 lat o to, jak widzą swoją przyszłość. Młodzi najczęściej chcieliby pracować w zawodach takich jak psycholog, programista czy lekarz.

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

W tych zawodach chcą pracować młodzi Polacy

Źródło:
tvn24.pl

Najbardziej inwigilowaną grupą czuli się politycy PiS. I oni sami mówili, że uważają, że są podsłuchiwani, bo dyscyplina i utrzymanie klubu jest priorytetem - mówił w "Kawie na ławę" Przemysław Wipler z Konfederacji. - Podgryzacie sobie aorty, kopiecie się po kostkach, nie wierzycie sobie, zaglądacie sobie za firanki, podsłuchujecie siebie nawzajem, inwigilujecie. To jest obraz partii upadłej - powiedział o PiS wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Suski wezwany w sprawie Pegasusa. "Czytam to bardzo jednoznacznie. Jest osobą pokrzywdzoną"

Źródło:
TVN24
Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Jola Ogar-Hill: mam żonę i córkę, a w Polsce jestem bezdzietną panną

Premium

Znajdowała się jedynie 10, 15 centymetrów pod ziemią. Została znaleziona w lesie w gminie Siennica Różana (woj. lubelskie). Mowa o ołowianej pieczęci papieża Benedykta XIV z lat 1740-1758, na którą trafił poszukiwacz z wykrywaczem metali, który chciał odszukać artefakty z czasów I wojny światowej. Zabytek ma trafić do muzeum. Zachował się w bardzo dobrym stanie. 

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Znalazł w lesie XVIII-wieczną bullę papieską. "To był pierwszy, może drugi sygnał z wykrywacza metali"

Źródło:
PAP

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Już po raz czwarty Fundacja Grand Press uhonoruje Medalami Wolności Słowa Polaków w wyjątkowy sposób zasłużonych dla wolności wypowiedzi. Jak co roku swoich kandydatów mogą wskazywać również obywatele. 

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Medal Wolności Słowa. Można zgłaszać kandydatów  

Źródło:
Fundacja Grand Press

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24